Do strony głównej


Swiatitiel Dimitrij Rostowski

Alfabet duchowy

 

 

Zamiast wstępu

„Alfabet duchowy”, opracowany przez św. Dimitrija, metropolitę Rostowskiego, jest książką bardzo wspaniałą pod wieloma względami, szczególnie zaś wspaniałą pod względem treści, przedstawienia i układu jej tematów.

Według treści:

Wypowiedziawszy najpierw główną myśl, że przyczyną upadku Adama było jego brak mądrości – niewystarczające poznanie siebie, świata i Boga, potem swiatitiel w prawdziwym swoim dziele zbiera myśli i uczucia skierowane przeciwko potrójnej pożądliwości, która zrodziła się od upadku Adama i zaraziła cały rodzaj ludzki, – pożądliwości ciała, pychy życiowej (ziemskiej) i pożądliwości oczu, aby w ten sposób niewiedzy przeciwstawić wiedzę i uzbroić chrześcijanina na walkę z głównymi namiętnościami i wadami, od których pochodzą (wynikają) i wszystkie inne grzechy.

Z tego już widać, że w „Alfabecie duchowym” zawarte jest nie co innego, jak duchowy pokarm, czyli, według wypowiedzi św. apostoła Piotra. „słowiesne* mleko” (1P.2,2), – pokarm najbardziej niezbędny, najlepszy i najdogodniejszy dla odżywiania, wzmocnienia i przywrócenia życia duchowego u chrześcijan, rozpoczynających i dokonujących dzieło swego zbawienia.

Jak kochający ojciec i matka troszczą się aby karmić swoje dziecko najpierw mlekiem matki, a potem najbardziej lekkostrawnym i pożywnym pokarmem, aby ono rosło i krzepło w życiu cieleśnie, tak i swiatitiel Boży Dimitrij z wielką miłością w swoim „Alfabecie…” proponuje najłagodniejszy, słodki i odżywczy pokarm dla wyrastania i stopniowego wzmacniania w życiu duchowym dzieci Chrystusa.

Ogólnie, w „Alfabecie duchowym” zawarte są myśli i uczucia, tworzące podstawę prawdziwie chrześcijańskiego, duchowo-moralnego życia. Tu korzeń i początki pobożności, czcigodności; to – ewangeliczne „ziarno gorczycy” (Mt.17,20), mające przy sprzyjających warunkach wyrosnąć na wielkie drzewo wiecznie szczęśliwego życia.

Według przedstawienia (wyjaśnienia):

Treści „Alfabetu…” w pełni odpowiada i jego przedstawienie. Wielki swiatitiel Chrystusowy z wielką uwagą i ojcowską troskliwością przygotowuje swój duchowy pokarm dla kochanych dzieci swoich: w przedstawieniu „Alfabetu duchowego” każda jego główna myśl niejednokrotnie powtarza się i przyjmuje różne postacie dlatego, aby oświetlić ją ze wszystkich stron ze wszelkimi szczegółami. Niewątpliwie, ta cecha przedstawienia przy całej możliwej swojej prostocie przyjęta jest przez św. autora w formach pedagogicznych, aby przygotować, użyźnić, rozcieńczyć i zmiękczyć – uczynić swój pokarm prawdziwym słowiesnym mlekiem, dobrze przyjmowanym, dobrze strawnym, dobrze przetwarzalnym w ducha i siły rozpoczynających dzieło swego zbawienia dzieci w Chrystusie. Takie przedstawienie dla niektórych, pewnie, może wydać się nieudanym i nudnym do czytania, ale dla rozumiejących sprawę i trudność duchowego wychowania (wykarmienia) w takim właśnie przedstawieniu – szczyt sztuki i najkorzystniejszego pokarmu dla ducha. Przecież i lekarze radzą jak to możliwe bardziej przeżuwać pokarm, aby był on bardziej przyswajalny, pożywny.

Według układu:

Sam porządek, czy układ tematów, zawartych w przedstawieniu „Alfabetu duchowego”, bez przesady można nazwać przemądrym. W nim przede wszystkim umieszczony jest ogólny światopogląd swiatitiela, w którym porównywane są z sobą życie światowe i życie chrześcijańskie, z czego wyciągany jest wniosek, że prawdziwemu „chrześcijaninowi wypada radować się w Jedynym Panu Bogu, a nie w ulegających rozkładowi sprawach tego świata”. Jest to, tak powiedzieć, gleba, na której stworzony jest „Alfabet duchowy”. Potem następuje przedmowa do umiłowanego czytelnika i sam „Alfabet duchowy”, przestawiony w alfabetycznym porządku, w którym krótko wyrażone są prawie wszystkie przykazania i cnoty chrześcijańskie. W przedmowie zaś tej swiatitiel mówi, że książka opracowana jest ogólnie dla pobudzenia i zachęcenia do wypełnienia przykazań Pańskich, a krótko w alfabetycznym porządku przedstawiona jest ona dlatego, aby wygodniej nauczyć się jej na pamięć. Potem następują jedna po drugiej trzy części książki. Pierwsza część ukierunkowana jest przeciwko pożądliwości ciała; druga – przeciwko dumie życiowej; trzecia – przeciwko pożądliwości oczu. W pierwszej części dwanaście rozdziałów; w drugiej – dziesięć; w trzeciej jedenaście. Wszystkich 33 – według liczby lat ziemskiego życia Pana naszego Jezusa Chrystusa. W każdym rozdziale 10 punktów. Na koniec, zaproponowane są dla codziennej modlitwy pięć modlitw (hymnów) – według liczby pięciu zmysłów.

Wysoka treść, mistrzowskie przedstawienie i harmonijny układ tematów książki skłoniły mnie do przetłumaczenia tej książki ze słowiańskiego – starego języka – na współczesny rosyjski i polecić ją całemu młodemu uczącemu się pokoleniu i wszystkim prawosławnym pobożnym chrześcijanom, rozpoczynającym i kontynuującym dzieło zbawienia.

9 grudnia 1898 roku
biskup Iustin

* Słowiesnyj – umysłowy, uczony, mądry, duchowy, rozumny – tak określany jest człowiek. Biezsłowiesnyj – pozbawiony rozumu, głupi, niedorzeczny, niemy – tak określane jest zwierzę.

 

 

 

Pogląd światitiela Dimitrija na świat ten i życie w nim

Patrząc na współczesny świat ten i ludzkie życie, burzące się w nim, swiatitiel Chrystusowy Dimitrij zredagował swoje rozmyślania o tym, że człowiekowi – „chrześcijaninowi wypada radować się tylko w Jedynym Panu, a nie w ulegających rozkładowi sprawach świata tego”.

Oto to rozmyślanie: „Radości moja, wybaw mnie od tych, którzy okrążyli mnie”, – mówi prorok (Ps.31,7). Pewnego razu anioł powiedział Tobiaszowi: „raduj się, Tobiaszu, radość tobie niech zawsze będzie”. Tobiasz zaś odpowiedział aniołowi: „Jaka radość mi będzie, kiedy siedzę w ciemności, światła niebiańskiego nie widzę? Jaka może być radość duszy w tej dolinie płaczu? Siedzącemu (w ciemności i cieniu śmierci, w biezsłowiesnym dziedzictwie” i nic innego nie oczekującemu, jak tylko śmierci, jak tylko odejścia stąd, jak tylko nieznanej śmierci, jaka może być radość będącemu w zmartwieniu i smutku? Jaka wesołość siedzącemu w ciemności? Jaka ochłoda będącemu w więzach? Jaka pociecha oczekującemu gorzkiej śmierci? Żadne”.

I rzeczywiście. Czym chcesz się pocieszać? Czy chwałą świata tego, szybko znikającą? Opinią czy też bogactwem, często przepadającym? Czy słodyczami, rozkoszami i pożądliwościami cielesnymi, przemieniającymi się w gnój i smród? Czy okazałością i pięknem ciała, wygodnie rozkładającego się i przemieniającego się w proch i popiół?

Nie masz ty, człowiecze, czym mógłbyś pocieszać się w wieku (życiu) tym wielce opłakanym; przeciwnie, płakać i szlochać tu trzeba tobie. Bo nie w ojczyźnie żyjesz, ale na wygnaniu, nie w pokoju i spokoju, ale w walce ciężkiej wojny, nie w radości i wesołości, ale w tym padole płaczu. Kto weseli się, będąc w długach? Kto cieszy się, będąc w więzieniu? Kto raduje się, oczekując śmierci? Nikt.

Świat ten wypełniony jest płaczem, a nie wesołością, zmartwieniami i smutkami, a nie radością, ciężarem i frasunkiem, a nie pocieszeniem. Nie ma w nim nic trwałego i niezmiennego. Radość jego zmieszana jest ze smutkiem, wesołość ze zmartwieniem – sława jest zmienna, bogactwo przepada, piękno przemienia się w proch i popiół, cielesne rozkosze przechodzą w smród i gnój. W końcu, wszystko to zostaje przerwane przez nagłą śmierć i znika.

Nic w tym świecie nie ma godnego radości i wesołości, nie ma nic godnego pocieszenia i dobrych myśli. Ale wszystko wypełnione jest płaczem i szlochaniem. Wiek (życie) ludzkie jest marnością nad marnościami. Bo rodzi się człowiek z marności (prochu), rośnie w chorobach i dolegliwościach, życie swoje przemęcza się w zmartwieniach i smutkach, w gadaninie, w burzy, w niewiedzy we wszelkiej nietrwałości. Bo wszędzie są biedy, wszędzie oszczercy, wszędzie prześladowcy, wszędzie walka, zamieszanie i zakłopotanie, wszędzie strach i obawa. Nigdzie nie ma ciszy, pokoju i spokoju.

Cały świat przepełniony jest biedami, niepokojem i nielubieniem spokoju. Gdziekolwiek się zwrócisz, wszędzie widzisz walkę i ataki. Stąd atakuje obżarstwo; stamtąd pijaństwo; stąd lenistwo; stamtąd nieczułość; stąd pożądanie; stamtąd odrażające pragnienie; stąd strach; stamtąd grzech i przestępstwo; stąd niebojaźliwość. Nie ma nic, z czego można byłoby w tym życiu poradować się.

A potem przyjdzie śmierć, przyjdzie rozłączenie się ze wszystkim i ze wszystkimi, przyjdzie nagła zmiana wszystkiego, dusza pójdzie do innego wieku (życia) i przyjmie zapłatę według uczynków, których tu dokonała, a ciało zostanie na pożarcie przez robaki, przemieni się w smród i gnój. Nie ma nic w tym świecie radosnego.

Dlatego nie raduj się w życiu tym zapłakanym, z niczego tymczasowego nie raduj się, ponieważ wszystko w nim jest nietrwałe i przewrotne, wszystko w nim pozorne, fałszywe i zmienne. Jeśli zaś chcesz się pocieszać – pocieszaj się Jedynym Panem; jeśli chcesz radować się – raduj się w Jedynym Panu. Bo radość cielesna szybko ginie, a radość w Panu trwa wiecznie; pociecha ziemska nagle znika i przemienia się w smutek, a pocieszenie Przenajświętszego Ducha zawsze w Panu pociesza i będzie pocieszać na wieczne wieki – pocieszeniem niewypowiedzianym.

Tak więc, raduj się nie z czegoś innego, ale w Panu. „Radujcie się w Panu… wszyscy prawi sercem”, – mówi prorok (Ps.31,11). I apostoł mówi: „zawsze w Panu radujcie się, nieustannie módlcie się, za wszystko dziękujcie” (1Tes.5,16-18). W tym nasze zbawienie. Nie radujcie się niczym innym, tylko w Panu. Bo wszelka radość nie w Panu to jest kłamstwo, pokusa, pochlebianie; wszelkie pocieszenie nie w Panu jest ciężarem i zamętem duszy. Tak więc, raduj się nie z jedzenia i picia, nie z bogactw i sławy świata tego, nie z jakichkolwiek piękności i bezsensownych pożądliwości, ale w Panu raduj się, w Jedynym Bogu wesołością się wesel.

W tymczasowym w niczym nie ma prawdziwej radości; tam radość fałszywa, chwilowa, niemądra. Bowiem w ciemności nie ma światła, w śmierci nie znajdziesz życia. W kłamstwie prawda nie objawia się. Radość świata tego jest fałszywa, pocieszenie jego zmienne (zdradliwe), wesołość łatwo i szybko przemija. Na krótki czas przywieje radość i uciecha – i nagle płacz i szlochanie; jeszcze uciecha nie przeminęła – i już dopadło zmartwienie i smutek.

Dlatego raduj się radością w Jedynym Panu i wesel się wesołością w Nim.

Raduj się w Panu Bogu, bo Bóg twój – Bóg wielki, wieczny, nieśmiertelny, wszechmocny Wszechwładca; Bóg szczodry, łaskawy, sprawiedliwy, miłujący człowieka i przemiłosierny; Ojciec szczodrobliwości, Bóg wszelkiego pocieszenia. Jego jest niebo i ziemia, góry i pagórki, drzewa i dąbrowy. Jego – wszystko co oddycha i wszelkie stworzenie, widzialne i niewidzialne, które na niebie i na ziemi. Jego – słońce i księżyc, gwiazdy i wszystkie żywioły niebiańskie; Jego – wody i rzeki, morza i jeziora, źródła i otchłanie bezdenne, grad i śnieg, deszcz i wiatr, grzmoty i błyskawice. Jego – wszyscy ludzie i wszystkie rody ziemnorodne. Jego – aniołowie, archaniołowie, trony, panowania, cherubini, serafini i wszystkie moce niebiańskie. Tam prawda, tam sąd nieobłudny (sprawiedliwy), tam dobroć i umiłowanie człowieka, tam mądrość najwyższa i źródło rozumu. Tam cisza, spokój, nieistnienie strachu, zmartwień i smutku. Tam chwała, bogactwo, skarby i wieczna przyjemność. Tam radość, wesołość, światło, olśnienie, piękno, krasa, okazałość, rozkosz, słodycz i wszelka pociecha. Tam swoboda, przestrzeń, obfitość i wiek (życie) niezmienne. Tam jest wszystko, co tylko ludzie lubią. Tylko przylgnij do Pana Boga twego całą duszą twoją i w Nim Jedynym radością raduj się i wesołością wesel się.

Raduj się w Panu i przynoś Mu dziękczynienie, ponieważ On stworzył ciebie na obraz i podobieństwo Swoje – przyprowadził ciebie z niebytu w byt, chwałą i czcią ukoronował ciebie. Nie uczynił ciebie bydlęciem, czy wielorybem, czy innym jakimś zwierzakiem, ale człowiekiem, stworzeniem rozumnym, zaszczycił duszę twoją nieśmiertelnością i wolną wolą. Jeśli i umieramy ciałem tymczasowym, to przesiedlamy się do lepszych osiedli i duszą przebywamy wiecznie – przebywamy nie tysiąc, czy dwa, czy trzy tysiące lat, ale wieki wieczne, nie mające końca.

Raduj się w Panu i przynoś Mu dziękczynienie, bo On wszystko stworzył ze względu na ciebie. Dla ciebie stworzył On całe niebo i ziemię, słońce, księżyc i całe gwieździste – niebiańskie – ozdobienie. Ze względu na ciebie istnieją zwierzęta, bydlęta, ptaki skrzydlate i wszystko żywe. Ze względu na ciebie – morza, rzeki, źródła, jeziora, przeróżne ryby wielkie wieloryby. Ze względu na ciebie – lasy, dąbrowy, różne pustynie. Ze względu na ciebie stworzone zostało wszystko widzialne i niewidzialne.

Raduj się w Panu i przynoś Mu dziękczynienie, że On wszystko dla ciebie urządził sprawiedliwie i miłosiernie i stale troszczy się o duszę twoją: ochrania ciebie. Chroni ciebie, osłania ciebie, broni duszę twoją, daruje ci siłę, zdrowie, ożywia ciebie, napomina, poucza ciebie, oświeca ciebie na wszelkie dobre uczynki. Wszystko czyni wobec ciebie sprawiedliwie i miłosiernie.

Raduj się w Panu i przynoś Mu dziękczynienie, że On, Bóg wszechmocny i przebogaty, ze względu na ciebie zubożał, ze względu na ciebie stał się człowiekiem, aby zjednoczyć (złączyć) ciebie w jedno ze Sobą. Nie pogardził wziąć naszą „naturę”, aby oddać całego Siebie nam. Ze względu na ciebie On położony był w żłobie; ze względu na ciebie spowity był pieluszkami okrywający niebo obłokami; ze względu na ciebie w ósmy dzień był obrzezany; ze względu na ciebie uciekał do Egiptu; ze względu na ciebie ochrzcił się w Jordanie; ze względu na ciebie skłonił Głowę przed Poprzednikiem – aby ciebie wznieść ku górze; nie potrzebując chrztu, ochrzcił się – aby dać tobie poprzez chrzest oczyszczenie.

Raduj się w Panu i przynoś Mu dziękczynienie, bo ze względu na ciebie był On bity, znieważony, opluty, policzkowany, związany, poraniony wieńcem cierniowym; ze względu na ciebie przygwoździł ręce i nogi Swoje na krzyżu, skosztował octu i żółci, przebity był włócznią w przeczyste żebro Swoje; ze względu na ciebie przelał przeczystą krew Swoją, wykupił ciebie krwią Swoją; ze względu na ciebie położony był do grobu; ze względu na ciebie w trzeci dzień zmartwychwstał z grobu – aby dać wszystkim nam zmartwychwstanie z grobu.

Raduj się w Panu i przynoś Mu dziękczynienie za to, że, jeśli ty i mnóstwem mnóstw grzeszysz przed Bogiem, On miłosiernie przyjmuje ciebie kajającego się. Ileż ty przed Nim grzeszysz! A On ciebie nie odtrąca. Ile czynisz przestępstw! A On nie odwraca się od ciebie. Ileż ty upadasz! A On znów cię podnosi, długo cierpi i nie od razu wydaje cię śmierci, ale oczekuje nawrócenia się twego nawet aż do samej śmierci, kiedy ty, być może się nawrócisz. On dał tobie zakon (prawo) i widzenie woli Swojej, nie pozbawił ciebie chrztu, nie zostawił ciebie być pogrążonym w innowierstwie albo zgubnej herezji.

Chwała niezgłębionemu Jego Miłosierdziu! Chwała wszechmądremu Jego zarządzaniu! Chwała niewypowiedzianej i niepojętej Jego dobroci i umiłowaniu człowieka! Do Niego bowiem przystoi (przynależy) wszelka sława, chwała, cześć i władza z nie mającym początku Jego Ojcem i z Przenajświętszym, i dobrym, i życiotwórczym Duchem teraz, i zawsze, i na wieki wieków, amiń.

 

 

Duchowy alfabet

PS. Alfabet wg cerkiewnosłowiańskiego oryginału

 

Az. Mając naturę Adama, radzę tobie, obu płci Adamowej natury: bądź pokorny – mając Adamową naturę pokorny bądź – pamiętając słowo sprawiedliwego osądzenia, powiedziane przez samego Boga, że ziemią jesteś, i znów do ziemi pójdziesz (Rdz.3).

Buki. Poznawaj Boga, zrozum (staraj się zrozumieć) Jego dobrodziejstwa (błogosławieństwa), postępuj zgodnie z Jego przykazaniami i będziesz dziedzicem wiecznych dóbr i błogosławieństw Jego.

Wiedi. Wierz w Boga, wierz Bogu, miej zawsze i we wszystkim wstrzemięźliwość, zawsze pamiętaj o śmierci i przemianie wszystkich rzeczy – i do niczego świeckiego nie będziesz miał słabości (od niczego nie będziesz uzależniony).

Głagoł. Strzeż się grzechu – małego i wielkiego, zawsze miej przed oczyma grzechy swoje, aby gorliwiej każdego dnia uciekać się do pokajania.

Dobro. Z dnia na dzień wspinaj się na górę cnót, nieustannie, każdego dnia, przykładaj gorliwość do gorliwości – abyś ukierunkował siebie na wszystkie prawe (właściwe) ścieżki.

Jest. Jest nadzieja na wszystko dobre, jest wieczny spokój (odpoczynek) wszelkiemu trudowi, ascetycznemu wysiłkowi radość i w przyszłym życiu wynagrodzenie.

Żyjecie. Zawsze pamiętaj o życiu wiecznym i przyszłych dobrach – aby zawsze wznosiło się ku nim serce twoje.

Zieło. Bądź zieło (bardzo) skrupulatny, dokładny, gorliwy i sumienny w swoim tytule i stanowisku (właściwości), aby nie na próżno (nie na daremnie) przemęczać ci swoje życie.

