Na podstawie: Kalendar 2003/2004 Tłumaczenie E. Marczuk
Według błogosławieństwa Najświętszego Patriarchy Moskiewskiego i całej Rusi ALEKSIJA II
W środkach masowego przekazu może nawet ukażą się artykuły uczonych mężów o szkodliwości telewizora - że jest on źródłem i przyczyną wielu chorób i zaburzeń psychicznych. Jednakże ciągle starają się tego nie afiszować, nawet przemilczają. My zaś proponujemy waszej uwadze zdanie osoby duchownej - znanego dla wielu archimandryty Rafaiła.
Archimandryta Rafaił
O TELEWIZORZE
"CENTRUM DOBRO", MOSKWA, 1999
Telewizor zajął niewłaściwe miejsce w naszym domu. Będąc skromnym środkiem informacji, monopolizował i ujednostajniał nasze duchowe życie. W starożytności centrum życia rodziny stanowiło ognisko. Potem został nim stół, za którym po pracowitym dniu zbierali się wszyscy bliscy. Tam oni nie tylko spożywali posiłki, ale i czytali Pismo Święte. Teraz to miejsce (według znaczenia) zajął telewizor. Ale telewizor nie łączy, a rozdziela członków rodziny. Każdy jest zaczarowany błękitnym ekranem. Charakterystyczne jest, że telewizor zajmuje to miejsce w pokoju, gdzie wcześniej był święty kącik z ikonami. Dawni Grecy mówili o duchu domów - Daimonie albo Geniuszu, podsuwającym człowiekowi myśli, chłopi - o chochliku, męczącym mieszkańców domu nocnymi koszmarami. Współczesny domowy duch zupełnie się zmaterializował - to telewizor.
Święci ojcowie negatywne odnosili się do teatru i widowisk, które rozwijają siłę wyobraźni, ściśle powiązanej z namiętnościami. Jan Złotousty nazywał teatr szkołą namiętności, chociaż starogrecka tragedia według naszych pojęć jest całkowicie moralna. Święci ojcowie nie dzielili teatralnych przedstawień na pożyteczne i szkodliwe. Oni osądzali samą metodę - imitację prawdy, grę w rzeczywistość.
Telewizor pozbawił nas domów, przekształciwszy je w teatralne sale. W Biblii napisane: "Nie wielu wpuszczaj do swego domu!" Telewizor zerwał drzwi z naszego domu, przychodzą do nas tłumy ludzi, stworzeni przez fantastów przybysze ze wszystkich planet. Przychodzą bez pukania i pytania, przychodzą kowboje i gangsterzy, przychodzą ludzie, z którymi nie chcielibyśmy mieć niczego wspólnego. Dom stał się przejściowym podwórzem.
Telewizor stworzył nowy gatunek człowieka - homo medium - człowieka z wyniszczonym od nieprzerwanego widowiska, jak od nieprzerwanego pijaństwa, systemem nerwowym, człowieka duchowego rozpadu, który nie może postawić granicy i filtru zewnętrznej informacji i przyswaja ją, można powiedzieć, w surowym stanie - bezkrytycznie, bez różnicowania, wykorzystując tylko najniższą pamięć mechaniczną. Znaczeniowa pamięć przy tym tępieje, siły twórcze są osłabione.
Człowiek myśli przy pomocy słowa, człowiek nazywany jest przez ojców Kościoła istotą słowiesną - (słowną, rozumną, obdarzoną mową – przyp. EM). Telewizor uczy myśleć wyobrażeniami zmysłowymi, rozwija roztargnienie, wprowadza w zachwyt. Dusza staje się rozpieszczona, zmysłowa i histeryczna. Telewizor jest koncentracją namiętności; namiętność jest nieodłączna od zmysłowych obrazów. Ascetyczna walka z namiętnością to oczyszczenie duszy od fantazji i wyobrażeń. Namiętność obleka się w formę kuszących obrazów. Telewizor daje mnóstwo form dla zmysłowości. Telewizor osłabia intelektualne siły człowieka. Rozum winny jest ćwiczyć się, szukać, pokonywać przeszkody, jak atleta ćwiczy swoje mięśnie. Telewizor daje obfity, rafinowany, przygotowany pokarm, od którego rozum staje się ociężały, bezsilny, niezdolny do samodzielnego myślenia, jak ciało przy obfitym wyżywieniu zarasta tłuszczem, niedołężnieje i starzeje się.
W każdym poznaniu jest element sympatii, wspólnoty. Każde widowisko żąda współprzeżywania, włączamy się w obszar namiętności, ten obszar wzbudza i odżywia nasze namiętności. Grzech, jeśli spowszednieje, przestaje być odrażającym.
Telewizja naruszyła naszą sferę duchową. Fantazja o życiu duchowym rodzi kłamstwo, które święci ojcowie nazywają urokiem. Nie da się wizualnie przedstawić świata duchowego, przedstawiać go - to znaczy znajdować się w zamkniętym kręgu namiętnych zjaw i dumnych widm, przywołanych do życia wyobraźnią.