Ziemia. Oglądając stworzenie, podziwiaj i przynoś chwałę Twórcy stworzenia; nie do stworzenia przykładaj uczucia swoje, ale do Boga – Stwórcy wszystkiego – wznoś serce i duszę twoją.

Iże. Kto (iże) ma gorliwość ku dobremu, temu jest ono dawane, a kto nie ma, to u tego odebrane będzie i to, co on myśli że ma.

>Lubi. (kochaj) prawdę, strzeż się wszelkich kłamstw, fałszu – abyś uniknął powiedzianego przez proroka: zniszczysz każdego mówiącego fałsz (Ps.5).

Kako. (Jak, jakże, w jaki sposób) Zawsze i nieustannie wznoś umysł i duszę twoją do Boga i nigdy nie wypuszczaj Go z serca i pamięci twojej – abyś zawsze był z Nim zjednoczony.

Ludi. Staraj się całym sercem twoim kochać Boga – abyś był wolny od wszelkich ziemskich namiętności i pewny swego zbawienia.

>Myślenie. Przylgnij nieustannie do modlitwy, bo jest to skarb którego nie można ukraść: nią, jak po drabinie, wygodnie wespniesz się do Boga.

Nasz. Nie przywiązuj serca twego do spraw ziemskich – abyś nie był, jak sól, i abyś nie stał się w ogóle niepotrzebny, ale do Jedynego Boga i serce, i duszę twoją miej przygwożdżoną – abyś przebywał w miłości Jego nienaruszony.

On. Albowiem On Jedyny jest Panem, Źródłem wszelkich dóbr i Dawcą życia wiecznego.

Pokoi. Pamiętaj o Panu nieustannie – niech przebywa imię Jego zawsze w sercu i w ustach twoich. Przylgnij (bądź gorliwy) do pokajania i codziennie obmywaj duszę swoją ciepłymi łzami – abyś stał się bielszy od śniegu i z niepohańbioną twarzą (osobistością) zjawił się przed Panem.

Rcy. Ręce twoje jak można najczęściej gorliwie wznoś do Boga w modlitwie, zawsze oczekując stamtąd pomocy, aby pokonać myślowego (mentalnego) Amaleka, tj. diabła.

Słowo. Pamiętając o śmierci, strzeż się skąpstwa, zawstydzania i uciskania bliźnich – abyś, ogarnięty niewiarą i skąpstwem, podczas odejścia (śmierci) nie zamknął przed sobą drzwi miłosierdzia Bożego.

Twardo. Wobec wszystkich bądź spokojny, niezarozumiały, bezpretensjonalny i łagodny – abyś okazał się prawdziwym naśladowcą i uczniem Chrystusowym – bez skazy.

Uk. Jeśli chcesz szybko znaleźć wieczny skarb, starannie chroń siebie od przygnębienia i lenistwa.

>U. Bądź zawsze ciepły, serdeczny i gorliwy wobec Boga – abyś był uczestnikiem życia wiecznego.

Fiert. (zatoka). Staraj się utopić myślowego (mentalnego) faraona w wodzie łez, aby on nie prześladował ciebie zawsze walcząc.

Chier. Zdobądź Jedynego Chrystusa – abyś był z Nim wiecznie, bowiem zdobywający Go znajdą wielkie miłosierdzie i nie będą pozbawieni wszelkiego dobra.

Ot. Znając ojca i matkę, przyjaciół i krewnych, wiedz, że masz Boga, Który jest początkiem życia i niemającym końca końcem wszystkiego. Nie lekceważ, nie zaniedbuj duchowego nastawienia (pouczenia) ojców – abyś nie potknął się na ścieżkach twoich.

Cy. Celem i schronieniem twoim niech będzie Jedyny Pan, nadzieją zaś i ufnością – przenajświętsza miłość Jego.

Czerw. (robak). Pokochaj czystość i cnotliwość prawdziwą – abyś czysty przylepił się do Czystego. Pokajania nie odkładaj z godziny na godzinę – abyś nie zmarnował na próżno czasu poprawy ani godziny.

Sza. Niech będą w duszy twojej zawsze zaszczepione (wetknięte) sześcioskrzydłe cnoty, to znaczy gorliwość, życzliwość, dobry charakter, rozwaga, wstrzemięźliwość i miłość, którymi wygodnie jest wznieść się do nieba.

Szcza. (już, teraz). Bądź dla wszystkich szczodry i miłosierny – abyś w dniu strasznego sądu zastał Pana miłosiernym i łaskawym dla twojej duszy. Zawsze miej w pamięci swojej – jedno, aby zawsze czynić miłe Jedynemu Panu i nieprzerwanie wznosić się do Niego miłością.

Ju. Odrzucaj, odtrącaj od siebie to co młodzieńcze, pożądliwe, cielesne szaleństwo, z całego serca zaś zawsze ucz się duchowej najwyższej mądrości o Bogu.

Ja. Szczególnie chroń siebie od wściekłości, gniewu i złych słów – aby nie zaćmiło się u ciebie serdeczne oko (oko twego serca).

Omega. We wszelki możliwy sposób chroń siebie od objadania się i pijaństwa – abyś nie wpadał zawsze we wszelkie zło.

Ot. Nie zaniedbuj duchowego pouczenia ojców, abyś nie potknął się na ścieżkach twoich.

Psi. Nieustannie wychwalaj Boga psalmami i pieśniami – abyś miał to sobie jako stałą pociechę.

Fita. Szczególnie strzeż się próżno sławnej, faryzeuszowskiej, obłudy – abyś nie przyjął sobie tu, na ziemi, przez próżną sławę swoją nagrody za twoje dobre uczynki (dobroć).

 

Część pierwsza

Rozdział pierwszy. O tym, że pierwszą (główną) przyczyną upadku Adama było brak rozumu i całkowite niepoznanie siebie.

1 Wielu dopuszcza liczne i przeróżne przyczyny upadku Adama: jedni – niewiarę, drudzy – nieposłuszeństwo, trzeci – dumę i umiłowanie chwały, inni zaś – inne przeróżne przyczyny. My zaś żadnej z nich nie uznajemy za pierwszą (główniejszą), oprócz braku rozumu (nierozsądność) i nieuwzględnienia (nie rozpatrzenia) wszystkich rzeczy.

2 Pierwszym przykazaniem Adamowi w raju było – czynić i przestrzegać, to znaczy pracować rozumem, aby dobrze rozumieć i przestrzegać przykazanie, aby nie naruszać go. Ale ponieważ on nie pracował rozumem, to i przykazania nie zachował, bo z powodu umysłowej bezczynności w Adamie pojawiła się przede wszystkim niewiara – niewiara Bogu, Który powiedział i przykazał; potem od niewiary zrodziło się nieposłuszeństwo i przestępstwo; od przestępstwa zaś pojawiło się odpadniecie od Bożej łaski i wyobcowanie od Jego Boskiej miłości.

3 Jeśli by Adam rozumiał Dobroczyńcę i porozmyślał o przykazaniu, to nie miałby niewiary w przykazanie, a jeśli by wierzył, to nie byłby nieposłuszny, nie skosztowałby od zakazanego drzewa, nie byłby wygnany z raju, nie podległ by śmierci i zepsuciu (rozkładowi), i Bóg nie czyniłby dla nas tylu cudów do tego czasu, dopóki nie doprowadził nas do rozumu i poznania wszystkich spraw.

4 Jak Adam odpadł od Boga i łaski Jego nie z jakiegoś innego powodu, a przez brak rozumu, tak i my nie czymś innym możemy przyłączyć się do Niego, a tylko rozumem i poznaniem wszystkich spraw. Bowiem kto naprawdę poznał siebie, ten poznał Boga, a kto poznał Boga, ten poznał siebie – ten zjednoczył się z Bogiem i, odpocząwszy od wszystkich trudów swoich, wszedł do świątyni Bożej i zawsze przynosi umysłową służbę Bogu.

5 Ale nikt nie może poznać Boga do czasu, póki najpierw nie pozna siebie; nie pozna jednak siebie jak należy, jeśli najpierw nie dojdzie do poznania stworzenia i rozpatrzenia (rozważenia) wszystkich rzeczy, widzialnych i dających się zrozumieć w świecie. A kiedy dojdzie do poznania wszelkich stworzeń, wtedy może dojść i do poznania siebie i Boga. I w ten sposób dojść do doskonałego zjednoczenia miłością z Bogiem.

6 Tak więc, jeśli ktoś naprawdę chce poznać Pana, poznać siebie i zjednoczyć się z Nim miłością, to musi najpierw poznać całe stworzenie widzialne i pojmowalne, aby mieć zrozumienie wszystkich rzeczy i całego stworzenia: od kogo i po co to wszystko – tak, aby ani jedna rzecz nie była przed nim utajona i nie wywoływała zdziwienia (zakłopotania, niezrozumienia); potem poznać siebie i wszystkie dotyczące siebie tajemnice; następnie poznać Boga i wszystkie Jego niewypowiedziane dobrodziejstwa. Tak człowiek dochodzi do doskonałego poznania wszystkiego. Bowiem należy najpierw zrozumieć wszystko dolne (niższe), potem – górne: nie od wyższego powinniśmy schodzić do niższego, ale od niższego wchodzić (wznosić się) ku wyższemu. Dlatego Bóg położył przed oczami naszymi całe stworzenie i całe urządzenie świata jako swego rodzaju szkołę, albo zwierciadło, abyśmy, ucząc się, wznosili się od dolnego ku górnemu. Ale jeśli my nie poznajemy (nie rozumiemy) dolnego, to jak możemy zrozumieć górne?

7 Od rozumu i poznania rodzi się wiara, od wiary – przestrzeganie przykazań Bożych, od przestrzegania przykazań Bożych – pokładanie nadziei (ufność) w Boga, od ufności zaś w Boga – Boska miłość, która, wzrastając stopniowo, prowadzi do stopniowego zjednoczenia z Bogiem i – wypełnienia zakonu (prawa) i proroków.

8 Na ile rozkwita rozum, o tyle wzrasta wiara; na ile wzrasta wiara, na tyle pomnażają się cnoty – na tyle wzmacnia się i ufność w Boga; i ile kto ufa, tyle i kocha Boga, a ile kto kocha Boga, tyle i jednoczy się z Nim, ciesząc się Jego Boską chwałą.

9 Od braku rozumu rodzi się niewiara, od niewiary – nieposłuszeństwo, od nieposłuszeństwa zaś – wszelki grzech i przestępstwo. Jak może ktokolwiek wierzyć, nic nie rozumiejąc? Niewierzący zaś i nic nierozumiejący jak może przestrzegać przykazania Pańskie? Nieprzestrzegający zaś przykazań Pańskich jak może mieć ufność na Boga i miłość do Niego? W żaden sposób.

10 Tak więc, przede wszystkim należy uczyć się nie tylko pracy zewnętrznej, ale i pracy umysłowej (intelektualnej, mądrościowej): rozumienia i poznawania. Ten kto nauczył się rozumu i poznawania wszystkich rzeczy (spraw) sprawnie (dogodnie) we wszystko wierzy – przestrzega wszystkich przykazań Pańskich, pokłada nadzieje na Boga, kocha Go całym sercem swoim i – jednoczy się z Nim w jedno: cały jest w Bogu i Bóg w nim przebywa. Taki przed zmartwychwstaniem przyjmuje zmartwychwstanie duszy i przed końcem życia odziedzicza życie wieczne, ponieważ u niego – poprzez życie rozumu i poznania – złożona w ofierze jest śmierć biezsłowiesna: oto bowiem, jest powiedziane, jest życie wieczne, abyśmy poznali Pana; a nie rozumieć o Nim – śmierć.

Rozdział Drugi. O tym, że należy pracować rozumem i przestrzegać przykazania Pańskie

1 Powiedzieliśmy, że samą pierwszą przyczyną i początkiem upadku Adama był brak rozumu; przyczyną zaś dobrego zapoczątkowania (przedsięwzięcia) i działania jest rozum, ale rozum, powiadam, prawdziwy i słuszny, bo rozum prawdziwy jest przyjemny (przyjmowany), niesłuszny jest odrzucany. Ale słuszny rozum rozrasta się i pomnaża od umysłowego działania i od przestrzegania przykazań Pańskich, jak i w raju Adamowi było przykazane – pracować i przestrzegać, a ponieważ on nie pracował rozumem, to nie przestrzegał i przykazania.

2 I biesy uważane są za rozumne i przemądre, ale w prawdzie nie przebywają i nie chcą przebywać w niej, dlatego i są odrzucone. Jak łaska bez prawdy jest nieprzyjemna, tak nieprzyjemna jest i przemądrość niesłuszna, ale ta i druga powinny być zrównane, jak mówi prorok: Łaskę i sąd wyśpiewam Tobie, Panie, śpiewam i rozumiem w drodze nieskalanej (Ps.100,1-2). Tak i rozum wypada mieć i nieskalanie wychwalać na równi z prawdą.

3 Bóg nic tak nie lubi i nie wymaga, jak prawdę i słuszny rozum, dlatego cały nasz wysiłek, wszystkie trudy i wszystkie troski powinny być skierowane ku temu, aby zdobyć słuszny rozum, zachować prawdę i przebywać w niej do samej śmierci: bądź Mi wierny do śmierci, i dam tobie koronę życia, mówi Pan (Obj.2,10). Wszyscy zaś rozpustnie mędrkujący i mówiący przeciwko prawdzie, choć i wielce mędrkują i wiele czynią intryg, zamiast prawdy głoszą kłamstwo. Ale kłamstwo nigdy nie może być prawdą, przyjemną Panu.

4 Heretycy i wszyscy źle mędrkujący również wydają się mądrymi i rozumnymi, ale oni nie przebywają i nie chcą przebywać w prawdzie, bo zaćmili się w rozumie i oślepli od swego kłamstwa. Dlatego mądrość ich jest odrzucona i podeptana: mądrość z kłamstwem i filozofia z nieprawdą nie mogą być przyjęte. Na przykład: jak mogą być przyjęte przez Boga uwielbiający mądrość na zachodzie, mędrkujący przeciwko Cerkwi, utrzymujący prawdę (rzeczywistość) w nieprawdzie? W żaden sposób.

5 Rozum, uchylający się od prawdy, jest nieprawy i Bogu nieprzyjemny. Przebywający w takim rozumie wpada złe uczynki, poddaje się pod władzę ojca kłamstwa – biesa i odchyla się w różne herezje. A kto szuka prawdziwego i prawego rozumu, ten poszukuje Pana i znajduje Go, bowiem nikt nigdzie nie może znaleźć Go, jak tylko w prawdziwym i prawym rozumie.

6 Jak nieprawidłowo strzelający nigdy nie trafią w cel, tak i nieprawidłowo mędrkujący (myślący) daleko odstają od rozumu Bożego. Wielu chce przybliżyć się do niego, wielu walczy, wielu o to się stara; jednak nie wszyscy równo i prosto osiągną cel, dlatego, będąc daleko od celu, pozostają nieznani.

7 Zrodzone z ciała, jest ciałem, zrodzone zaś od ducha, jest duchem, mówi Pan (J.3:6). Jak ciało, połączywszy się z ciałem, rodzi ciało, tak prawy i prawdziwy rozum, łącząc się w poznaniu wszystkich rzeczy z rozumem Bożym, poczyna owoc ducha i, przebywając zawsze w znanych trudach ascetycznych, po pewnym czasie rodzi ducha. Ze względu na bojaźń Twoją, mówi prorok (Iz.26,18) – w łonie przyjęliśmy i pocierpieliśmy, i zrodziliśmy ducha zbawienia, – Pańskiej łaski i Boskiej miłości Jego. Nie mający zaś prawego rozumu Nigdy tego nie otrzyma.

8 Ale dla chcącego mieć prawy rozum wymagane jest nieustanne mądre (umysłowe) działanie, bowiem nie oświecający umysłu rozumem i nie troszczący się o to, choćby i miał naturalny i wyuczony zewnętrznym umiłowaniem mądrości (mędrkowaniem, filozofowaniem) rozum, nie otrzymuje od tego żadnej korzyści. Jak złoto znajdujące się w ziemi, nie obrobione i nie przetopione jest małocenne, albo jak drzewo, nie oczyszczane, nie szczepione, nie przesadzane, wydaje mało owoców, a i to niesmacznych, tak i rozum, nie oświecony rozumem Bożym, albo pozostaje bezpłodnym, albo wydaje owoce gorzkie, nic nie warte. Ile kto będzie troszczyć się o uprawie swego rozumu, tyle i owoców od niego otrzyma i zobaczy szerokość jego.

9 Mądre działanie, którym mamy przybliżyć i całkowicie przyłączyć się do Pana, jest następujące: przede wszystkim poznać całe stworzenie widzialne i zrozumiałe – przez kogo i po co ono stworzone, dokąd jest prowadzone i ukierunkowywane? – przekonać się w tym prawdziwie. Potem poznać siebie i całą o sobie tajemnicę ze wszystkimi jej dobrodziejstwami. Na tym właśnie polega prawy i prawdziwy rozum, aby wszystko to poznać szczegółowo, tak, aby nic nie było przed nim ukryte i nie pozostawiało żadnego niezrozumienia, – poznać i wgłębić to w siebie przez długi czas tak, aby rozum z tym poznaniem zrósł się i połączył się w jedno. Kto nie osiągnął tego i ma odwagę wysoko o sobie myśleć i teologizować, choćby i całą mądrość świata tego przyswoił sobie, jest nierozumny, we wszystkim ślepy i nie uniknie sieci podstępnego złego ducha.

10 Kto pragnie wygodniej dojść do poznania stworzenia, do poznania siebie i do poznania Pana niech czyta jak można najczęściej książeczkę zwaną siedmiodniewnikiem (księga siedmiu dni), w której napisane jest o tym obszerniej. Ale wszystko to nie może być bez trudu, wielkiego wysiłku, ciągłego umysłowego działania przez długi czas. Jak ziarno pszenicy, będąc wrzuconym do ziemi, nie od razu rośnie w kłos (J.12,24) albo zakwaska, będąc włożona do trzech miar mąki, nie od razu zakwasza (Mt.13,33), według ewangelicznej przypowieści, tak i poznanie stworzenia, siebie i Boga nie natychmiast też dawane jest człowiekowi. Kto przyjął zakwaskę od słowa Bożego. żona (dusza) wkłada ją do trzech miar mąki, to znaczy w trzy główne siły duszy (umysł, uczucie, i wola), długo wygrzewa w sobie, jakby zakwasza duszę swoją słowem Bożym, do tego czasu, póki ona cała zakiśnie w poznaniu i oświeceniu rozumu swego i poznaniu całej tajemnicy o sobie.

Rozdział trzeci. O tym, że, kto nie uprawia swego rozumu – nie oczyszcza go, ten nie może mieć prawego i prawdziwego rozumu

1 Rozum, nie uprawiony i przez długi czas nie oczyszczony, jest rozumem nierozumnym – nieprawym i nieprawdziwym rozumem. W rozumie bywają różnice, jak i we wszystkich innych zewnętrznych rzeczach (sprawach). Bywa rozum doskonały – duchowy, bywa rozum pośredni – duszy, bywa też rozum całkiem prymitywny – cielesny. Jak w zewnętrznym wykształceniu, czy nauczeniu się jakiegoś rzemiosła, nikt nie może osiągnąć biegłości, jeśli nie będzie zawsze w tym douczać się i dbać o to, tak i doskonałego – duchowego – rozumu i oczyszczenia umysłu nikt nie nauczy się, jeśli nie zawsze będzie mieć pilność i staranność ku temu.

2 Kto nie postara się osobiście przejść ciasną drogą ewangeliczną i zaniedba oczyszczenie umysłu, ten jest ślepy duszą, choćby i całą zewnętrzna mądrość zgłębił: on trzyma się tylko litery zabijającej, ożywiającego ducha nie przyjmuje i nie tylko innych, ale i siebie samego nie może zupełnie naprawić. Albowiem inna sprawa mądrość świata tego, a inna – mądrość duchowa. Wszyscy święci od Przenajświętszego Ducha nauczyli się rozumu duchowego i oświecili się, jak słońce, na świecie, a teraz nie od Ducha Świętego uczą się rozumu, ale od Arystotelesa, Cycerona, Platona i innych pogańskich mędrców, dlatego, odstąpiwszy od drogi prawego rozumu, cierpią z powodu skrajnej ślepoty i kłamstwa. Święci uczyli się przykazań Chrystusowych i mądrego działania, a ci uczą się tylko sztuki pięknego mówienia: cała ich wielka mądrość jest na języku, a wewnątrz duszy mrok i ciemność.

3 Prawy i prawdziwy rozum nie może być wygodnie wgłębiony w duszę bez wielkiego i długotrwałego trudu i wysiłku ascetycznego. Cielesne pożądliwości uśmiercane są w miarę trudu i wysiłku ascetycznego, a na ile uśmiercane są pożądliwości, na tyle rośnie i rozkwita prawdziwy rozum. Ale wysiłek u wszystkich powinien być wielki, składający się z pracy zewnętrznej i działania umysłu: jednego bez drugiego nie da się dokonać.

4 Studiujący zewnętrzną mądrość, a duchową zaniedbujący, podobny jest do mającego jedno oko lub jedna nogę. Zewnętrzna mądrość świata tego i trud cielesny bez umysłowego (mądrego) działania są jak suche sutki czy niepłodne drzewo, jak ktoś powiedział. Dlatego święci nie zatrzymywali się na samym tylko zewnętrznym trudzie i nauce, starali się przyzwyczaić i do wewnętrznego działania, czyli mądrego oczyszczenia umysłu. Jeśli by oni uczyli się tylko nauki zewnętrznej, a duchowej nie uczyli się, to nie byli by święci, i łaska Przenajświętszego Ducha nie przebywałaby w ich duszach.

5 Wszyscy ci, którzy nauczyli się zewnętrznego nauczania, o wewnętrznym zaś duchowym działaniu – oświeceniu i oczyszczeniu rozumu – zaniedbali, kompletnie pozbawili się rozumu, zdemoralizowali się przeróżnymi namiętnościami albo wpadli w zgubne herezje, jak: Ariusz, Sabeliusz, Eutyches i wielu innych, którzy niedoświadczeni, mieć Boga w swoim rozumie; z tego powodu wydał ich Bóg na pastwę niedoświadczonego rozumu, czynić niegodne, mówi apostoł (Rz.1,28).

6 Jeśli ktoś i całą mądrość świata tego przyswoi, a umysłu swego nie oczyści, nie oświeci duszy swojej, ten nie może zjednoczyć się z Bogiem. A nie zjednoczony z Panem w rozumie duchem chodzi drogami nieznanymi. Umysł, jak powiedzieliśmy, oczyszcza się i oświeca poprzez wielki wysiłek: przestrzeganie przykazań Pańskich i ciągłym mądrym działaniem umysłu, zwłaszcza zaś ciągłymi ciepłymi łzami. Inaczej nikt nie może dojść do mądrego umysłowego oświecenia.

7 Każdy umysł, będąc nie uprawionym, nie oświeconym, nie osolonym solą łaski Przenajświętszego Ducha, oszaleje i zaśmierdzi przeróżnymi namiętnymi myślami i działaniami. Rozum każdemu z natury dany jest od Boga, ale, niećwiczony, on zaćmiewa się i staje się ciemny, a, ćwiczony, rozjaśnia się i dochodzi do doskonałego oświecenia.

8 Jak i najmniejsze dziecko nie potrzebuje nauki do tego, aby cielesnymi oczyma widzieć światło (jeśli jego oczy nie są chore), tak nie potrzebuje nikt zewnętrznej nauki w duchowej mądrości i zjednoczenia rozumem z Panem, poza oczyszczeniem i oświeceniem umysłu. Albowiem wielu, będąc bardzo prostymi i niewprawnymi w nauce zewnętrznej, jednakże, nauczyli się wysokiej mądrości duchowej – przez mądre działanie umysłu i przestrzeganie przykazań Pańskich i byli uczestnikami wielkich darów, jakimi są Antonij, Pachomij, Pawieł najprostszy i inni.

9 Umysł (rozsądek) istnieje przed wszelką zewnętrzną nauką i gramotnością. Bowiem umysł pojawił się nie na skutek gramotności i wyrósł nie od zewnętrznego uczenia się, ale wszystko to zrodziło się i wyrosło od umysłu. Bóg naturalnie dał każdemu umysł, a rozum zewnętrznego uczenia się powstał od ludzi, dlatego powinniśmy przede wszystkim troszczyć się o oczyszczenie rozumu. Umysł, będąc oczyszczonym i oświeconym, może rozumieć wszystko zewnętrzne i wewnętrzne, bo jest on duchowy, i rozsądza o wszystkim, a o nim samym nikt sądzić nie może, powiedział apostoł (1Kor.2,15).

10 Wszelka ofiara będzie solą posolona, powiedział Pan (Mk.9,49-50), nie będąc zaś osolona, zaśmiardnie. Tak i dusza jest właściwą ofiarą Bogu, według powiedzianego: Ofiara Bogu duch skruszony (Ps.50,19), ale, nie będąc osolona solą łaski Przenajświętszego Ducha, przeróżnie zaśmierdzi brakiem rozumu i napełni się przeróżnymi namiętnościami. Jeśli ktoś i całą mądrość świata tego posiądzie, ale solą Świętego Ducha nie osoli się i nie będzie uczestnikiem łaski Pańskiej, ten pozostanie całkiem niepotrzebnym i, jak nie mający w sobie nakreślonego carskiego obrazu, wyrzucony będzie precz z komnaty Chrystusa. Jeśli kto ducha Chrystusowego nie posiada, ten nie jest Jego, powiedział apostoł (Rz.8,9).

Rozdział Czwarty. O tym, że w działaniu duchowym do tej pory trzeba trudzić się nieść wysiłki ascetyczne, aż dojdzie ktoś do oświecenia rozumu

1 Zewnętrzny ludzki rozum świata tego wymaga zewnętrznego ludzkiego nauczania, a duchowy – wewnętrzny (rozum) – powinien szukać nie człowieczego, a Boskiego nauczenia od Samego Pana. Inna jest nauka ludzka, inna zaś nauka Boża. Jak człowieczej nauki człowiek uczy się od ludzi, tak i Boskiej nauki wypada uczyć się od Boga. Jak człowiek, nie uczący się od ludzi, nie może jak należy rozumieć nauki ludzkiej, tak i dusza, nie nauczona od Boga przez działanie umysłowe, przez modlitwę i serdeczną – łzawą – czułość (wzruszenie), nie może nauczyć się Boskiego rozumu i wszystkiego co Boskie. Ale kto nauczył się od Boga Boskiego może rozumieć i wszystko człowiecze, nie uczywszy się żadnej nauki ludzkiej. Nienauczony zaś od Boga Boskiego w ogóle nie może sam z siebie rozumieć Boskiego, oprócz ludzkiego – cielesnego. Duch Święty jest źródłem wszelkiej wyższej mądrości i rozumu: tylko ten, kto otrzymał Go może poznać i rozumieć wszystko wewnętrzne i zewnętrzne.

2 Apostołowie nie u ludzi uczyli się mówić innymi językami, ale przez najście Przenajświętszego Ducha nagle zaczęli mówić różnymi językami, jak Duch dał im (Dz.2,4). I Pan nie księgę otworzył dla nauczenia uczniów Swoich; ale otworzył im umysł rozumieć Pisma (Łk.24,45). Dlatego potrzebna jest od nas tylko chęć i z chęcią wysiłek, aby otrzymać i przyjąć łaskę: wszystko, co nam potrzebne, dogodnie znajdziemy i będziemy mieć, jeśli tylko będziemy mieć należytą troskę. Bowiem wszelka nauka i wszelka rzecz dawana jest chęci i gorliwej staranności. Troszczący się, w takim razie, nauczy się jak zewnętrznego, tak i wszystkiego duchowego, a nietroszczący się i nie mający dbałości do niczego nie może przyzwyczaić się i niczego nauczyć się. Dlatego to Pan, nauczając i zachęcając nas, mówi: proście, i będzie wam dane, szukajcie, i znajdziecie, kołaczcie, i będzie wam otwarte; każdy bowiem proszący przyjmuje, i szukający znajduje, i kołaczącemu będzie otwarte (Mt.7,7-8).

3 Jak w nauce zewnętrznej bywają różne osiągnięcia i stopnie, tak i w duchowej duchowe osiągnięcia i stopnie. W miarę skrupulatnego wysiłku i postępu dawane jest oświecenie rozumu, a w miarę oświecenia rozumu dawana jest łaska Pańska. W jakim stopniu kto szczególnie wysila się, takie odnosi sukcesy, w takim stopniu jest i oświecany, w takim stopniu i z Panem się jednoczy. Ten, kto odniósł sukces, oświecił się duszą i zjednoczył się z Panem rozumem swoim, przekonany w swoim zbawieniu, przed zmartwychwstaniem ciała zmartwychwstał duszą i zawsze żyje dla Pana.

4 Na ile kto praktykuje rozumne działanie, na tyle rozpoznaje swoją niemoc i na ile poznaje swoją niemoc, na tyle oświeca się w rozumie – na tyle osiąga sukces w pokorze i czułości. Nikt nie poznaje swojej niemocy inaczej jak tylko poprzez długi czas i wielką sztuką, dopóki doskonale i ze wszystkich stron pozna swoją słabość i tak naprawdę pozna, że nic sam z siebie (nic własnego) nie ma.

5 Nikt jednak nie poznaje swojej słabości wcześniej, zanim nie będzie okiełznany i przygnieciony przeróżnymi dopustami pokus, i do tego czasu całkowicie nie jest w stanie dojść do poznania siebie i swojej niemocy i być pokornym, póki nie doświadczy na sobie tego wszystkiego (pokus). Dlatego-to Bóg zwykle najpierw wypróbowuje Swoich niewolników (sług) przeróżnymi wypróbowaniami – aby, poznawszy swoją niemoc, zawsze byli pokorni, wcale nie polegali na sobie, bowiem złoto i srebro bez wypróbowania przez rozpalanie ogniem nie są doskonałe.

6 Jak roślina, zwana lnem czy konopiami, jeśli nie zostanie połamana i zmiażdżona w drewnianych, zbudowanych do tego narzędziach, to nikt nie może z niej nic zrobić – ani liny, ani nitki, ani płótna, ani nic innego, potrzebnego do użycia w działaniu, tak i dusza, nie okiełznana i nie zmiękczona (złagodzona) różnymi wypróbowaniami, nie będzie mogła dojść do doskonałego poznania swojej niemocy i do pokory. Wszystko to wymaga wiele trudu, i wysiłku, ciągłego umysłowego działania do czasu, póki kto pozna siebie i swoją niemoc i pozostanie zawsze poskramiającym się.

7 Ten trud jest przede mną, dopóki nie wejdę do świątyni Bożej (Ps.72,16-17), mówi prorok. Do tej pory u człowieka powinien być trud i wysiłek, dopóki nie przejrzy, dopóki nie dojdzie do doskonałego poznania siebie, dopóki nie zjednoczy się z Bogiem miłością. Kiedy zaś pozna siebie, kiedy miłością doskonałą zjednoczy się, wtedy żadnego wysiłku i trudu nie będzie mieć, wtedy zobaczy siebie w spokoju, radości i wesołości wiecznej.

8 Do tego czasu trudno jest ślepemu, póki nie przejrzy; do tej pory choroba jest u cierpiącego, póki nie wyzdrowieje; do tej pory przymus u uczącego się, dopóki nie nauczy się, kiedy zaś dobrze się wyuczy, żadnego zatrudnienia nie ma. Co za trud dobrze widzącemu widzieć światło? Co za trud komuś kto poznał siebie, poznał Boga znać wszystko istniejące? Co za trud i jaki wysiłek kochającemu kochać ukochanego? Nie ma żadnego trudu. Przeciwnie, wszystko takiemu jest radosne i pożądane. Kto był ślepy i przejrzał, ten już brzydzi się ślepotą i nie ma trudności w widzeniu, ale radośnie rozkoszuje się światłem. Kto poznał wszystko i oświecił się w rozumie, brzydzi się brakiem mądrości. Kto zdobył bogactwo nie chce już być biedakiem.

9 Kto zmienił niewiedzę na wiedzę (poznanie) i oświecenie rozumu, przetworzył wściekłość i gniew w łagodność, cielesną rozkosz i zwierzęce pożądanie w Boskie pragnienie i miłość będzie w spokoju i pokoju, odnajdzie się w wiecznej radości i ciszy. Wtedy, zobaczywszy wszystkie trzy części duszy (umysł, serce i wolę) zanurzonymi w głębinie beznamiętności i oświecenia rozumu, człowiek w uśmierconym ciele, jak w bębnie, radując się duchem, zaśpiewa Panu zwycięską pieśń.

10 Do czasu, póki doskonale nie poznasz siebie, póki wszystkie trzy siły duszy nie zostaną przeniknione poznaniem, i oświeceniem rozumu, i oczyszczeniem namiętności, póki nie pojednasz się z Bogiem, póki nie zjednoczysz się z Nim w jednego ducha, – to tej pory nie możesz być bez smutku, nie możesz być bez strachu i bojaźni. A kiedy zjednoczysz się z Bogiem i kiedy całym sercem pokochasz Go, wtedy zawsze będziesz bez strachu i smutku: zawsze będziesz radować się i weselić się duchem w Jedynym Bogu, w wieki wieczne.

Rozdział Piąty. O tym, że we wszystkim należy kierować się rozumem i rozsądkiem, a nie biezsłowiesnym ciałem

1 Przed wszystkimi rzeczami i we wszystkich sprawach (rzeczach) niech poprzedza i wyprzedza u ciebie zawsze prawy rozum i rozsądek – i ty nigdy w niczym nie skusisz się, będziesz ponad wszystkimi złudzeniami. Jak wszystkie zewnętrzne rzeczy nie mogą być widzialne bez oczu, tak i wewnętrzne duchowe obiekty mogą być zrozumiane tylko rozumem i mądrym umysłowym rozpatrzeniem.

2 Nie zaczynaj i nigdy nic nie rób, dopóki, łącząc się modlitewnie z Bogiem, nie rozważysz (przemyślisz). Bo nic nie czyni człowieka tak nie ulegającym potknięciom się i poślizgom – we wszystkich sprawach, jak prawy rozum i rozsądek. Abyś był roztropny we wszystkim, co tylko czynisz, powiedział Pan Jezus Nawinowi (Jozuemu) (Joz.1.7).

3 Jak ślepy chodzi niebezpiecznie, tak i niemądry nic dobrego nie robi. Dlatego nie podporządkowuj się cielesnej rządzy i pragnieniu, ale kieruj się zawsze i w każdej sprawie jednym tylko rozumem i rozsądkiem.

4 Główną przyczyną upadku Adama, jak powiedziano, jest brak rozumu. Jeśli by on rozsądził o danym mu od Boga przykazaniu, jeśli by pokierował się rozumem, to nie uczyniłby przestępstwa – nie dałby się uwieść jedzeniem od zakazanego drzewa.

5 Idąc za rozumem i rozsądkiem, nikt nie może upaść, a niemający prawego rozumu nie może zrobić nic dobrego. Jak początkiem i korzeniem wszelkiego grzechu jest brak rozumu i biezsłowiesne niepoznanie siebie, tak i początkiem i korzeniem wszelkiego dobra jest prawy rozum i rozsądne rozważanie.

6 Ślepy zewnętrznymi oczami na wszystkich drogach swoich wiele i przeróżnie potyka się; tak i nie mający prawego rozumu, nie kierując się rozsądkiem, zawsze chodzi w ciemności niezrozumienia i grzechu. A kto poznał siebie i widzi świat myślowy (duchowy) zawsze i we wszystkim przebywa bez potknięcia.

7 Czym jest grzech? Działaniem cielesnego pożądania. A czym jest działanie cielesnego pożądania? Niczym innym, jak brakiem rozumu (szaleństwem). Nikt nie grzeszy, jak tylko będący w szaleństwie i braku rozsądku: wszelkie dobro czynione jest w rozumie, a wszelkie zło z powodu braku rozumu.

8 Wszelki grzech zawsze poprzedzany jest brakiem mądrości, a cnoty i dobre uczynki poprzedza rozum. Brak rozumu nigdy nie da człowiekowi spokoju i doskonałego pocieszenia, jeśli sam rozum swoim oświeceniem nie uspokoi i nie uciesz duszy. Jak ślepy nie może mieć spokoju, dopóki nie ujrzy światła, tak i niemądry nie może być spokojny do czasu, dopóki nie dojdzie do rozumu.

9 Tym bardziej rozum i zdrowe rozważanie (rozsądek) należy przedkładać ponad wszelkie cnoty, ponieważ w rozumie i mądrym rozważaniu zawiera się początek i przyczyna wszelkiego dobra; tak, że i cnota nie może być, jak należy, cnotą, jeśli tej sprawie (cnotliwości) nie będą pomagać i kierować nią rozum i rozsądek.

10 Jak ze wszystkich naturalnych zmysłów oglądanie widzialnego jest najdoskonalsze i najradośniejsze, tak i we wszystkim myślowym (duchowym) i pojmowanym rozumem najdoskonalszym i najbardziej cieszącym jest rozum i poznanie wszystkich rzeczy. Oto w czym jest życie wieczne! Oto w czym i odpadnięcie, i przyjęcie męki!

Rozdział Szósty. O tym, że trzeba przedkładać (preferować) post i we wszystkim mieć wstrzemięźliwość.

1 Jeśli chcesz mieć prawy rozum i wygodnie pokonać wszystkie swoje namiętności, zawsze zachowuj post i wstrzemięźliwość, nie daj zniewolić się cielesnej lubieżności, abyś nie męczył się przez całe życie twoje w ciemności biezsłowiesija i niepokoju i nie otrzymał za to zapłaty, pozbawiwszy się nagrody niebiańskiej.

2 Na wszelkie sposoby strzeż się objadania się i pijaństwa, bo w nich początek i korzeń wszelkiego grzechu, w nich pobudzenie do nierządu i nieczystości, w nich wstępne przygotowanie do wiecznej męki. Niewstrzemięźliwość zradza wszelkie zło; przez nią nasz pradziadek Adam płaczliwie pozbawił siebie raju i poddał się śmierci. Od objadania się i pijaństwa następują: ociężałość duszy, zaćmienie rozumu, bunt cielesnego pożądania, ciągła walka, łatwy dostęp dla biesa i wyobcowanie od Bożej miłości.

3 Od objadania się i pijaństwa pochodzi nie tylko szkodliwość dla duszy, ale i choroby ciała; od wstrzemięźliwości zaś i trzeźwości* nie tylko korzyść dla duszy, ale i dla ciała zdrowie i lekkość życia; objadanie się i pijaństwo pozbawiają nie tylko wiecznego życia, ale i tymczasowego – gubią razem i duszę, i ciało; ogólnie, czynią człowieka niepotrzebnym (niegodnym, nieprzyzwoitym) Bogu i ludziom. Tymczasowa słodycz przygotowuje człowiekowi wieczny smutek, jeśli ktoś niemądrze do niej się przylepia. Życie wstrzemięźliwe i trzeźwe – raj na ziemi, a życie zepsute i grzeszne – piekło na ziemi przewielka męka.

*Trzeźwość – wstrzemięźliwość, czuwanie, umiarkowanie, trzeźwość, powściągliwość

4 Zwyciężaj rozkosze i panuj nad nimi, aby one nie pokonywały ciebie i nie panowały nad tobą, jeśli chcesz swobodnie osiągnąć wiecznie błogiego życia. Zwyciężającemu, powiedział Pan (Ap.2:7) – dam pokarm od drzewa życia, które jest pośrodku raju. I jeszcze: czyńcie nie żywność przemijającą, ale przebywającą w życiu wiecznym, ciało bowiem nie przynosi korzyści niczemu (J.6,27). Dlatego nie zbytnio pokładaj swoje pocieszenie w tym, co dane tobie na bardzo krótki czas, ale szukaj prawdziwego pocieszenia w Bogu, które pozostanie z tobą wiecznie.

5 Strzeż się we wszystkim bezmiaru i pomniejszenia; zachowuj we wszystkim prawą i rozumną wiarę. Jeśli chcesz wygodnie znaleźć spokój duszy, miej zawsze i we wszystkim wstrzemięźliwość. Przeciwnie, nigdy nie znajdziesz spokoju i pokoju w niewstrzemięźliwości. Wiedz, że, gdyby najsłodszy pokarm był wymieszany z trucizną, nie jadłbyś go, jeśli nie chciałbyś z nim skosztować śmierci, nawet nie zechciałbyś i dotknąć się do niego.