Każdy człowiek, według nauczania świętych ojców, - to mały świat. Każdy człowiek to niepowtarzalna indywidualność. Telewizor ujednolica, pozbawia ludzi osobowości. Dawni filozofowie powiedzieli: "Człowiek jest tym, co on je", mając na względzie, rozumie się, pokarm nie materialny, a duchowy - co on czyta, z kim obcuje, do czego dąży. Telewizor proponuje w kółko jeden i ten sam pokarm dziesiątkom milionów ludzi. Dlatego ludzie stali się podobni do siebie, podobni nie we wspólnej duchowej miłości, a we wspólnej jednostajności; ludzie tracą wzajemne zainteresowanie do siebie.
Telewizor hipnotyzuje. Potoki obrazów, jaskrawych i nasyconych namiętności, jednocześnie i wzrokowych i słuchowych, ujarzmiają psychikę, świadomość zostaje zahamowana, człowiek przekształca się w medium telewizora, przyswajającym jego sugestie.
Telewizor rozwija antychrześcijaństwo. Religia to obcowanie duszy z Bogiem. Religia wyrabia kontemplacyjne myślenie, koncentrację uwagi, skupia na nielicznych, ale najgłówniejszych obiektach ontologicznych. Telewizor - diametralnie przeciwne: wywołuje wrażenia, przy których traci się kontrolę nad działalnością sensoryczną. Religijne odczuwanie jest to odczuwanie mistyczne, subtelne i czułe, jak płatki kwiatu. Ono odzywa się w milczeniu, a nie w szumie ulicy.
Telewizja rozpowszechnia nerwowe i psychiczne choroby. Możliwości ludzkiej psychiki nie są bezgraniczne. Przed telewizorem człowiek w ciągu kilku godzin otrzymuje tyle wrażeń, jak wcześniej przez miesiąc.
Nerwowy system człowieka ulega wyniszczeniu, nie wytrzymując napięcia ponad siły, on, jakby broniąc się, zapada w chorobę.
Telewizja uczy ludzi okrucieństwa, to dotyczy nie tylko obrazów mordów i gwałtów, otoczonych w teletransmisjach czasem atmosferą wielbienia i bohaterstwa, ale dotyczy to również nie mniej strasznego: przeżycia człowieka przed telewizorem są o tyle intensywne i ostre, że emocjonalnie pustoszą człowieka i on w codziennym życiu staje się obojętny, zimny, wyobcowany.
Telewizja zraża do siebie nawzajem ludzi, żyjących w jednym domu, w rodzinie, zastąpiwszy kontakty ludzi zjawami i widmami ekranu. Straciwszy uczucie żywego człowieka, tracimy miłość do niego i współczucie. Człowiek przestaje być uważany (traktowany) jako osobowość, on przekształca się w instrument.
Mówią, że telewizor może stać się początkiem religijnego oświecenia, ale on zabija samo serce religii - modlitwę, mistyczną rozmowę duszy z Bogiem. Obciążona, zapchana potokiem wrażeń dusza nie ma sił, aby skoncentrować się na modlitwie, na słowa modlitwy nakłada się warstwa obcych modlitwie namiętnych wyobrażeń. Modlitwa to centrum duchowego życia. Człowiek wypędza duszę ze stabilnego centrum na wirujący krąg zmieniających się wyobrażeń. Poza modlitwą i kontemplacją niemożliwie jest wewnętrzne doznanie Boga, świadectwo duszy o obecności Bożej. Jeśli nawet telewizor stanie się kanałem religijnych audycji, to wszystko jedno on pozbawi religię głównego - głębokości i mistyki, zatrzymawszy się na katechizatorstwie i nauczaniu zasad wiary, na poziomie słów, a nie siły. Bez religijnej intuicji, dojrzewającej w milczeniu, takie nauczanie albo nie będzie przyjęte, albo będzie przyjęte na poziomie duchowo-kulturalnych wartości. Potrzebne jest moralne przygotowanie, potrzebne religijne poszukiwania, niezbędna jest walka z namiętnościami i pychą, żeby przygotować się do przyjęcia chrześcijaństwa, żeby poczuć jego wskrzeszającą siłę. Inaczej Chrystus będzie pukać do zamkniętych drzwi.
Szczególnie zgubnie działają niemoralne sceny na dzieci, które za milczącą zgodą rodziców siedzą razem z nimi (inaczej rodzice musieliby albo wyłączyć telewizor, albo oddalić dzieci z domu na wiele godzin, dlatego rodzice wolą udawać, że nie zauważają dzieci, oglądających telewizję za ich plecami). Dzieci jeszcze mniej, niż dorośli, mogą regulować swoje odczuwanie, dlatego po duchowym zniewoleniu przy telewizorze przyjmą chrześcijaństwo jak system zakazów, ze szczerym albo milczącym protestem przeciwko niemu. Nam mogą sprzeciwić się, że niektóre telewizyjne programy są czyste i moralne, lecz w rzeczywistości to daleko nie tak.