6 Lekceważ nasycenie brzucha – abyś nie był pochwycony i związany pętami namiętności. Znoś łaknienie i pragnienie cielesnych rozkoszy – uwolnisz się od ociężałości duszy i nasycisz się Boskim pokarmem, bo niewytrzymujący małego łaknienia będzie musiał pocierpieć od wielkich namiętnych nieszczęść. Jeśli porównasz słodycz cielesną z próżnością, dogadzanie ciału – z ciężarem, uciechę chwilową – ze smutkiem duszy, to wiedz, że nie zechcesz więcej tym się oczarowywać, bo ulegająca rozkładowi słodycz nie jest słodyczą, ale goryczą duszy, przyjemność ciała nie jest przyjemnością, a rozdrażnieniem i obciążeniem, uciecha czasowa nie jest uciechą, ale utrapieniem i smutkiem – to nie carstwo niebiańskie, ale pozbawienie go: nie jest bowiem carstwem niebiańskim – pokarm i picie, ale prawda i pokój i radość w Duchu Świętym, mówi apostoł (Rz.14,17).

7 Nie przykładaj serca twego do ziemskich przyjemności, bo są one czasowe i ulegające rozkładowi. Szukaj pocieszenia swego nie w piciu i pokarmach ziemskich; ale szukaj lepszych w Bogu – niebiańskich. Jeślibyś teraz obficie i rozkoszował się wszelkimi pokarmami i napojami i piłbyś obficie, jednak nie wypada tobie przywiązywać do nich serca, gdyż tam one nie pozostaną z tobą wiecznie, bo wszystko ziemskie jest tymczasowe, jedno tylko niebiańskie jest wieczne i niezmienne.

8 Przejdź umysłem twoim całe życie swoje od najmłodszych lat i przypomnij sobie, ile już od dawna zjadłeś i wypiłeś, i wyda ci się, że ani razu nie jadłeś i nie piłeś wystarczająco: wszystko zniszczone, jak gdyby i nigdy nie istniało, i teraz nie ma z tego ani korzyści, ani nawet wspomnienia. I jak wtedy, tak i teraz, jeśli wszelkimi pokarmami i napojami nacieszysz się, nie otrzymasz nic większego, jak tylko szkodę, i za każdym razem napełnienia słodyczami będziesz miał ciężkość duszy i odnowienie namiętności. Dlatego nie pragnij sobie tu otrzymać od nich zapłatę, ale pokładaj całą swoją nadzieję na nagrody niebiańskie.

9 Odrzucaj czasowe, cielesne przyjemności – abyś nie pozbawił siebie wiecznych rozkoszy i abyś nie utracił życia wiecznego. Dogadzanie cielesnej przyjemności jest nie czym innym, jak ciężarem duszy i silną męką sumienia; to nie tyle pocieszenie, ile smutek, nie tyle przyjemność, ile potem męka. Próżna to uciecha, za którą zaraz podąża smutek i zmartwienie.

10 Ci, którzy zniewolili siebie objadaniu i pijaństwu, nic dobrego i godnego pamięci w świecie nie uczynili, ale, zachwyciwszy się tym życiem, uczynili siebie niegodnymi życia wiecznego i zniszczyli pamięć o sobie wśród dobrych. Tak więc, jeśli jesz, jedz bez uzależnienia; jeśli pijesz, pij bez pożądliwości serca, bo nie tu twoja doskonałość: wszystko tutejsze przeminie i szybko się zmieni.

Rozdział Siódmy. O tym, aby nie zniewalać siebie cielesnym pożądliwością, ale zawsze szukać pocieszenia duchowego w Panu

1 Bogactwo wszelkich ziemskich rozkoszy nawet jeśli płynie, nie przykładaj serca twego, mówi prorok (Ps.61,11). Dlaczego będziesz przykładać do tego serce swoje, jeśli ono nie na zawsze dane i przynosi tobie nie pożytek, a szkodę? Bowiem nie raz doświadczyłeś i poznałeś, że wszelka czasowa słodycz (przyjemność) przynosi ciężar, każda cielesna rozkosz krępuje duszę i powoduje ciągły zamęt – niepokój.

2 Nie łaś się na to, co nie raz już było przyjemnością i przesyceniem, nie raz już obciążyłeś tym i serce, i duszę twoją. W jedzeniu i piciu, we śnie i we wszystkich innych rzeczach zawsze niech wyprzedza i podąża przed tobą pamięć i rozumowanie, aby w ciągłym zapomnieniu nie potykać się często i nie wpaść we wszystko złe: powstrzymuj się cielesnych pożądliwości – abyś z nimi powstrzymał wszelkie zło.

3 Szukaj pocieszenia nie w czasowych przyjemnościach, ale szukaj wiecznych i zawsze istniejących przyjemności w Panu, Który wszystko stworzył. Nie podporządkowuj się biezsowiesnej lubieżności gardła, ale rozsądnie przyjmuj tylko niezbędnie potrzebne. Bo jeśli podporządkujesz się cielesnej lubieżności, to ona, spętawszy cię swoimi więzami, nigdy nie da tobie pokoju i spokojności, ale żałośnie wtrąci ciebie we wszystkie głębie namiętności. Pamiętaj, do czego zwykle doprowadza słodycz (przyjemność) i cielesne pożądanie, i już więcej nie chciej nimi oczarowywać się.

4 Myślę, że nie raz, a wiele razy doświadczyłeś cielesnych przyjemności. Wiesz, jaki ciężar przynosi każda cielesna przyjemność, jaki smutek przynosi każde ziemskie pocieszenie, ale zawsze z powodu zapomnienia dajesz się uwieść (oczarować) i tylko wtedy się kajasz, kiedy odczuwasz ciężar i gorycz, a kiedy to mija, wtedy znów na to samo, jak pies na swoje wymiociny (2P.2,22), bezmyślnie powracasz. Takie jest działanie (skutek) twojej niewrażliwości i zaślepienia!

5 Jeśli nie pożyjesz niebiańsko, nie myśl za darmo pochwycić (otrzymać) niebo. Jeśli nie zapanujesz nad pożądliwościami i brakiem rozumu, nie odziedziczysz carstwa niebiańskiego. Nie pochlebiajcie sobie, jest powiedziane, ani nierządnicy, ani złodzieje, ani pijacy carstwa Bożego nie odziedziczą (1Kor.6,9-10). Bo, kto co zdobywa tu, to i tam będzie mieć u siebie; jakie ktoś tu miał zamiary i działanie, takie rysy i tam wyobrażone będą w duszy jego. Tak więc, odpędź od siebie silne pragnienie oddawania się bezmyślnej (bezsensownej) pożądliwości – abyś nie przyjął za nią zapłaty swojej i abyś nie usłyszał powiedzianego: przyjąłeś dobro twoje w życiu twoim (Łk.16,25). Nie nowość to dla ciebie – nie nowość: nie raz już sprawiłeś sobie tym smutek i zakłopotanie.

6 Przecierpiawszy małe łaknienie i pragnienie niepohamowanego (szaleńczego) obżarstwa – abyś nie przyjął wielkiej szkody i ciężaru i abyś nie wpadł potem w wielki smutek i zmartwienie. Wiedz, że nie jeden raz już dałeś się oczarować (oszukać), i dlatego nie chciej więcej oczarowywać się – abyś nie był sam sobie wrogim i bezlitosnym zabójcą.

7 Nie podporządkowuj się cielesnym przyjemnościom i pożądliwości. Ale cielesne pożądanie – jedzenie i picie – przemieniaj w Boskie pragnienie – aby właściwe tobie Boskie pragnienie daleko odpędziło od duszy twojej niewłaściwą cielesną przyjemność i pożądliwość i dało duszy twojej właściwe pocieszenie.. Powiedziane jest: nie chlebem samym żyć będzie człowiek, ale i wszelkim słowem pochodzącym z ust Bożych (Mt.4,4).

8 Cielesna słodycz, nie jest właściwa duszy ludzkiej, nie może służyć jej ku pocieszeniu. Ona weszła w rodzaj nasz od wykroczenia Adama; i z konieczności ta cielesna ulegająca rozkładowi słodycz dopuszczona jest do czasu, dlatego, że nie nauczyliśmy się jeszcze kosztować (spożywać) duchowego pokarmu i często nie mamy ochoty, żeby się nauczyć, ale bezmyślnie wyrzekamy się go i nie mamy chęci spożywać go mądrze.

9 W przyszłym niekończącym się wieku (życiu) będziemy odżywiać się nie tym jedzeniem i napojem, ale Boskim, zawsze obecną łaską Przenajświętszego Ducha. Zatroszczmy się o ten rozumny Boski pokarm, którym będziemy odżywiać się wiecznie. Bo w cielesnych słodkościach nie ma właściwej uciechy i pokoju: w nich, przeciwnie, nieustanna męka i zamęt duszy – w nich nie tyle pociecha, ile ciężar i smutek, bowiem niewłaściwy, przybyły od wykroczenia ulegający rozkładowi pokarm nie może dać duszy właściwego pocieszenia i spokoju, ale zawsze zwykle daje ciężar i zmieszanie (niepokój).

10 W cielesnej słodkości (przyjemności) – objadaniu się i piciu – nie ma dla duszy spokoju, ale stała walka i zakłócenie spokoju – mrok i ciemność. I samo to jedzenie i picie zawsze są sprzężone z wielką troską i gadulstwem, znów i w sennym spaniu nie ma spokoju i ciszy, ale mroczne marzenia i czarujące zamieszania. Boski zaś, duchowy i nieśmiertelny, pokarm jest spokojem duszy, ciszą życia, swobodą ducha, przestrzenią sumienia – słodkością i wieczną wesołością: upiją się bowiem, jest powiedziane, od tłuszczu domu Twego, i potokiem słodkości Twojej napełnisz ich (Ps.35,9)

Rozdział Ósmy. O tym, że zawsze i we wszystkim należy kierować się rozumem, a nie bezmyślnymi cielesnymi pożądliwościami

1 Bóg dał człowiekowi umysł i postawił go jako swego rodzaju cara nad pożądliwościami i pragnieniami, aby on zawsze troszczył się i uczył się tego, jak mądrze i zgodnie z potrzebą wykorzystywać je. Dlatego we wszystkim kieruj się rozumem, a nie bezmyślną pożądliwością, bo jeśli ślepy poprowadzi ślepego, to obaj wpadną w jamę (Łk.5,39). Niech rozum panuje nad pożądliwościami i pragnieniami, a nie pożądliwości nad rozumem. To źle, jeśli pożądliwości będą panować nad tobą, a nie ty nad nimi. Gdzie niewolnicy panują nad panem, w tym domu nic nie może być dobrego, poza ciągłym zamieszaniem, zmartwieniem i smutkiem, awanturą i niepokojem. Bóg stworzył ciebie rozumnym; nie bądź więc niemądry: nie oddawaj się samowolnie – w rozumie – we ładzę i niewolę cielesnym pożądliwościom i przyjemnościom.

2 W każdej sprawie zrozum i poznaj odpowiedni czas, nie daj się zwieść bezsensownymi pożądliwościami: nie czyń niczego przedwcześnie, ale i w swoim czasie miej we wszystkim wstrzemięźliwość. Umiej powstrzymać bezmyślne pożądliwości rozumem, abyś nie wpadł we wszelkie grzechy i w wieczne smutki i zmartwienia. Bardzo bojaźliwie i strasznie jest jeździć na nieobuczonym ogierze, tak i duszy twojej niewygodnie jest działać w ciele, nieokiełznanym rozumem i wstrzemięźliwością.

3 Jeśli chcesz mieć spokojne pogodne życie i być pewnym swego zbawienia, kieruj życie swoje rozumem, a nie bezmyślnymi pożądliwościami i przyjemnościami. Jeśli zaś nie tak, to wpadniesz we wszelkie złe i zgubne (niszczycielskie) grzechy, a za nimi w smutek i zakłopotanie i, w końcu, wraz z obecnym życiem gorzko pozbawisz siebie życia wiecznie błogiego.

4 Ciągłe, bezmyślne dogadzanie cielesnemu pożądaniu jest nie czym innym, jak słabość i niedomaganie, choroba i osłabienie, boleść i smutek. Im bardziej będziesz dogadzać ciału, tym bardziej potem cały osłabniesz i staniesz się bardzo nieprzyzwoitym i niepotrzebnym: jak wielkie jest dogadzanie, tak wielkie bywają dolegliwości i choroby, i nikt nigdy nie widział obżartucha, lubieżnika i pijaka całkowicie zdrowym. Ciągłe dogadzanie ciału i grzeszna niewstrzemięźliwość są nie czym innym, jak ciężarem, zmartwieniem, smutkiem duszy i nieznajomością (niepewnością) zbawienia. Pamiętaj o końcu dogadzania, ciężar i gorycz jego niech zawsze przebywa w duszy twojej, i, myślę, że nigdy więcej nie zapragniesz oczarowywać się, dać się uwieść tym.

5 Dlatego tyle przyjmuj cielesnego pokarmu, ile potrzebne jest dla wzmocnienia, aby być silnym dla dzieła Bożego, a resztę jak niepotrzebne i zbyteczne odrzucaj. Głównie troszcz się o dzieło Boże, o poprawę duszy, co pozostanie z tobą na wieki, bowiem ciało rozłoży się i jego pożądliwości szybko zginą – tylko dusza będzie żyć wiecznie. Powiedziano: kto sieje dla ciała od ciał zbierze zepsucie, siejący zaś dla ducha od ducha zbierze życie wieczne (Gal.6,8).

6 Nie bądź łakomy na przemijające przyjemności; nie upodabniaj się do tych ludzi, którzy, będąc wybranymi przez Gedeona, który widział oroszone runo, do walki według nakazu Bożego, najpierw wypróbowani zostali piciem. Oni, jak biezsłowiesne bydlęta, lekkomyślnie skłoniwszy się nisko, pili, i dlatego Bóg kazał odłączyć (ekskomunikować) ich jako łakomych i niedoświadczonych w żołnierskiej dzielności, a chłepczących umiejętnie i powściągliwie z garści (Sdz.7,6-7) kazał zostawić przy sobie i tymi dał zwycięstwo nad wrogami.

7 W jedzeniu i piciu upodabniaj się ptakowi. Bo ptak przy każdym dziobnięciu tu i tam delikatnie rozgląda się, czy nie ma gdzieś łowców, i, jak tylko zauważy ich, natychmiast wzlatuje do góry, i niełatwo jest łapaczom go złapać. Taki bądź i ty: zawsze i wszędzie rozglądaj się na wszystkie strony i nigdy przez całe życie twoje nie bądź beztroski i nieostrożny, bo ze wszystkich stron masz łapaczy, zewsząd sieci, zewsząd sidła. Bój się, uważaj aby nie wpaść w nie – abyś nie był przez coś złapany, bo, będąc złapanym, trudno uwolnić się, i nie unikniesz ciężaru ich i goryczy.

8 Nie upodabniaj się do muchy czy mrówki, które dla małej miodowej słodyczy tracą cały swój swobodny ruch. Albo nie upodabniaj się do świń, które, nie patrząc na to że często odpędzają je od ogrodowych roślin i różnie zadają ból, nic nie pamiętają i znów tam wracają. Nie bądź tak niemądry, nie zniewalaj się żadną słodyczą świata tego. Pamiętaj, że dane to jest na bardzo krótki czas, i bądź od tego wszystkiego wolnym. Lepiej być wolnym, niż niewolnikiem, lepiej mieć władzę nad sobą, niż być związanym. Bądź niewolnikiem jedynie Boga, a nie biezsłowiesnej ulegającej rozkładowi pożądliwości – abyś był pewny swego zbawienia.

9 W każdym przedsięwzięciu i uczynku wszelką rzecz zdobi prawa (właściwa) miara i rozpatrzenie, a wytwarzana bez miary i prawego rozumu każda rzecz bywa bardzo szkodliwa dla człowieka. I to nie tylko w działaniu zewnętrznym, ale i w duchowej poprawie i działaniu: wszystko robione bez rozumu i rozpatrzenia bardzo zakłóca spokój duszy. Dlatego we wszystkich rzeczach i czynach zawsze przedkładaj rozum i rozważanie – i nigdy przez nic nie będziesz uwiedziony, nie będziesz porwany cielesną żądzą.

10 Pamiętaj, że jeśli kiedykolwiek pozwolisz działać swoim cielesnym żądzom bez obawy i rozpatrzenia – w zapomnieniu, to nigdy nie pozostaniesz bez wielkiego zmartwienia i smutku, ponieważ rzeczy, czynione bez rozumu i rozpatrzenia, nie mogą być bez smutku, zmartwienia i silnego pokajania, (skruchy, żałowania za popełnione czyny) duszy. Tak więc, nigdy w niczym nie bądź beztroski, ale zawsze we wszystkim bądź ostrożny, bo przebywasz nie w pokoju, a w walce ze światem tym, z ciałem i biesami – nie w domu siedzisz, a w wędrówce świata tego buntowniczego, przebywasz w życiu tymczasowym, a nie w wiecznym, w dolinie płaczu, a nie w radości i beztrosce. Zawsze pamiętaj o nadchodzącym czasie w obecnej godzinie i każdego dnia nie bądź beztroski i nieostrożny.

Rozdział Dziewiąty. O tym, aby nie ranić siebie twarzami (osobami) i nie zniewalać się żądzą cielesną

1 Nie rań się w sercu twoim pięknem twarzy ulegającego rozkładowi ciała, bo to – trawa, cień i gnój: uschnie trawa, i kwiat jej opadnie. Jedna tylko Boża miłość trwa wiecznie. Niewidzialnym pięknem rań swoje serce, ale też wznoś umysł i duszę swoją do Stwórcy widzialnego i niewidzialnego.

2 Jak śmiercionośnej trucizny unikaj spoglądania na cudze piękno z pożądliwością, unikaj bezwstydnego dotknięcia, całowania i obmacywania – abyś nie wpadł w grzeszną głębię zguby i nie utknął w sieci diabła. Potknąwszy się o to, nigdy nie pozostaniesz bez smutku i ciężaru.

3 Nie cudzołóż w sercu twoim ze stworzeniem – abyś nie rozgniewał Pana, Który je stworzył. Stworzenie i cielesna przyjemność bardzo mało przynoszą pocieszenia i od razu zaś dają odczuwać obrzydliwość i obciążenie duszy: mały zysk i wielka strata – mała wesołość i wielki smutek. Nie ma w tym tyle pocieszenia, ile potem obciążenia i smutku.

4 Nie urzekaj się (nie daj się zwieść) ozdobami, i figurą, i przepiękną twarzą, bo wszystko to szybko rozpada się i znika. Pamiętaj, że piękno to przemienia się w gnój i smród, a po przytłoczeniu przez pożądliwość przychodzi smutek i ciężar – i nigdy nie dasz uwieść się żadnym pięknem ciała i nie będziesz złapany przez grzeszne pożądanie.

5 Wiedz, że grzech jest słodki przez krótki czas, długo zaś bywa gorzki, mało pocieszny, długo zaś bolesny, mało radosny, ale długo opłakiwany (godny pożałowania), a przy odłączeniu duszy od ciała bardzo ciężki i wielce smutny dla duszy.

6 Jeśli nie doświadczyłeś jeszcze grzechu, nie chciej doświadczyć go uczynkiem – abyś nie połknął w smutku jego śmiertelnego haczyka. I, nie doświadczywszy go, wiesz, jak jest on obrzydliwy i jaka po nim bywa gorzka choroba, i, skosztowawszy go, nie można już uniknąć boleści i smutku.

7 Nie przyjmuj z rozkoszą chwilowej słodkości, bo wszelka chwilowa słodycz, nie trwająca wiecznie, jest próżna, marna: wszelkie cielesne ucieszenie szybko znika, wszelka czasowa przyjemność jest oczywistym urokiem, złudzeniem i ciężarem dla duszy. Cielesne pożądanie jest śmiercią dla duszy; zaś Boskie pragnienie i miłość są życiem wieczną radością.

8 Pamiętaj, że chwilowa słodycz i piękno cielesne są gnojem, przemieniającym się w zepsucie, rozkład – i nigdy niemądrze nie przygwoździsz się do nich. Nie daj się porwać cielesną miłością i nie szukaj w niej swego ucieszenia, bo ona choć i uwodzicielska (czarująca), ale fałszywa – pozorna i obłudna, nigdy nie ma stałej wartości – jest zmienna i nie wieczna.

9 Nie przylepiaj się do tego, co nie wieczne, i nie szukaj ucieszenia w przewrotnym, bo wielu, niemądrze zraniwszy się pięknem twarzy (osoby) i skusiwszy się cielesną pożądliwością, wywołali wiele pokus i dla wielu dali potknięcia (zgorszenia), a życie swoje skończyli strasznie – stali się pokornymi sługami biesa i z powodu krótkotrwałej przyjemności pozbawili siebie wiecznie błogiego żucia.

10 Bądź niewolnikiem jedynego Boga: rań serce swoje Jego dobrocią i Boską miłością – i nigdy nie ulegniesz pokusie (oczarowaniu), ale będziesz ponad wszelkimi urokami (pokusami), znajdziesz siebie w wiecznym pokoju i spokoju i zasłużysz i otrzymasz dobrą część, która nie będzie odjęta od ciebie na wieki (Łk.10,42).

Rozdział Dziesiąty. O tym, żeby nie zniewalać siebie nierządnym myślom i odrażającym pożądliwościom

1 Nie przytłaczaj się rozpustnymi myślami i nieczystymi uczynkami – abyś nie odpadł od Boga. Nie współzawodnicz czyniącym to – abyś nie był najniemądrzejszy wśród niemądrych. Dopuszczone to ludziom na krótki czas, aby oni, poznawszy próżność, wybierali sobie lepsze. Ale pokochaj całym sercem czystość i cnotliwość – abyś czysto przylgnął do Czystego, Który pokazał w Sobie obraz czystości i cnotliwości, z Którym i pozostaniesz w nierozłącznej miłości na wieki wieków, rozkoszując się Boską sławą.

2 Nie żałuj swego zamiaru i chrześcijańskiego (mnisiego) ślubowania, ale dziękuj Bogu, że On wyzwolił ciebie z więzów cielesnej niewoli i doprowadził ciebie do tej czystej obietnicy, do zagrody Swoich słowiesnych owiec, i dał tobie władzę bycia dzieckiem Jego (J.1,12) i bez przeszkód kroczyć ku górnej (niebiańskiej) zawsze istniejącej rozkoszy. Jeśli wielkim zaszczytem jest u ludzi pracować ziemskiemu carowi i mieć jego błogosławieństwo, to czyż nie większym zaszczytem od tego – jest postępować z wolą Cara niebiańskiego i przebywać zawsze w Jego miłości?!

3 O, ileż lepiej i czcigodniej żyć po Bożemu czystym anielskim życiem i być ponad cielesnymi zamętami (uwikłaniami)?! Nie ma żadnego podziwu i pochwały żyć według ciała, bo tak żyją nie tylko chrześcijanie, ale i poganie, i zwierzęta i bydlęta. A żyć czysto – anielsko, w Jedynym Bogu, – jest rzeczą wielce chwalebną, bo tak żyli święci – i zjednoczyli się z Bogiem, i dokonali na ziemi czynów chwalebnych, i zajaśnieli w świecie, jak słońce, i teraz odpoczywają na wieki wieczne w nieustannej radości. Nie ma nic wielkiego – żyć według ciała: patrzącym z zewnątrz wydaje się to cudownym – kochanym, ale tym, którzy popatrzą głębiej do środka ukazuje się i jest bardzo obrzydliwe: tu obciążenie sumienia, zaćmienie rozumu, bezmyślny związek, zakłopotanie z braku pojęcia, zniewolenie, a podczas śmierci wielki smutek i obciążenie (cierpienie) dla duszy.

4 Najlepszego życia w świecie według ciała nie można porównać z czystym anielskim, cnotliwym życiem. Jeśli będzie dobre i zgodne życie według ciała w małżeństwie, a tym bardziej niezgodne – bezmyślne zniewolenie, skrępowanie rąk i nóg, – to najgorsza ze wszelkich męczarnia: nie narodzą się dzieci? Smutek. Narodzą się? Zwielokrotniona opieka, troska. Dobre dzieci wywołują obawę i troski. Złe dzieci wywołują najsilniejszą mękę duszy – wielokrotne zmartwienie i smutek i z powodu tutejszego tymczasowego, złego życia i z powodu niepewności otrzymania życia tamtejszego. Samotny zaś (będący mnichem) i żyjący w Bogu, czysto, we wszystkim jest spokojny i beztroski. Jemu wygodniej jest otrzymać zbawienie, bo nie jest niczym związany, nie zniewolony cielesną namiętnością, zawsze uczy się o Bogu, zawsze gotów jest i umrzeć: przeżywszy dzień, dziękuje Panu, doczekawszy się wieczoru i nocy, modli się. Nic mu nie przeszkadza, nic nie zabrania: kierując swoje życie prawą (właściwą) miarą, on żyje, jak w raju.

5 Zwróć uwagę, jakie ucieszenie przynosi cielesna miłość i słodycz: krótkotrwała słodycz, a potem ciężkość, krótkotrwała lubieżność, a potem obrzydliwość, krótkotrwałe piękno, a potem gnój, krótkotrwała uciecha, a potem smutek – i tak zawsze dusza nieustannie jest zakłopotana i zaniepokojona. Ten zaś, kto odrzucił to wszystko i przylgnął do Pana prawdziwą miłością o nic nie martwi się i nie boleje. Cielesne, bydlęce pożądania i miłość są niemądre i we wszystkim ślepe. Często człowiek zniewala się i związuje się, ale nie wie, dlaczego związuje się cielesną pożądliwością: ona ani życia wiecznego nie daje, ani czci i chwały nie przynosi, a, przeciwnie, pozbawia; czy zniewala się niemądrze ze względu na piękno, ale stworzył je Bóg, czy ze względu na krasę (okazałość) i dobre cechy, ale i to wszystko urządził Bóg. Tak więc, do Boga, Który wszystko stworzył, najbardziej wypada przylepiać się, bo wszystko jest od Niego, a nie od ulegającego rozkładowi stworzenia.

6 Dlaczego przylepiasz się do stworzenia, a nie do Stwórcy stworzenia? Bardziej czcisz stworzenie, niż Stwórcę jego? Kto wychwala jakąś rzecz bardziej niż tego, kto ją wykonał? Kiedy widzimy jakąś artystycznie wykonaną rzecz, czyż nie wszyscy mówimy: o jaki wspaniały i przemądry artysta, który wykonał to dzieło! Czyż nie wszyscy podziwiamy i wychwalamy artystę bardziej, niż wykonane przez niego dzieło, dzieło zaś podziwiamy mniej (nie wielce), ponieważ dzieło nie samo siebie stworzyło i nigdy nie może stworzyć? Tak i w dziełach Bożych powinniśmy podziwiać Boga, i wysławiać Jego, i do Niego całą duszą lgnąć (przylepiać się), a nie do ulegającego rozkładowi stworzenia. Jeśli zaś będziesz wychwalać stworzenie, to bardziej wychwalaj Stwórcę jego, bo stworzenie ulegnie rozkładowi i w proch i popiół przemieni się – Pan zaś Jedyny wieczny, przebywający na wieki wieków. Tak więc, nie bardzo powinieneś kochać stworzenie, ponieważ stworzenie nie samo siebie stworzyło. Jeśli zaś stworzenie i jest przepiękne, to nie samo siebie tak upiększyło; jeśli jest ono i wspaniałe, to nie samo siebie takim stworzyło. Dlatego przylegaj całym sercem do Twórcy i Wykonawcy wszelkiego stworzenia, od Którego i ty cały zależysz. W niczym innym nigdzie nie znajdziesz wiecznego pokoju i spokojnego schronienia, jak tylko w jednym Panu Bogu i w Jego najświętszej łasce. Bowiem przywiązanie do stworzenia jest śmiercią, a przylgnięcie do Stwórcy stworzenia jest życiem i wieczną radością.

7 Wielu było, spełniających pożądliwości ciała, i ulegli rozkładowi, i którzy teraz spełniają je wszyscy ulegną rozkładowi. Cielesna miłość i pożądanie nie będzie trwać wiecznie, i tymczasowe piękno nie pozostanie takim, aby nie ulec rozkładowi; bogactwo nie będzie wieczne, przeminie i sława, bo przyjdzie śmierć i wszystko to zniszczy, jak powiedział ktoś: „Świat ten i wszystko teraźniejsze szybko zmienia się, i żądza cielesna, i wszelka rozkosz ziemska, jak cień, przechodzi. Nie ma żadnej cielesnej żądzy i miłości, która nie przemieniłaby się w ciężar; nie ma czasowego piękna, które nie zmieniłoby się w rozkład; nie ma cielesnej rozkoszy, która nie zamieniłaby się w obrzydliwość; nie ma nigdzie trwałego pokoju (ukojenia), poza Jedynym prawdziwym Bogiem, jak powiedziano prorokowi Ilji na górze Horeb: „Nie było Pana w burzy namiętności, nie było Go w ogniu i rozpaleniu rozpusty, nie było w wichrze wszelkiej grzesznej pożądliwości; ale w tchnieniu czułego (delikatnego) światła, beznamiętności i czystości; – tam Pan i łaska Jego, tam i pokój wieczny””.

8 Ileż było na świecie pięknych twarzy (osób), i wszyscy ulegli rozkładowi; ile było wspaniałych bytów, i wszystkie przeminęły; ile było miłych i ukochanych stworzeń, i wszystkie obróciły się w smród i gnój: przeminęły, jakby nigdy ich nie było. Ale w przyszłym życiu nie żenią się, ani za mąż nie wychodzą i już nie mogą kochać się nawzajem miłością cielesną, a będą, jak aniołowie Boży (Mt.22,30), wiecznie radować się i weselić się w Jednym tylko Panu Bogu. Nie będą cieszyć się ani miłością, ani cielesną pożądliwością, ale Jednym tylko Panem i łaską Jego.

9 Zaprawdę te pożądliwość i miłość cielesna, za którymi podąża ciężkość, są godne pożałowania. Zaprawdę próżna jest ta słodycz, która pociąga za sobą smutek. Próżne to piękno, które obraca się w smród i gnój, które nie daje ani spokoju, ani życia wiecznego, a – przeciwnie – zabiera je. Na próżno człowiek myśli pocieszyć się tym, co szybko przemija; na próżno przylepia się duszą do tego, co nie wiecznie pozostanie z nim; na próżno będzie przykładać serce swoje do tego, co, jak cień, przechodzi.

10 O, jak dobrze jest żyć czysto, po anielsku, niezmącenie i beztrosko, razem ze zgromadzeniami aniołów i priepodobnych! Tak żyjącej duszy Pan obiecał życie wieczne i uspokoić ją wiecznym uspokojeniem, da jej wieczną radość i nieustanną wesołość, powie jej: przyjdź, cała dobra, bliska moja, i wady nie ma w tobie (Pnp.4,7). I będzie jej tam pokarmem, napojem i nieustanną rozkoszą łaska Przenajświętszego Ducha. Tacy zaśpiewają przed tronem Bożym pieśń nową, której nikt inny nie może śpiewać, jak tylko ci, którzy nie skalali się z kobietami i zachowali dziewictwo, mówi Tajnowidiec (Przenikający tajemnice) (Ap.14,1-4).

Rozdział Jedenasty. O tym, że cielesne pożądanie nie jest właściwe człowiekowi, ale weszło w rodzaj nasz poprzez przestępstwo Adama

1 Będąc zrodzonym od zepsucia i grzechu, nie zwracaj się ponownie do zepsucia i grzechu, ale staraj się gorliwie wznosić się od zepsucia do nieulegania rozkładowi, abyś przed powszechnym zmartwychwstaniem wskrzesił duszę swoją, która umarła od grzechu i namiętności, i przyprowadził ją od śmierci do nieśmiertelności – bezgrzesznością i beznamiętnością. Kieruj się życiem nie starożytnego Adama, który przekroczył przykazanie Boże, ale życiem drugiego Adama – Chrystusa bezgrzesznego. Bowiem żyjący według ciała mają umrzeć, jak Adam, który zgrzeszył, a naśladujący Chrystusa, którzy umarli w tym wieku dla cielesnego mędrkowania, nie zobaczą już smutnej śmierci – napotkają jedno tylko radosne przesiedlenie z ciała do Pana.

2 Adam nie podpadłby śmierci i rozkładowi, gdyby pozostał we właściwym mu ustrojeniu od Pana – jeśli by pozostał przy Bogu, nie odłączając się miłością od Tego, przez Kogo był stworzony. Ale ponieważ jednak opuścił on Stwórcę i przylepił się do stworzenia – porzucił właściwe według początku bytu swego i przylepił się do niewłaściwego, cielesnego, nierozumnego napędu (kierowaniu się), to z konieczności podpadł rozkładowi i śmierci. Bowiem, oddzieliwszy się od nieulegania rozkładowi i życia, z konieczności wpadł w taki nierozumny, cielesny stan i swoim przestępstwem od doskonałego rozumu i wieku sprowadził naturę naszą do wieku dziecięcego i do biezsłowiesnej niedojrzałości umysłem, tak że my wszyscy rodzimy się do świata tego jako małe, oniemiałe dzieci grzechu. Ale będąc takim małym, nie wpadaj ponownie w bezmyślność, ale odnoś sukcesy i dorastaj w doskonały w miarę wieku rozum. A gdy dorośniesz sam, staraj się i innych zradzać dobrym głoszeniem Ewangelii nie w dziecięcym biezsłowiesiju, ale w doskonałym (pełnym) wieku i rozumie – abyś przyprowadził wszystkich z ciemności nierozsądku do światła rozumu i poznania.

3 Nie przylepiaj się do nienaturalnego tobie życia płciowego, powstałego w wyniku przestępstwa, ale bądź rozsądnym naśladowcą bezgrzesznej struktury, danej przez Pana przed przestępstwem. Bo teraźniejsze życie według ciała pojawiło się po przestępstwie, a ustrojenie duchowe było dane przez Samego Pana przed przestępstwem. Tak więc, podążaj za duchowym w Panu życiem, które było przed przestępstwem, a nie tym, które pojawiło się po przestępstwie, aby uwolnić się tobie przed śmiercią od śmierci i grzesznego rozkładu. Lepiej bowiem teraz – w tymczasowym życiu – dobrowolnie zmartwychwstać duchem i zawsze żyć dla Pana, niż po gorzkiej śmierci beznadziejnie oczekiwać zmartwychwstania i życia; lepiej teraz pozostawić tymczasową, cielesną lubieżność z usprawiedliwieniem i pochwałami, niż potem stracić to z potępieniem i wyrzutami. Tak więc, nie podporządkowuj się cielesnej, nierozumnej pożądliwości, ale rozumem kiełznaj (opanowuj) cielesne pożądliwości – abyś nie okazał się godnym prześmiewczości dzieciątkiem o młodym umyśle.

4 Jak Adam i Ewa na początku stworzeni byli nie ze współżycia i cielesnej biezsłowiesnej pożądliwości, w ten sposób i my wszyscy mieliśmy zradzać się na świat: jak Adam wszyscy nagle przyprowadzeni bylibyśmy z niebytu. Ale skoro Adam złamał przykazanie i samowolnie poddała się brakowi rozumu i cielesnym pożądliwościom, to i nam pisane z konieczności tak pochodzić i rodzic się na świat. Dlatego życie nasze przepełnione jest takim zmartwieniem i smutkiem, płaczem i szlochaniem, i w końcu, kończymy je gorzką śmiercią. Pan, chcąc wydać czcigodne od niegodnego, postanowił przerywać nasze cielesne życie śmiercią, aby zło nie trwało wiecznie i aby wszystkich nas, wierzących, przywrócić ku lepszemu, do pierwszych wartości i pierwowzoru. Bowiem gdyby nasze życie było dobre i doskonałe, to Bóg nie starałby się znaleźć (wydobyć) od nas co najlepsze, nie kończyłby życia naszego śmiercią.

5 Wpadliśmy pod śmierć i uleganiu rozkładowi dlatego, że ześlizgnęliśmy się od właściwego nam stanu w niewłaściwe (nienaturalne) nam cielesne pożądanie. Na początku przecież byliśmy stworzeni przez Pana nie na śmierć i nie na cielesne biezsłowiesne pożądanie i współżycie, ale dla Boskiego pragnienia i miłości. Albowiem w raju przed przestępstwem nie było pożądliwości i cielesnych pragnień, które pojawiły się po przestępstwie i po wygnaniu z raju, a potem i śmierć przyszła na świat. Dlatego cielesna pożądliwość kończy się śmiercią; będąc zaś zlikwidowana przez śmierć, ponownie – w przyszłym wiecznym życiu – ona już się nie pojawia. Tam na wieki wieków będą rozkoszować się Boskim pragnieniem i miłością tylko ci wszyscy, którzy dogodzili Bogu (spodobali się, spędzili życie według woli Bożej).

6 Jak sól rodzi się z wody i, ponownie stykając się z wodą, rozpuszcza się w niej i znika, podobnie i człowiek cieleśnie rodzi się do życia od kobiety i, kiedy ponownie biezsłowieśnie złączy się z nią, umiera duszą dla Boga. Dlatego, będąc zrodzonym od cielesnego, grzesznego złączenia, nie wdawaj się ponownie w grzeszne, cielesne zmieszanie – abyś nie zniknął, jak sól. Nie po to stworzony jesteś przez Boga, aby znów zwracać się do tych samych cielesnych, grzesznych czynów i umierać, ale po to, aby, poszukując najlepszego i najbardziej błogosławionego i szczęśliwego, wstępował (wznosił się) do pierwszej godności – bezgrzesznego urządzenia Bożego i odnosił w tym sukcesy. Przyjemny jest dzisiejszy, zgodny z prawem związek małżeński według ciała, ale czystość i cnotliwość nieporównywalnie lepsze i chwalebniejsze: pierwotnie Adam właśnie do tego był przeznaczony (to znaczy do czystości i cnotliwości). A małżeństwo dopuszczone jest teraz – na krótki czas – tylko dla tych, którzy nie chcą przebywać w czystości i rozumieć lepsze albo nie mogą; czystość zaś pozostaje na wieki wieczne.

7 Będąc ochrzczonym w Chrystusie i zrodzony drugim – duchowym – narodzeniem, wodą i Duchem Jego, zostałeś obmyty z grzechu pierworodnego. Nie zniewalaj się więc znów grzechem cielesnej pożądliwości i jej działaniami – abyś nie upodobnił się psu, powracającemu na swoje wymiociny (Prz.26,11; 2P.2,22). Odwróciłeś się od ciemności i biezsłowiesija; nie zwracaj się więc ponownie do ciemności i biezsłowiesija, ale podążaj do światła rozumu i poznania wszystkich spraw: do Boga, Który stworzył ciebie, przylepiaj się i jednocz się z Nim. Stworzony jesteś przez Boga – z Nim więc jednocz się miłością; od Niego masz byt swój – do Niego przylegaj całą duszą twoją. Od cielesnego, grzesznego pożądania wyszły śmierć i całkowite oddalenie od Boga, a przez zachowanie czystości – życie i całkowite doskonałe przyswojenie do Boga.

8 Zrodzone od ciała jest ciałem, a zrodzone od Ducha jest duchem (J.3,6). Ty zrodzony jesteś duchowymi narodzinami chrztu i na nowo narodziłeś się drugimi, duchowymi narodzinami obietnicy (monastycyzmu), dlatego nie bądź gorliwy i nie zazdrość cielesnemu, grzesznemu narodzeniu i cielesnemu niepokojowi. Ale wznoś się ku lepszemu i chwalebniejszemu: jak obiecałeś Bogu, tak wzrastaj duchowo i odnoś sukcesy. Sam odrodziwszy się duchowo, staraj się i innych odrodzić duchowo, a nie zniewalaj się cielesną pożądliwością. Cielesne złączenie się zostawione jest tylko dla niemogących czy niechcących powstrzymać się: niechcącym lepszego pozostaje gorsze. Kiedy Boska miłość jest pogardzana, wtedy nastaje cielesne, niemądre zniewolenie.

9 Tak więc, przestań samowolnie pragnąć młodzieńczego cielesnego rozbrykania się, aby później nie trzeba było zostawiać go, i to mimo woli – z wielkim ciężarem. Niech nie oczarowuje ciebie dobroć i piękno twarzy (osoby) ulegającego rozkładowi ciała, bo ono zmienia się, i ulega rozkładowi, i szybko znika: nikt nie widział wspaniałego staruszka; nie bywa w grobie piękna nie ulegającego rozkładowi, bo i nie trwa ono długo. Wszelkie cielesne piękno jest ogniem; wszelka krasa (okazałość) – poranna rosa; wszelkie ciało – trawa; wszelka sława ludzka jak kwiat polny: wyschła trawa, i kwiat jej opadł! (Jak.1,10-11). Jedno tylko słowo Boże i Boska miłość przebywają wiecznie.