Jeśli w audycjach zajmowaliby się tylko moralizowaniem, to telewizorów w ogóle by nie kupowano. Popatrzcie na twarze siedzących przed telewizorem. Co powoduje ich największe zainteresowanie - moralizacja czy gangsterzy i chwyty dżudo? Jeśli nasiona kwiatów i chwastów zmieszać razem i rzucić w ziemię, to można być pewnym, że chwasty zagłuszą kwiaty. Przy telewizorze rośnie człowiek ze zdławioną duchowością. W najlepszym razie przyswaja religię jak wartość moralno-kulturalną i historyczną, co w istocie rzeczy jest religią bez Boga. Dlatego telewizor okalecza dziecięce dusze. Telewizja odbiera u dzieci dzieciństwo, czyni ich z niemowląt od razu staruszkami - dzieci bez dzieciństwa i czystości!
Religia to tajemnica Boska, telewizor tajemnicę przekształca w reklamę. Liturgia nie może być postrzegana jak wizualne przedstawienie; to mistyczne powtórzenie ofiary Golgoty, do kontemplacji i udziału, w której za dawnych czasów dopuszczano tylko po przygotowaniu, tylko członków Cerkwi, nie będących pod epitemią. Liturgia - to zstępowanie Ducha Świętego i przemienienie ludzkiej duszy. Czyż naprawdę telewizor może spowodować zstąpienie łaski?!
Telewizor wniósł do domów wierzących ludzi bluźniercze filmy o Chrystusie Zbawicielu. Sztuka artystów wcielania się, umiejętności zapominania siebie, utożsamiania się z tym, kogo grają, pokazuje brak jakiegokolwiek religijnego uczucia albo sfałszowaną religijność aktora, identyfikującego się z Chrystusem. Szatan powiedział: ja jestem Bogiem. Piekłom powiedział: ja chcę być bez Boga, jak bóg. Artysta mówi: ja chcę pokazać światu przez siebie Chrystusa Zbawiciela. Znaczy, ten artysta jest przekonany, że on może myśleć jak Chrystus, kochać jak Chrystus, działać jak Chrystus. To większe bluźnierstwo, niż prymitywna i nieprzyzwoita antyreligijna propaganda. Dzisiaj artysta gra gangstera, jutro apostoła, pojutrze, być może, Reagana albo towarzysza Kamo! Ale nasza psychika, przyjąwszy w podświadomości poniżony przez teatr obraz, według praw skojarzeń i analogii w myśleniu nałoży na świętość ten fałszywy obraz jak piętno.
Telewizor jest wrogiem, z którym nie można się dogadać. Jego agresja nie ma miary i granicy. Jeśli pustynia Sahara poszerza się z prędkością pięciu kilometrów w ciągu roku, to telewizja zwycięskim marszem idzie przez całą planetę, wysuszając ostatnie źródła i zdroje, zabrudzając, zadeptując ostatnie oazy duchowości.
Wkrótce człowiek nie będzie potrzebował odwiedzać przyjaciół, jechać na konferencję, przychodzić do szkół na zajęcia: będzie w stanie zrobić to, sterując systemem telewizyjnym, pozostając we własnym domu. Człowiek zostanie w świecie, jak w pustyni, obojętny na wszystko i obcy dla wszystkich.
Игумен Виссарион
Пред иконою лампада
Не горит в углу святом.
Поселился слуга ада -
Атеист на месте том.
Неожиданно ворвался,
Подобрал такой момент,
Телевизором назвался,
Предоставил документ.
От утра до полуночи
За волной бежит волна,
Ум и сердце, слух и очи
Помрачает сатана.
Устремили все на свете
Свои взоры на экран,
Смотрят взрослые и дети
Передачи со всех стран.
Временами от испуга
Дети жутко вопиют,
Возмущается супруга:
"Что за чушь передают?"
Ежедневная программа
Передышки не дает,
Учтено "до миллиграмма":
Бес и пляшет и поет.
От молитвы отвлекает
Этот злостный лиходей,
На преступность он толкает
Одураченных людей.
Молодежь вся развратилась,
По программе сатаны
В дармоедов превратилась,
В паразитов для страны.
Неспокойно в каждом доме,
Брат для брата стал врагом,
Беззаконье, как в Содоме,
Совершается кругом.
Никакого "гуманизма"
Телевизор не дает,
Лишь в угоду атеизму
Он и пляшет, и поет.
Всяки новшества и моды
Вредоносны для детей.
Люди стали как уроды
Под влиянием страстей.
Появились наркоманы,
Удалившись от Христа,
Опустели их карманы,
И душа у них пуста.
Для святой беседы с Богом
Был священный уголок.
Телевизор своим рогом
Все иконы уволок.
Уж не теплится лампада,
Как в былые времена,
Этот идол - слуга ада -
Злые сеет семена.
ые сеет семена.1987
г.