10 Czy uległe rozkładowi w grobie ciało przyciąga ciebie, przyzwyczajonego z zamiłowaniem patrzeć na widzialne, – czy nakazuje ranić się (rozczulać) pięknem twarzy jego? Ale popatrz teraz na będących w grobie przed tobą; i stąd nauczysz się tego, że i po tobie, jak powiedział ktoś. I po tobie nie co innego będzie, jak tylko to, co spełniło się przed tobą z innymi: co przydarzyło się innym, to z pewnością będzie z tobą. Dlatego nie przywiązuj serca twego do stworzenia, ale całe twoje pragnienie i miłość wznoś ku Stwórcy wszystkiego, od Którego i ty masz swój byt (istotę). Tam tobie właściwym i naturalnym jest przebywać. Bowiem nigdzie i w niczym nie znajdziesz wiecznie błogiego życia i niezmiennej ciszy dla duszy swojej, jak tylko w Panu Bogu, przenajświętszej Jego miłości i łasce Przenajświętszego i życiotwórczego Ducha.

Rozdział Dwunasty. O tym, żeby nie przywiązywać serca swego do rzeczy teraźniejszych i nie szukać pokoju i pocieszenia w ziemskich przyjemnościach, ale szukać ich w Jedynym tylko Panu Bogu

1 Człowiecze! Bądź wolny od ziemskich zamiłowań (uzależnień), abyś zniewoliwszy siebie bezsensownym przyjemnościom, nie był związany wiecznymi płaczliwymi pętami. Nie przykładaj serca swego do teraźniejszych rzeczy – abyś nie dał się uwieść nimi, jakby w sennym marzeniu. Nie szukaj pokoju w ziemskich przyjemnościach i ucieszenia w cielesnych pożądliwościach, ale szukaj tego w Panu, Który wszystko stworzył. Bądź, mając coś na ziemi, jakby nie mając, przyjmując coś, jak nie przyjmując, jedząc coś, jak nie jedząc, pijąc coś, jak nie pijąc: bądź wolny od wszystkiego ziemskiego, aby przylepić się tobie całym sercem twoim do Jedynego Pana. Wszystko ziemskie istnieje przez krótki czas, ale łaska Boża jest wieczna. Ziemska słodycz nie daje spokoju, i pożądliwość cielesna nie przynosi trwałego pocieszenia dla duszy, a powoduje ciągłe zamieszanie i zakłócenie spokoju. Nawet gdybyś i tysiące tysięcy lat pożył w cielesnych rozkoszach, nigdy nie znajdziesz w nich spokoju i pokoju (spoczynku).

2 Jak może stworzenie i cielesna pożądliwość dać duszy doskonały spokój i trwałe ucieszenie, jeśli nie Sam Stwórca stworzenia uspokoi duszę – nie ucieszy Swoim pocieszeniem, nie daruje jej wiecznej i nie mającej początku i końca rozkoszy?! Jak gałąź nie rośnie bez korzenia i nie rozkwita, tak i dusza noże mieć doskonałe ucieszenie tylko w łasce Pańskiej i w Przenajświętszym pocieszającym Duchu Jego – tam, gdzie jest korzeń jej istnienia.

3 Często dusza w czasie zmartwienia i smutku, pragnąc pocieszenia, zwraca się i przylepia się do ziemskiej przyjemności, szukając w niej pokoju i pocieszenia. Ale, trochę w niej biezłowieśnie pocieszywszy się, otrzymuje potem zwielokrotnioną mękę i smutek. Bowiem stworzenie nie może dać duszy prawdziwego pocieszenia, poza pocieszeniem fałszywym, czarującym, krótkotrwałym, połączonym ze zmartwieniem i smutkiem. Kiedy człowiek i długie lata przeżyje w cielesnych przyjemnościach, to, doszedłszy do końca, myśli, że nigdy tego nie było, – wydaje się mu, że wszystko to było w sennym marzeniu.

4 Życie tutejsze nie ma w sobie żadnego pokoju i ciszy. Złość i namiętności ludzkie nigdy nie mogą dać spokoju i pokoju duszy, ale zawsze przynoszą niepokój i zamieszanie. Jedno zło przeszło, drugie przyszło; jedno znikło, drugie się pojawiło, jak w morskim wzburzeniu (falowaniu) i w zmianach powietrznych. Zawsze i nieustannie dusza zmaga się i męczy się nie tylko zewnętrznymi przeróżnymi mękami, ale jeszcze bardziej swoimi wewnętrznymi namiętnościami: doznaje wieczne biedy, wieczną walkę, jak zewnętrzną, tak i wewnętrzną. Cielesna przyjemność i krótkotrwałe piękno i, wszelka czasowa rozkosz dla nieuważnych wydaje się czymś wielkim, a gdy ktoś dobrze rozpatrzy, dostrzeże ją bardzo gorzką i wielce buntowniczą dla duszy. Dlatego Pan, lepsze w nas spostrzegający, lepiej nas przenikający, nie bez powodu nakazuje nam lekceważyć te rzekome przyjemności, abyśmy swobodnie, bez przeszkód dążyli rozkoszować się tą wieczną, spokojną, nie mającą początku i końca rozkoszą i spokojem.

5 Miłość i cielesna pożądliwość nigdy nie męczą się i nie uspokajają się. Zbierz piękności ze wszystkich krajów i pożądliwości z całego świata – czy będzie uspokojona dusza? Nigdy, bo jedna ma takie piękno, a ta inne; ta ma urodę, a ta inną. Jeśli ze wszystkimi tymi zechcesz cudzołożyć sercem twoim, jak będziesz mieć w sercu twoim ciszę i pokój? W żaden sposób. Bo teraz zapragniesz tego, a potem innego; dziś pokochasz to, jutro znienawidzisz (obrzydzi) tamto; dziś atakowany będziesz przez to, a w innym czasie przez inne. Tak dusza nieustannie pracuje (służy) i nigdy nie uspokaja się. Kto pokochał zaś prawdziwie Boga i przylepił się do Pana całym sercem zawsze przebywa w pokoju i spokoju.

6 Kto od wieków znalazł pokój (odpoczynek) w świecie cielesnych przyjemności? Kto od wieków w świcie otrzymał doskonałe ucieszenie? Nikt. Czyż nie wszyscy wyczerpali (przemęczyli) życie w zmartwieniu i smutku? Czyż nie wszyscy skończyli życie w niepokoju i zamieszaniu? W końcu, wszyscy w niewiadomy sposób zżęci są sierpem śmierci! Nie ma w cielesnych przyjemnościach pokoju i prawdziwej pociechy, lecz ciągła walka i bitwa dla duszy. I znów, im bardziej coś pokochasz, tym bardziej potem zasmucisz się; im bardziej przyłożysz serce twoje do cielesnych słodkości, tym bardziej otrzymasz potem smutek i męki.

7 Bóg, chcąc wznieść nas, jak jakieś małe dzieci, od niższego ku wyższemu do czasu, zaproponował przed oczyma naszymi ten cielesny układ jak jakieś mleko, abyśmy od tego wznosili się ku lepszemu i najwyższemu rozumieniu i poznaniu. Niedbały zaś i leniwy, nie troszczący się o wznoszenie się ku lepszemu i najsłodszemu, Boskiemu pragnieniu i rozumieniu, zatrzymuje się, jak młode umysłem dziecko, na tej cielesnej słodyczy mleka.

8 Każda cielesna rozkosz jest obciążeniem dla duszy, a rozkosz duchowa, Boska w Panu, jest spokojem dla duszy, zadowoleniem sumienia, swobodą ducha, radością, beztroską i nieudawaną do wszystkich miłością. Rozkosz zaś czasowa, cielesne pożądanie jest nie czym innym, jak ciężarem i zamieszaniem. Jaki spokój od przejadania się i pijaństwa? Jaki spokój od cielesnej pożądliwości i rozpustnych wysiłków? Zagłębij tylko w tym umysł, zwiąż siebie cielesną żądzą, i co otrzymasz? Co zbawiennego pozyskasz? Nic, poza mrokiem, ciemnością, bezsensownego związku, zakłopotania, zmartwienia i smutku – niepewności zbawienia.

9 O, jak buntownicze i wielozadaniowe (wielce kłopotliwe) jest życie próżnego świata tego! Nie ma w nim żadnego pocieszenia i pokoju: jeden tylko ciężar i wielkie męczenie dla duszy, bo każdy dzień przynosi z sobą gadaninę i zamieszanie i niepokój i nieoczekiwane biedy. Od samych narodzin człowieka i do śmierci nie ma spokoju, ale ciągły niepokój i zamieszanie. Bo rodzi się człowiek na świat z bólem i płaczem, rośnie i żyje w zmartwieniach i smutkach, a koniec jego wielce opłakany (pełen łez) i żałosny. Po śmierci zaś ciało idzie na pożarcie robakom, a dusza na sąd i nieznany skutek sądu. Dlatego nie przykładaj serca do teraźniejszego wieku, nie cudzołóż w cielesnych przyjemnościach, aby nie okazać się nagim i pustym (pozbawionym) wszelkiego dobra. Szukaj zawsze Pana, aby być zaszczyconym wiecznymi skarbami: bogaci w cielesne słodkości zubożeli i zgłodnieli: poszukujący zaś Pana nie będą pozbawieni wszelkiego dobra (Ps.33,11).

10 Tak więc, dniem i nocą poszukuj Pana, dniem i nocą poszukuj Dobroczyńcy, aż znajdziesz Go i pozyskasz. Szukaj Go we wszystkich końcach ziemi; szukaj Go na całym świecie; szukaj Go w sławie i bogactwie, w cielesnym pięknie, w ziemskich słodkościach; szukaj Go w całym stworzeniu – ale nigdzie Go nie znajdziesz. Bo On trzyma całego ciebie, a ty Go nie znasz; On cały w tobie, a ty Go nie znasz; carstwo niebiańskie wewnątrz ciebie (Łk.17,21), a ty poszukujesz go w innym miejscu; nie mająca początku i końca rozkosz wewnątrz ciebie, a ty nie rozumiesz jej. Jednak szukaj Pana w sobie dniem i nocą – abyś znalazł Go i, znalazłszy Go, otrzymasz wieczny pokój i z radością zawołasz: „Przyjdźcie i zobaczycie, bo znalazłem upragnionego i zjednoczyłem się z niemającym początku ani końca, Jemu zaś wszelka chwała, cześć i władza z niemającym początku Jego Ojcem, i z Przenajświętszym i dobrym i życiotwórczym Jego Duchem, zawsze, teraz i bez końca, i na wieki wieków, amiń”.

 

Część Druga

Rozdział Pierwszy. O tym, aby – we wszystkich sprawach – strzec się samochwalstwa, pychy

1 Chwal Jerozolimo Pana, Chwal Boga swego Syjonie, mówi prorok (Ps.147). Nikt nie może być godnym chwały i wysławienia we wszystkim, jak tylko Bóg Jedyny, Który stworzył wszystko, przez Niego wszystko się stało: Chwalcie, powiedziano, Pana wszystkie narody, wychwalcie Go wszyscy ludzie (Ps.116). Wychwalane i wysławiane ma być imię Pańskie na wieki (1Car.2). I jeszcze: niech nie chwali się wielce mądry w mądrości swojej, ani mocny siłą swoją, ani bogaty bogactwem swoim; ale tym niech chwali się chwalący się, że rozumie i zna Pana, i czyni prawo i sprawiedliwość wśród ludzi (1Car.2,10).

2 We wszystkich sprawach nie chwal się sam, nie szukaj i od innych pochwał, nie zazdrość i tym, których wychwalają, – abyś nie naraził się w tym i w drugim na wielorakie straty: utraty popraw i potępienie zawiści. Ten we wszystkim jest biegły, kto nie sam siebie chwali, ale kogo pochwali Bóg. Bo powiedziano: Chwalący się, w Panu niech się chwali (2Kor.10,17-18), i wysławiający się niech wysławia się w Panu, od Którego pochodzi wszystko. Będąc pochwalany za coś od ludzi, szukaj ucieszenia nie w pochwałach, ale w Bogu, wszystko dającym, poszukuj prawdziwej uciechy. Wszystko ludzkie jest tymczasowe i nietrwałe; Boże zaś wszystko wieczne i niezmienne. Troszcz się o sławę Bożą, aby i Bóg wysławił ciebie. Jeśli będziesz troszczyć się o sławę Bożą, to sam nie zapragniesz próżnej sławy, i Bóg rozsławi ciebie samego. Jeśli zaś, wzgardziwszy Bogiem, będziesz troszczyć się tylko o swoje, to Bóg opuści ciebie.

3 Nie wychwalaj się sam i wychwalających ciebie nie przyjmuj za słodycz – abyś nie przyjął zapłaty (nagrody) za swoją dobroć tu – w pochwałach ludzkich: bo wychwalający ciebie pochlebiają tobie, i ścieżki nóg twoich burzą, mówi prorok (Iz.3,12). Bo z pochwał rodzi się samolubstwo (pycha), z samolubstwa zaś – hardość i wyniosłość, a potem i oddalenie się od Boga. Lepiej nic wielce chwalebnego w świecenie nie zrobić, niż, zrobiwszy, bezmiernie wielce chlubić się. Faryzeusz czynił dobre uczynki, ale, kiedy pochwalił się nimi, wszystkie stracił, a celnik, nie uczyniwszy nic dobrego, zbawił się pokorą swoją: jednemu samochwalstwo wykopało dół (mogiłę), drugiego zaś pokora wyprowadziła z dołu, bo powiedziane jest, że odejdzie ten do domu swego usprawiedliwiony bardziej niż tamten (Łk. 18,14). Pochwalił się Dawid, że naliczył mnóstwo ludzi – i przecierpiał u ludzi śmiertelną egzekucję. Ezechiasz przed posłami babilońskimi pochwalił się mnóstwem bogactwa – i stracił wszystkie skarby swoje. Potem Nabuchodonozor pochwalił się stworzeniem Babilonu – i przez siedem lat, jak bydlę, jadł trawę (ziele) z bydłem.

4 Jeśli czynisz coś dobrego, strzeż się samochwalstwa; jeśli zaś pochwalisz się, nagle samochwalstwem twoim zniszczysz wszystko, co zdobyłeś pracą, i pozbawisz siebie łaski Bożej, bowiem od wyniosłości przychodzi wywyższanie się, od wywyższania się – upadek, a upadek jest odłączeniem się od Boga. Bóg, Który wszystko stworzył, i to nie tak jak wypada, jest wysławiany i wywyższany przez ludzi, a ty, nic swego nie mający od siebie, bezmyślnie pragniesz, aby wszyscy ciebie wychwalali i wysławiali. Nie pragnij sobie pochwał od ludzi, nie chwal się też sam. Bóg wie, dowiedzą się i ludzie i bez twego samochwalstwa pochwalą ciebie, jeśli uczynki twoje będą dobre. Jeśli zaś sam będzie się wychwalać, to wszyscy będą pogardzać tobą. Jeśli zaś sam nie będziesz się wychwalać, to Bóg i ludzie pochwalą ciebie. Jeśli będziesz milczeć o sobie, Bóg przemówi o tobie. Jeśli zaś sam o sobie będziesz dużo mówić, Bóg zamilknie o tobie i odrzuci cię.

5 Nie bądź jak kokosz (kura), chwaląc się jakimś swoim uczynkiem – abyś nie pozbawił siebie pomocy Bożej. Kokosz, kiedy zniesie jajko swoje, natychmiast oznajmia wszystkim o tym – i, jakby chwaląc się, gdacze, że jajko zostało zniesione. Nie bądź tak niemądrym, nie rozgłaszaj przed wszystkimi uczynków swoich – abyś nie tu otrzymał sobie od ludzi nagrodę, ale przykrywaj uczynki swoje milczeniem – aby były one znane tylko Bogu i przez Niego pochwalone. Bo jeśli sam siebie będziesz chwalić, to Bóg nie pochwali ciebie; jeśli sam będziesz wychwalać siebie, to nikt z ludzi nie pochwali ciebie; jeśli zaś nie będziesz sam się chwalić, wszyscy wychwalą ciebie. Lepiej tobie, aby inni chwalili ciebie, niż gdybyś sam niemądrze się chwalił: nie przechwalaj się wewnętrznie, bo nie wiesz, co przyniesie nadchodzący (dzień): niech chwali ciebie bliźni twój, a nie twoje usta, mówi Salomon (Prz.27,1-2).

6 Wielkie jest działanie (skutki) twojej nierozumności, kiedy nikomu nie chcesz odkryć i wyjawić o swoich niezliczonych złych uczynkach, ale jakby nie było małe dobro twoje, wszystkim radośnie odkrywasz – z pragnieniem chcesz objawić, aby wszyscy chwalili i wysławiali ciebie, aby od wszystkich nacieszyć się radosną próżną sławą. Dlaczego szukasz uciechy od ludzkich pochwał? Wystarczy ci tego, że uczynki twoje znane są Jedynemu Bogu i są miłe Mu. Tak więc, nie chwal się sam, a oczekuj pochwały od Jedynego Pana: nie chwalący siebie w niczym we wszystkim jest wielce mądry, a chwalący sam siebie w czymkolwiek we wszystkim jest niemądry. Ten jest głupi i bardzo nierozumny, kto nie swoim, a czyimś chwali się ubraniem albo bogactwem cudzym, nie mając nic swego, na czym mógłby polegać. Tak samo jest i u ciebie.

7 Inni dokonali mnóstwo cnót (dobrych uczynków): roztrwonili (na biednych) majątek, zostawili (niemającym) bogactwo, dokonali chwalebnych czynów, oświecili świat, obdarzyli mądrością ludzi, zbawili dusze wielu i – nie chwalili się, a ty, nie uczyniwszy nic dobrego, nie stworzywszy nic przyjemnego, – i tym niczym niemądrze się chwalisz! Nie chwal sam siebie, ale skup uwagę na tym, żeby Bóg pochwalił ciebie: Bóg i poza twoim samochwalstwem dowie się, co będzie u ciebie dobrego, i, jeśli On zechce, wysławi ciebie i niechcącego się rozsławiać: On rozsławi i nikogo bez wielkiej (należnej) nagrody nie zostawi. Jeśli zaś sam będziesz się wychwalać, to stracisz rozum i od Boga pochwalony nie będziesz.

8 Nie przechwalaj się niczym, nie mów, że jesteś bogaty, wzbogaciłeś się wszelkimi dobrami i nic nie potrzebujesz, podczas gdy nie uświadamiasz sobie, że jesteś godny pożałowania, biedak i nic nie znaczący, ślepy i nagi, jak mówi Przenikający tajemnice (Ap.3,17). Dlatego gdy i wykonacie wszystko polecone wam, mówcie, że niewolnikami niepotrzebnymi jesteśmy, co powinniśmy byli uczynić, uczyniliśmy, mówi Pan (Łk.17,10). Wszelka bowiem prawda człowiecza przed Panem, jak podarte odzienie (szmatka), rzucona na zgniliźnie, mówi prorok (Iz.64,6). Wiem, że i ty – człowiek – nie lubisz samochwalców, kiedy ktoś przed tobą, wywyższając się, przechwala się; tak i Bóg nie lubi samochwalców. Ty zaś, nic z siebie samego nie mając, wychwalasz się, przed wszystkimi splatając sobie pochwały i wszystko sobie przypisując. Nie nam, Panie, ale imieniu Twemu deszcz chwały, mówi prorok (Ps.113,9). Chwal się ty w Bogu, i Bóg pochwali się tobą; pokochaj Boga, i Bóg pokocha ciebie. Jeśli zaś ty, szukając tylko swego, wzgardzisz Bogiem, to i Bóg wzgardzi tobą i odrzuci ciebie.

9 Dlaczego chwalisz się złością, silny, mówi prorok (Ps.51,3). Dlaczego żądasz pochwał za dobro twoje od innych? Sam wiesz przecież, czym jest dobro. Dobro zawsze pozostaje dobrem, choćby i nikt go nie chwalił, a zło pozostaje złem, choćby i nikt go nie potępiał. Jeśli ciebie i wszyscy ludzie będą chwalić, nic ci z tego nie przybędzie; jeśli zaś i nikt nie pochwali, nic nie stracisz. Jeśli i nikt nie pochwali ciebie za dobro twoje, wystarczy ci, jeśli Sam Bóg pochwali ciebie. Nic nie znaczy być chwalonym przez ludzi, bo nie ze względu na ludzi robisz coś dobrego, a ze względu na Boga. Dlatego szukaj pochwały i wywyższenia nie od ludzi, a od Jedynego Boga – abyś był pochwalony i wysławiony przez niego na wieki i wieczną zapłatę (nagrodę) od niego otrzymał.

10 Tak więc, będąc w dobrobycie i czci, nie bardzo ulegaj samochwalstwu i, będąc w pogardzie, nie popadaj w narzekanie i rozpacz: w tym i w drugim przebywaj w umiarze roztropności. Kiedy zdarza ci się coś dobrego i radosnego, to wesel się, nie chwaląc się niemądrze, a kiedy zdarzy się z tobą jakieś zło, nie pogrążaj się w smutku do zapomnienia. Bowiem wiek ten, teraźniejszy wiek, bardzo wygodnie zmienia się, i wszystko w nim jest przewrotne. Za wszystko posyłaj Bogu chwałę i dziękczynienie i przypisuj Mu wszystko – aby i On przypisał ci wszystko Swoje i darował życie wiecznie błogosławione, szczęśliwe.

Rozdział Drugi. O tym, aby nie zbytnio pocieszać się czcią i sławą ludzką, ponieważ jedno i drugie jest zmienne (podstępne)

1 Nie pragnij, człowiecze, być czczonym i wysławianym przez ludzi, aby nie stracić sławy Bożej. Nie pocieszaj się zbytnio sławą świata tego – abyś nie był nagle zasmucony pohańbieniem. Po sławie i czci ludzkiej zwykle następuje często i nieoczekiwanie hańba, po ziemskim dobrobycie – jego marność, po wesołości i cielesnych zabawach – zmartwienie i smutek, bo wiek ten jest zmienny i wszystkie rzeczy – uczynki, sprawy i zjawiska – są w nim przemijające: za pomyślnością (dobrobytem) jego śladem (z tyłu), zawsze podąża przemiana i niepomyślność (problemy).

2 Nie przykładaj serca swego do zaszczytów i sławy ludzkiej: jest ona schlebiająca i krótkotrwała; wszystko na świecie jest nietrwałe, z wyjątkiem Jedynego Boga i Jego przedwiecznej chwały: wszystko w świecie tym zmienia się, i wszelkie zaszczyty i sława razem przemijają. Dlatego nie utwierdzaj stóp nóg twoich na tych złudzeniach (oszustwach), abyś nie pozostał jak na wiosennym lodzie, dookoła roztopionym. Czy będziesz miał wtedy jakąkolwiek nadzieję na pomyślność (dobrobyt)?

3 Nie bądź samolubem i nie raduj się zbytnio zaszczytami i pochwałami świata tego – abyś niedługo potem nie zasmucił się hańbą jego; nie zbytnio utwierdzaj się w okazywaniu mu szacunku bo nagle nastąpi zmiana jego. Cześć i sława ludzka są jak ognista iskra, która nagle rozbłysła i natychmiast zgasła, albo jak fala morska, która w mgnieniu oka wzniosła się i natychmiast rozproszyła się. Tak więc, nie bardzo pocieszaj się tym. Pocieszający się niemądrze czcią i dobrobytem świata tego niech wie, że potem nagle do nieprzytomności zasmuci się z powodu zmiany tego.

4 Sława i cześć ludzka nigdy nie mają stałej miary, ale nieustannie zmieniają się, jak księżyc. Dlatego nie bardzo pocieszaj się czcią i pomyślnością przemijającego świata tego: w ślad za nim podąża nagła zmiana. Świat ten jest nietrwały, i wszystko w nim jest zmienne: teraz sława i cześć – i nagle nieoczekiwana hańba; teraz radość i wesołość – i nagle nieoczekiwane zmartwienie i smutek; teraz zdrowie – i nagle choroba; teraz życie – i nagle śmierć. Świat wielu wzbogacił wieloma pociągającymi zaszczytami, ale śmierć nagle ich pozbawiła.

5 Nie nadymaj się sercem w pysze twojej i nie wywyższaj się ludzkim uprzywilejowaniem, uważając się za wielkiego, ale uważaj to za senne marzenie. Bo człowiecza cześć jest zmienna, nietrwała i bardzo przewrotna. Żydzi czcili Pana gałązkami (palmami) i wkrótce opluli Go: trochę oddali czci – i nagle zbezcześcili Go; jedni oddawali cześć, a drudzy przygotowywali krzyż do ukrzyżowania; klękali przed Nim – i nagle uderzali Go w policzek; wołali: „Raduj się, carze Żydowski” – i natychmiast na przenajświętszą głowę Jego nakładali cierniową koronę. Takie są sława i cześć ludzka! Zaszczycony był car Dawid namaszczeniem przez Samuela na carstwo – i nagle prześladowany przez Saula. Uhonorowany był przez cara Artakserksesa bardziej niż inni książęta Aman – i wkrótce został powieszony. Tak nagle zmienia się dobrobyt światowy i czczenie ludzkie!

6 Podstępny jest świat i jego zaszczyty. Kiedy człowiek żyje pomyślnie (powodzi się mu), wtedy wszyscy czczą i sławią go, a kiedy jest w pogardzie, wszyscy odwracają się od niego. Kiedy człowiek w dobrobycie, ma wtedy mnóstwo przyjaciół i przymilających się, albo pochlebców, a kiedy on cierpi napaści i utrapienia, wszyscy są daleko od niego. Apostołowie, gdy Chrystus cieszył się u wszystkich czcią i podziwem, wszyscy chodzili za Nim, a kiedy On cierpiał, wszyscy opuścili Go i daleko uciekli. Tak więc, nie pokładaj nadziei na dobru i czci ludzkiej, ale całą nadzieję i ufność swoją pokładaj na Boga: dniem i nocą ku Niemu, Jedynemu, wznoś się zawsze sercem i umysłem swoim.

7 Pierwszeństwo i sława ludzka podążają za dobrobytem, jak cień za słońcem. Kiedy słońce świeci, to i cień jest, a kiedy słońca nie widać, to i cień cię ukrywa. Tak i będącego w dobrobycie wszyscy ludzie wychwalają i czczą, a kiedy on jest w jakiejś niekorzystnej sytuacji, wszyscy gardzą nim i odwracają się od niego. To jest podobne do polnego żółtego kwiatka, który gdy wschodzi na wschodzie słońce rozwija się, a gdy zachodzi słońce na zachodzie znów zwija się i nigdy nie jest w jednym i tym samym stanie. Taki też jest ten świat z jego zwyczajami i czcią!

8 Ludzie często w oczy słodko wychwalają i czczą, a, odszedłszy, gorzko osądzają i zniesławiają, oczerniają. Dziś pochwalają, a jutro potępiają. Przed oczami tak, a za oczami inaczej. Nietrwała i zmienna jest cześć ludzka, bardzo uwodzicielska i przewrotna. Jedni czczą, drudzy bezczeszczą; jedni chwalą, drudzy ganią; jedni mówią dobre, drudzy – złe. Ludzka sława i cześć nigdy nie mogą być stałe i równomierne, ale zawsze są zmienne.

9 Świat ten z jego szacunkami jest tak urządzony, że zawsze kręci się, jak koło młyńskie: zawsze i nieustannie obraca się z góry na dół, z dołu do góry, a kiedy przestaje płynąć woda, wtedy ono (koło) stoi bezczynnie. Świat ten zawsze jest obłudny: dla stojących na wysokości czci przemiany spowodowane wiatrami i burze bywają silniejsze, niż dla idących doliną pokory i uniżenia. Jak wielka jest cześć, tak wielki i strach. Na ile ktoś wywyższa się czcią i sławą, na tyle potem poniżony jest pohańbieniem albo tu – od ludzi, albo tam – od biesów. Na ile, powiedziano, wysławi się i rozwściekli się, tyle zadajcie jej mąk i płaczu (Ap.18,7).

10 Tak więc, na ile ciebie czczą, na tyle uważaj siebie za niegodnego czci – niech przebywa w duszy twojej stała pokora. Pamiętaj o śmierci, która nie bada sławy i czczenia, ale wszystkich robi równymi. Gdzie teraz jest sławny, bogaty i czczony? Gdzie książęta i panowie? Gdzie bohaterowie i mędrcy świata tego? Gdzie ci którzy posiadali wiele krajów i ziem? Mała trumna zmieściła ich w sobie. Gdzie kwitnące, przepiękne i wspaniałe twarze (osoby)? Odeszły, jakby nigdy ich nie było, – zmienili się i nawet śladu czci i sławy nie zostawili.

Rozdział Trzeci. O tym, aby nie szczycić się w życiu tym żadną rzeczą

1 Nie bądź dumny i majestatyczny – abyś nie upodobnił się biesom; nie wywyższaj się sercem – abyś nie był zrównany z nimi. Ale bądź potulny i pokorny – abyś był wywyższony przez Samego Pana i zjednoczony z aniołami: na kogo bowiem spojrzę, tylko na potulnego i pokornego i drżącego przed słowami moimi (Iz.66,2), mówi Pan. Biesy tym szczególnie i różnią się od aniołów – tym i od Boga odpadły, że nie pozostały pokornymi i posłusznymi. Bo nie ma nic tak obrzydliwego nie tylko przed Bogiem, ale i przed ludźmi, jak samowywyższanie się i pycha, tak jak nie ma nic milszego i przyjemniejszego jak łagodność i pokora.

2 Pokorny i łagodny zawsze bywa spokojny; pyszny zaś i majestatyczny zawsze bywa wzburzony i zmącony. „Pan ukierunkowuje łagodnych ku prawdzie, poucza pokornych na drogi swoje”, – mówi prorok (Ps.24,9); „pysznych rozprasza Pan myślą serca, pokornych zaś i jednomyślnych lokuje w domu Swojej łaski”. Bądź pokornie posłuszny – abyś upodobnił się aniołom. Nie szczyć się przed nikim nawet najmniejszym – abyś nie był i sam odrzucony od Boga. Nie wywyższaj się w żadnym przypadku – aby, spadłszy w dół, nie uległ żadnemu złu: upadnie bowiem hardy i zmiażdży się, i nie będzie komu podnieść go, mówi prorok (Jer.8,4). Nie chodź w wielkich, ani w dziwnych bardziej niż ty – (Ps.130,1) abyś, wystraszywszy się Boga, nie wpadł i nie pozostał w sieciach wroga (łapacza).

3 Pycha rodzi się od braku rozumu i ślepoty duszy; od rozumu zaś i poznania pochodzi pokora. Jeśli byś naprawdę poznał siebie, to nie był byś pyszny: jeśli prawdziwie poznasz siebie, nie będziesz się pysznił. Ale ponieważ nie znasz jeszcze siebie dobrze i – jak należy – nie rozumiesz, to i pysznisz się bezmyślnie – pysznisz się jakąś nieistotną rzeczą czy lepiej powiedziawszy – niczym. Będąc w ten sposób pysznym i wyniosłym, poznaj siebie. Poznaj że Pan pysznym sprzeciwia się, pokornym zaś daje łaskę, mówi Salomon (Prz.3,34). Poznaj, że Pan łagodnych przyjmuje, a pysznych grzeszników upokarza do ziemi; pokornych wznosi, a pysznych poniża; od pokornych i małe przyjmuje, a od pysznego i wielkie odrzuca: od pokornego celnika przyjął jedno wzdychanie, a od pysznego faryzeusza odrzucił i wiele dobrodziejstw. Przed Bogiem lepszy jest pokorny grzesznik, niż pyszny sprawiedliwy: obrzydliwy bo jest przed Bogiem każdy wyniosły, mówi Salomon (Prz.16,5).

4 Bóg wszędzie odrzuca pysznych i przyjmuje łagodnych: „usuwa silnych (władczych) z tronów i wywyższa pokornych, głodnych nasyca dobrami i bogacących się odpuszcza z niczym”. Pan wybrał pokornych apostołów, a pysznych faryzeuszy odrzucił, odrzucił przemądrych filozofów, a wybrał najprostszych rybaków, odrzucił szlachetnie urodzonych i wielkich książąt, a wybrał pokornych i biednych – Józefa-cieślę i Przenajświętszą Dziewicę – Matkę. Tak więc, nikt nie pysznij się szlachetnym pochodzeniem przodków, wiedząc, że wszyscy mamy po Bogu jednego praojca – Adama; dziedzictwo zaś nasze – proch i popiół. Wzięci jesteśmy z ziemi, do ziemi i znów pójdziemy. Nie wywyższajmy się jeden przed drugim, wszystkich nas ziemia zrówna i każdemu da swoją dolę.

5 Nie bądź pyszny, jeśli i wyższe stanowisko (godność) masz, aby nie nauczyć pychy i wyniosłości podległych tobie, bo jaki starszy, tacy zwykle bywają i podwładni. Najstarszy ze wszystkich ludzi i wyższy od całego stworzenia – Pan – pokazał ci obraz pokory w Samym Sobie. On, wziąwszy lention (ręcznik), umył nogi uczniów (J.13,4-5) – przyjął postać (wygląd) niewolnika, upokorzył Siebie, posłuszny był aż do śmierci, śmierci zaś krzyżowej (Flp.2,7-8), abyśmy i my, widząc Go takim, upokorzyli się – nie pysznili się niczym w świecie tym. Wszystko pozostanie tu, wszystko obróci się w proch i popiół, a ty jeden tylko pójdziesz tam, gdzie nie będą patrzeć na godności (rangi, tytuły) i majestat, – ale każdy przyjmie od Pana według uczynków swoich.

6 Nie wznoś się czasowym zaszczytem godności urzędu, bo jest tymczasowy. Nie pysznij się i wywyższaniem godności twego starszeństwa, bo jest zmienne. Godność natury nie odbiera, i starszeństwo człowieczeństwa nie zmienia. I najstarszy (stanowiskiem) jest takim samym człowiekiem, jak i pozostali: tak samo próchno i popiół, jak i inni; nic nie ma najstarszy lepszego w porównaniu z najmniejszym, poza czasowym szacunkiem przez godność urzędu. Dlatego sława twoja i zaszczyty starszeństwa niech nie oddają (nie zdradzają) ciebie wywyższaniu się i pysze, ale bardziej i bardziej niech korzą ciebie: na ile bowiem, mówi Syrach (3,18), wielki jesteś, tyle uniżaj się, abyś znalazł łaskę przed Panem. Zaszczyt ten dany jest ci tymczasowo po to, aby poprawiać innych, a nie po to, aby wywyższać się nim i wznosić. To – zwykła ludzka ranga, czym więc tu się szczycić starszemu? Wszelka istniejąca rzecz zmienia się: i istniejąca bywa jak nieistniejąca i to co się zdarzyło jak to co się nie zdarzyło.

7 Nie na darmo dana tobie godność i czasowa cześć świata tego, ale dla tego, abyś pokazał równe twej sławie i czci poprawy i cnoty, dokonywane w pokorze. Pamiętaj o końcu twego starszeństwa i nagłej zmianie twojej sławy – i nigdy nie dasz zwieść się i nie będziesz pokładać wielkich nadziei swoich na sławę i cześć. Bowiem to nic innego, jak senne marzenie i wiosenny lód. Nie na darmo starożytni mędrcy, kiedy wybierali starszego i wkładali na niego koronę, zaraz zapalali len, rzucali go do góry i mówili: „Sława człowiecza tak samo szybko gaśnie, jak len, rzucony do góry, który błysnął i natychmiast upadła ziemię i nagle zgasł”.

8 Car, książęta i wielmoży niech nie wywyższają się swoim majestatem, bo w czasie śmierci godność i majestat w niczym nie pomogą, a nawet wielkim ciężarem będą. Niech nikt nie mówi: „Ja jestem szlachetnego pochodzenia, a on niskiego pochodzenia; ja bogaty, a on biedak”. Śmierć każdego z nas jednakowo uśmierzy i wszelką różnicę wygładzi. W grobie, po gołych kościach, nie można rozpoznać: kto szlachetnego pochodzenia a ko niskiego, kto bogaty czy biedny, kto sławny czy niesławny. Dlatego niech nikt nie wywyższa się swoją sławą, czy skarbami, czy jakimkolwiek bogactwem. Bo wszyscy nadzy tam pójdziemy, nic z sobą nie weźmiemy, nic przy nas nie zostanie, oprócz uczynków naszych, które uczyniliśmy w życiu tym.

9 Dlaczego, człowiecze, na próżno będziesz pysznić się w ulegającym rozkładowi ciele? Nic nie znajdziesz w sobie godnego pychy i wywyższenia: wzięty jesteś z ziemi, i znów do ziemi pójdziesz (Rdz.3,19); z niczego stworzony jesteś i nie wiesz, dokąd znów wrócisz i jaką dolę otrzymasz. Tak więc, nie szczyć się bogactwem, bo ono znika; nie szczyć się cielesną rodowitością, bo wszyscy jesteśmy próchno i popiół; nie szczyć się ani siłą, ani wielką mądrością, ani pięknem ciała: wszystko to nie od ciebie – i niczym innym nie szczyć się, bo nic swego nie masz, ale wszystko u ciebie Boże. Jeśli zechcesz szczycić się rozumem i wielką mądrością, to dał ją Bóg, jeśli siłą i pięknem, to wszystko urządził Bóg; jeśli majątkiem i bogactwem, to i to wszystko darował Bóg, jeśli szlachetnym pochodzeniem, to wszyscy jesteśmy ziemia i popiół; jeśli majestatem rangi (stanowiska), to wszystko w rękach Bożych, jeśli jakimś dobrym uczynkiem, to i temu pomógł, urządził to i ukrzepił ciebie na to Bóg. Wszystko jest Boże, a nie nasze. Nie masz czym się nadymać i przed innym się chełpić. Lepiej uważaj siebie za najgorszego ze wszystkich. Wszystko swoje przyswajaj Bogu – abyś był z Nim zjednoczony we wszystkim: z Bogiem wszystko będzie twoje, a bez Boga jesteś obcy wszystkiemu

10 Pyszny idzie nie łatwą i nie prostą drogą, ale niepokorną, upartą, wypełnioną cierniami i ostami. Pyszny bardzo przekracza zakon (prawo boże) do granic, i od prawa Twego odstąpił mówi prorok (Ps.118,51). To najprawdziwsze przestępstwo i niemądre uchylenie się od prawa i stanie się pysznym pochodzi od niepoznania swojej niemocy. Nie przez co innego bywa przestępstwo i upadek, jak przez pychę; i serdeczna poprawa bywa nie od czego innego, jak tylko od pokory i prostoty. Gdziekolwiek i kiedykolwiek nie zdarzył by się upadek, zawsze poprzedza go pycha (duma). Z powodu pychy zrzucony był z nieba szatanael; przez puchę faryzeusz zniweczył wszystkie dobre uczynki; przez pychę Nabuchodonozor pozbawiony został carstwa – i, jak bydlę, przez siedem lat jadł ziele z bydlętami. I tysiące tysięcy upadków – wszystko pochodzi od pychy. Tak więc, bądź zawsze pokorny i zawsze okrywany i chroniony Bożą łaską, będziesz bez jakiejkolwiek skazy (ułomności) – i pozostaniesz bez upadku – bez potknięcia.

Rozdział Czwarty. O tym, żeby zawsze i we wszystkim korzyć się przed Bogiem i ludźmi

1 Przyjdźcie do Mnie wszyscy trudzący się i obciążeni, i Ja dam wam pokój. Weźcie jarzmo Moje na siebie, i nauczcie się ode Mnie, bo łagodny jestem i pokorny sercem (Mt.11,28-29), ale nie jarzmo pychy i wywyższania – i znajdziecie pokój duszom waszym. Nigdzie nie znajdziesz pokoju, jak tylko w pokorze; nigdzie nie znajdziesz i większego niepokoju (zakłopotania), jak w pysze. Jeśli chcesz mieć ciszę i pokój, bądź pokorny; jeśli zaś nie tak, to całe życie swoje spędzisz we wzburzeniu, zamieszaniu, w zmartwieniu i smutku i nigdy nie będziesz wolny od upadku. Bądź pokorny przed wszystkimi – abyś był wywyższony przez Pana. Żałosne będzie twoje samowywyższanie się, jeśli nie będziesz wywyższony przez Boga, bo twoje wywyższanie się jest odstępstwem od Boga, a Boże wywyższanie jest w łasce Jego. Jeśli będziesz wywyższać się, to Bóg zniży ciebie; jeśli zaś będziesz zniżać się, to Bóg wywyższy ciebie. Ale, nawet gdyby Bóg wywyższał ciebie, ty, jednakże, bądź pokorny, abyś zawsze był wywyższany przez Pana. Upokorzcie się przed Panem, i wywyższy was, mówi apostoł (Jk.4,10).

2 Pamiętaj obraz upokorzenia: ciało twoje wzięte z ziemi i znów pójdzie do ziemi. Przyprowadzony jesteś do bytu z niebytu i znów niewiadomo dokąd wrócisz – gdzie będziesz urządzony przez Boga. Nie sam siebie przyprowadziłeś do bytu i nie wiesz, dokąd się przesiedlisz po tutejszym tymczasowym bytowaniu. Tak więc, bądź pokorny i zawsze mów z prorokiem: Panie, nie wywyższyło się serce moje, ani wzniosły się oczy moje, nie chodziłem wśród wielkich, ani wśród godnych podziwu (szacunku) bardziej ode mnie (Ps.130,1). Albo jak mówi ten sam prorok: Ja jestem robakiem, a nie człowiekiem, pośmiewiskiem ludzi i poniżeniem ludu (Ps.21,7). Jak nie być tobie pokornym, skoro sam z siebie nic nie masz? Jak będziesz wywyższać się, kiedy bez pomocy Bożej nic miłego Bogu uczynić nie możesz? Bądź tak pokorny, jak i stworzony przez Boga pokornym. Bóg stworzył ciebie pokornym, a ty wywyższasz się! Bóg nie pozwolił tobie czynić cokolwiek przyjemnego bez Niego, a ty wszystko przypisujesz sobie – wywyższasz się sam sobą! Co masz, czego nie przyjąłeś, a skoro przyjąłeś, dlaczego chełpisz się jakbyś nie przyjął, mówi apostoł (1Kor.4,7).

3 Pokornie myśl, pokornie mów, pokornie rozważaj, pokornie wszystko rób, abyś był na wszystkich ścieżkach twoich bez potknięcia. Skąd wzięły się pamięć, ciało i dusza? Kto stworzył je? I dokąd one znów pójdą? Poznaj siebie wewnętrznie, że cały jesteś zgnilizną, wniknij w głąb siebie i zrozum, że wszystko w tobie jest marnością; bez łaski Bożej nie jesteś niczym więcej, jak sucha trzcina, bezowocne drzewo, wyschnięta trawa na spalenie ogniem, szmatka, rzucona na gnojowisko, naczynie grzechu, przestronny pojemnik wszelkich nieczystości i niemądrych namiętności, czasza pełna wszelkich nieprawości. Niczego sam w sobie nie masz dobrego, nic przyjemnego, poza grzechem i przestępstwem, ani do wieku swego przyłożyć nie możesz jednego łokcia, ani stworzyć białego czy czarnego włosa (Mt.6,27;5,36).

4 Nie wywyższaj się swoją rangą, jeśli ją posiadasz, nie szczyć się i tytułem starszeństwa: tam nie na rangi będą patrzeć, ale na dobre uczynki, nie na tytuły i pychę i nie na szlachetność, ale na pokorę i łagodność: nie w pysze bowiem i wywyższaniu, ale w pokorze naszej wspomniał nas Pan, i wybawił nas od wrogów naszych, mówi prorok (Ps.135,23-24). Wielu odnajdzie się tam chwalebnymi z niechwalebnych tutaj, tam godnymi szacunku z niegodnych szacunku tu, a chwalebni i godni i szacowni tu tam okażą się w wielkim pohańbieniu, szlachetnie rodzeni świata tego będą odrzuceni, z prostego rodu zaś zostaną uhonorowani; pyszni i bogaci znajdą się gehennie, a biedacy w carstwie niebieskim, wywyższający się – z biesami, a pokorni z Panem. Bo tam nie ma takiej obłudy, jak tu. Tam oceni Pan każdego i Swoim sprawiedliwym i nieobłudnym sądem wszystkich postawi na swoje miejsce patrząc według uczynków ich. Tak więc, niczym nie wywyższaj się, ale zawsze i we wszystkim bądź pokorny: rozważaj pokornie, zachowuj się pokornie – abyś był wywyższony przez Samego Pana.

5 Jak wielka jest twoja godność, tak wielka powinna być i pokora twoja; jak wielka cześć, tak wielkie powinno być i poniżenie siebie – w pokorze, ile wywyższają ciebie ludzie, tyle i pokorny bądź. Ile czczą ciebie ludzie i wychwalają, tyle uważaj siebie za niegodnego czci. Nie wywyższaj się jakimś męstwem – abyś nie był odrzucony przez Boga. Nie myśl i nie mów, że to i tamto zrobiłeś, aby wszystko twoje nie rozsypało się nagle przed oczyma twymi. Jeśli zaś uczyniłeś coś dobrego, mów, że to nie ty uczyniłeś, ale łaska Boża z tobą. Zbawienie nasze nie tyle w uczynkach naszych, ile w miłosierdziu Chrystusowym, i Bóg, co zechce, przyjmie od nas, z czego nie zechce, odrzuci. Wszystko przypisuj Bogu, aby On wszystko twoje przypisał tobie i był tobie we wszystkim skorym pomocnikiem. Nie pragnij starszeństwa czy jakichś zaszczytów na ziemi i nie uważaj siebie we wszystkim godnym czci, ale myśl, że jesteś gorszy od wszystkich. Bowiem wtedy będziesz godnym czci, kiedy będziesz uważać siebie za niegodnego jej; wtedy będziesz wielki, kiedy będziesz uświadamiać się za małego; wtedy będziesz czymś, kiedy uznasz siebie za nic.

6 Pan pokazał tobie obraz pokory w Sobie, upokorzył Siebie, posłuszny był aż do śmierci, śmierci zaś krzyżowej (Flp.2,8). Nie masz ty, człowiecze, czym się szczycić, bo nie masz nic od siebie – nic nie masz swego. Czy byłeś ty wcześniej kiedykolwiek na świecie tym? Nie byłeś. Czy wiesz, kiedy matka twoja poczynała ciebie w łonie swoim? A może ty swoją wolą i według myśli swoich tak się urodziłeś? Czy wiesz, jak z biegiem czasu tak wyrosłeś i otrzymałeś taki wygląd? Czy rozumiesz (ogarniasz rozumem), do jakiego końca dojdziesz? Jeśli tego wszystkiego nie wiesz i nie rozumiesz, to dlaczego na próżno szczycisz się tym, co nie twoje, a Boże?!

7 Bądź pokorny i rozsądny. Jeśli ludzie coś ci przypisują, wszystko to przypisuj Bogu. Bo wszystko jest od Niego: On wszystko stworzył. Nie dziw się, że inni nie rozumieją i nie wiedzą, że jest Boże. Ale ty, wiedząc o tym, nie bądź niemądry: odnoś tam, gdzie ci wypada, tam przypisuj, skąd wszystko pochodzi. Wszystko od Boga, Bogu więc wszystko przypisuj. On jest początkiem wszystkiego, i do Niego wszystko odnoś. On wszystko utrzymuje, do Niego wszystko obracaj. Najlepszą miarą pokory – uważać siebie za najgorszego z całego bytu – wszelkiego stworzenia. Bo jeśli będziesz uważał siebie za gorszego od wszelkiego stworzenia, to nie będziesz uznany za gorszego od wszystkiego stworzenia. Dlatego uznawaj siebie za najgorszego z całego stworzenia, aby Pan uznał ciebie za najlepszego z całego stworzenia.

8 Ale nie bądź pokorny niemądrze; bądź pokorny mądrze, prawidłowo, rozumnie. Nie upokarzaj się bezmyślnie we wszelkim braku rozumu – abyś nie upodobnił się do biezsłowiesnych bydląt. Rozumna pokora, jak i wszystko inne, przyjmowana jest za cnotę, a pokora bezmyślna jest odrzucana, bo i biezsłowiesne bydlęta często bywają pokorne, ale bez rozumu, dlatego nie są godne jakiejkolwiek pochwały. Ale ty bądź pokorny mądrze, rozumnie, abyś nie był zwiedziony i we wszystkim wyśmiany przez twoich przeciwników; tak więc, bądź pokorny mądrze w prawym rozumie, abyś nie był zgorszony, skuszony. I, jeśli będziesz pokorny, zjednoczysz się z Panem, a jeśli będziesz dumny będziesz od Niego odrzucony. Jak pokora może zbawić, tak wyniosła pycha może zgubić, co odkryte zostało na celniku i faryzeuszu i na wielu innych.

9 Czym jest pokora? Pokora jest poznaniem siebie i swojej nicości. I sprawiedliwe (słuszne) jest to poznanie swojej nicości, bo i stworzony jesteś z nicości i nic sam z siebie nie masz. Jak więc myśleć coś o sobie? Jak niegodne jest pokory! Jak godne zdziwienia, gdy człowiek myśli o sobie dużo. Wszyscy pochodzimy z marności i nie wiemy, co z nami będzie – dokąd Pan przydzieli nas. Zrodzeni jesteśmy ze zgnilizny, z mrocznego – niepokaźnego – nasienia, przez skinienie Pańskie, potem zamienimy się (wrócimy) w smród, proch i popiół, a dusza nasza urządzona będzie, jak wie jeden tylko Bóg, Twórca i Budowniczy wszystkiego.

10 Niech zbiorą się wszystkie ziemskie rozumy; niech prawidłowo myślą wszyscy filozofowie, i oni zadziwią się Bożymi cudami: jak zadziwiający jest Pan! Jak silny! Jak miłosierny i święty w radach Swoich bardziej niż wszyscy synowie człowieczy! Bo, nie potrzebując człowieka, stworzył człowieka i, stworzywszy, niczego nie żąda od niego, jedynie prawego rozumu i prawdziwego pokajania, aby, poznając dobrodziejstwa Jego, przylepił się do Niego miłością i, widząc, że nic sam z siebie nie ma, zawsze pozostawał pokorny, przynosząc Bogu za wszystko i zawsze podziękowanie i wysławianie.

Rozdział Piąty. O tym, aby nawet i w małym stopniu nie przypisywać sobie czegokolwiek dobrego

1 Nie dawaj się zwodzić zarozumiałością i wysoką mądrością, myśląc, że możesz zrobić coś dobrego od siebie lub sam z siebie. Bez pomocy Bożej, nic dobrego nie pochodzić od ciebie, oprócz wszystkiego złego – wszelkiego grzechu. Bowiem poczęty jesteś w bezprawiu i w grzechach zrodziła ciebie matka twoja (Ps.50,7). Nic nie masz od siebie, wszystko od Pana. Jak powstałeś nie od siebie, tak i posiadać nic dobrego nie możesz od siebie. Dlatego nie myśl o sobie nic: bowiem kto sądzi że jest czymś, gdy jest niczym, pochlebia sobie (zwodzi samego siebie), mówi apostoł (Gal.6,3).

2 Jeśli i będziesz miał dobre zamiary, nie możesz bez pomocy Bożej, sam z siebie, przeciwstawić się grzechowi i pokonać go, bowiem wskutek pierwotnego upadku od samych narodzin twoich wpadłeś pod jarzmo i niewolę grzechu i dlatego sam z siebie nie możesz uwolnić się od niego, jeśli Pan nie pomoże ci i nie wzmocni ciebie. Zresztą, sam z siebie i zamiarów dobrych nie możesz mieć, jeśli Pan nie wzbudzi ich Swoją łaską. Jeśli źródła wody nie dadzą wody, to nie popłyną rzeki; tak, jeśli łaska Pańska nie pomoże, wszystko u człowieka pozostanie puste.

3 Jak gałęzie bez korzenia nic nie mogą z siebie wykiełkować, tak i ty bez łaski Bożej nic dobrego nie możesz ani zapragnąć, ani uczynić. Pan jest korzeniem, a ty rózgą albo gałęzią: do tego czasu możesz robić coś podobającego się Bogu, dopóki jesteś w jedności z Bogiem, a kiedy oddzielisz się od Boga, wpadniesz we wszelkie zło. Jak i gałązka (latorośl) nie może wydać owocu z siebie, jeśli nie będzie na krzewie winnym (J.15,4-5), tak i my, jeśli nie pozostaniemy w Panu: beze Mnie bowiem nie możecie nic czynić, powiedział Pan (tamże). Bowiem On jest korzeniem i źródłem wszelkiego dobra.

4 Jak ty możesz uczynić cokolwiek podobającego się Bogu, kiedy zamiary twoje ukierunkowane są nie ku jedności z Bogiem i nic nie robisz na chwałę Jego? Jeśli by i było coś uważane za dobro, dokonane nie w Bogu, to nie było by ono dobrem, ponieważ dokonane zostało nie z Bogiem i nie ku chwale Jego. Wielu myśli czynić dobro sami z siebie, ale takie dobro nie jest miłe Bogu, bo czynione jest nie z Bogiem i nie ku chwale Jego. Żadne dobro nie może być dobrem, jeśli nie z Bogiem i nie dla Boga jest czynione, tak jak i zło nie może być złem, jeśli czynione jest nie poza Bogiem (wbrew Bogu). Bowiem On jest początkiem i nieskończonym końcem wszystkiego dobrego.

5 Nikt, tak naprawdę, nie może czynić nie tylko dobrego, ale i złego bez pozwolenia Bożego na zło i bez pomocy na dobro, bowiem On wszystko stworzył i wszystko utrzymuje w Swojej władzy. Jeśli zaś ktoś czyni jakieś zło, to czyni to nie z pomocą Bożą i nie według dobrej woli Bożej, a samowolnie, tylko jedynie za pozwoleniem od Boga, bowiem Bóg nie jest Pomocnikiem zła, ale dobra. Jednak On złym czasem pozwala czynić zło, a czasem zabrania – według Swego uznania: także i dobru czasem pomaga, a czasem przeszkadza, aby i w złym i w dobrym wypróbować wolną wolę człowieka i pokazać Boską władzę i moc (potęgę).

6 Zły bez Bożego pozwolenia nie każde zło może uczynić, tak i dobry bez pomocy Bożej nie może czynić dobra, mimo że każdy zaszczycony jest od Boga samowładztwem. I nie tylko ludzie, ale i biesy mają swój cel, ale przekroczyć swoich granic nie mogą. Ale Bóg z wiadomych powodów jak chce: jednemu często nie pozwala czynić zła, a drugiemu nie pomaga i w czynieniu dobra, aby on, uświadamiając sobie swoją niemoc i prosząc u Niego o pomoc, unikał zarozumiałości i, uświadamiając sobie, że sam z siebie nic nie może, zawsze przebywał w pokorze.

7 Jak złemu często Bóg nie każde zło dopuszcza ze względu na błogosławione przyczyny, tak dobremu – dobro. Ale zamiary obu zrównuje z czynem. Jeśliby zły mógł czynić wszystko złe bez dopuszczenia Bożego, a dobry wszystko dobre bez pomocy Bożej, to nikt w niczym nie chciałby szukać pomocy Bożej, nikt nie dbałby o modlitwę i prośby: każdy wszystko robiłby według własnej woli, nie myślałby, że jest opatrzność i władza Boga, troszczącego się i nad wszystkim panującego, – w takim przypadku nie byłoby żadnej różnicy pomiędzy władzą Stwórcy i stworzenia. Dlatego nie uważaj się za wielkiego, ale wiedz, że jesteś niczym. Bo dużo myślący o sobie jest ślepy duszą i nieoświecony w rozumie. Oczarowuje (oszukuje) sam siebie i idzie nie wiedząc dokąd.

8 Jeśli nie Pan zbuduje dom, na próżno trudzi się budowniczy: jeśli nie Pan ochroni miasto, na próżno czuwa strażnik, mówi prorok (Ps.126,1). Ty staraj się i czuwaj – bądź trzeźwy – w dobrym, a na sobie nie polegaj, ale zawsze, módl się do Boga, gorliwie szukaj Jego pomocy. Jeśli Pan pomoże i współdziała z tobą, dzieło twoje będzie wykonane, jeśli zaś nie, wszystko twoje rozsypie się. Jeśli by i było u ciebie, według twego mniemania, coś dobrego, a Panu byłoby niemiło przyjąć to, to jaki tobie z tego pożytek? Jeśli i zechciałbyś w swoim wywyższeniu pochwalić się przed Panem jakimś pozornym dobrem swoim, a On nie przyjął by tego, to nie pomożesz sobie tym. Ale powie tobie: przyjacielu, nie skrzywdzę ciebie, weź swoje i idź, zgodnie z ewangeliczną przypowieścią (Mt.20,13-14). Dlatego wszystkie nasze uczynki nie tyle od nas zależą, ile od miłosierdzia Chrystusowego. Jeśli ty myślisz, że coś znaczysz, to – dlatego – przed Nim jesteś niczym, bo sam siebie tak rozumiesz. Jeśli sam siebie uważasz za rozumnego i niezbędnego, to – dlatego – jesteś bardzo nierozumny. Jeśli samego siebie uznajesz za czystego i prawego (sprawiedliwego), i świętego to – dlatego – przed Bogiem uznany jesteś za największego potępieńca i najgrzeszniejszego ze wszystkich ludzi, ponieważ sam siebie uznajesz za takiego. Nie jest czysty przed Panem każdy z wyniosłym sercem, mówi Salomon (Prz.16,5).

9 Dlatego bądź pokorny, rozum swoją słabość, pamiętaj, że wszystko jest Boże, a nie nasze – wszystko od Boga, a nie od ciebie. Każdy datek dobry i każdy dar doskonały z góry jest, schodzący od Ojca światłości, mówi apostoł (Jk.1,17). Pamiętaj, że wszystko w miłosierdziu Chrystusa, a nie w twojej sile i władzy. Pamiętaj, że ty – chcąc czy nie chcąc – masz skłonność do grzechu. Wiedz, że bez pomocy Bożej gotów jesteś na wszystko złe. Wszystkie twoje trudy bez pomocy Bożej i Jego łaski są siecią pajęczyny. Nie bądź dumny i zarozumiały (mniemający o sobie) – abyś nie upodobnił się biesowi: bies odpadł od Boga tym, że wszystko przypisywał sobie, a Bogu, Który wszystko stworzył, nic. Dlatego stracił wszystko – pozbawił siebie łaski Bożej i uczynił siebie naczyniem wiecznej męki. Nie myśl, że sprawiedliwy jesteś i święty, przemądry i godzien czci; nie myśl, że jesteś lepszy i bardziej potrzebny od innych, ale uważaj siebie za najbardziej grzesznego i najbardziej niemądrego od wszystkich – niewolnika niepotrzebnego. Bez pokory przed Bogiem jesteś niczym. Od sukcesów w pokorze zależy odnoszenie sukcesów w cnocie i w każdym uczynku (przedsięwzięciu).

10 Nie pysznij się sobą i nie myśl, że ty jeden przewyższyłeś wszystkich swoim rozumem i wielką mądrością i że tylko ty jeden możesz wszystko ogarnąć, ale zwróć uwagę na to, że świat jest wielki i wszystkie krańce ziemi, w których jest niezliczone mnóstwo ludzi obu stanów – duchownych i świeckich, przemądrych i rozumnych, godnych wszelkiej czci i szacunku, – takich ludzi, których cudownie nauczyła mądrości łaska Przenajświętszego Ducha i przeróżnie użyźniła, takich ludzi, za którymi ty nie podążałeś, których ty nie znasz i nie możesz pojąć swoim rozumem; jak niezliczony tłum – mnóstwo mnóstw – którzy we wszystkim przewyższają ciebie. Biegacz (gdy jest sam) myśli, że on jeden biegnie szybciej od innych, ale, kiedy połączy się z innymi, wtedy poznaje swoją słabość.

Rozdział Szósty. O tym, aby nie osądzać nikogo innego, ale widzieć swoje zło

1 Nie sądźcie, abyście sądzeni nie byli, powiedział Pan, bo jakim sądem sądzicie, i was osądzą, i jaką miarą mierzycie, odmierzone będzie wam (Mt.7,1-2). W żadnym wypadku nie sądź i nie porywaj (nie przywłaszczaj) sprawy (funkcji) Pana, bowiem Jeden jest Sędzia – Bóg, mający sądzić żywych i umarłych. A ty, człowieku ziemski, pilnuj siebie, uważaj na siebie: i ty masz to, za co należy się sąd, sam oczekujesz sądu za swoje uczynki – sam masz w sobie wiele zła. Jak więc ty ośmielasz się atakować innego? Bogu, Który wszystko stworzył, Samemu pozostaw sądzić wszystko, a ty upokarzaj siebie.

2 Nie sądź, jeśli nie chcesz być osądzony. Jeśli nawet byłbyś całkiem doskonały, w żaden sposób nie osądzaj innego. Jeśli zaś będziesz osądzać, należeć ci się będzie ten sam wyrok, jak i grzeszącemu. Jeśli sam jesteś czysty (cnotliwy), ale osądzasz nieczystego, to równy jesteś dopuszczającemu się rozpusty (nierządu). Jeśli byś w niczym małym nie zgrzeszył, ale z nienawiścią osądzasz innego grzeszącego, to i ty to samo zło czynisz, jakie i grzeszący czyni, a nawet bardziej od niego ty grzeszysz, bowiem przywłaszczasz nie swoją sprawę – sąd Boży.

3 Nie patrz na cudze grzechy, ale rozpatruj swoje zło, bo nie w cudzych grzechach będziesz sprawdzony, a za siebie odpowiesz – za swoje grzechy będziesz rozliczony. Nie masz żadnej potrzeby testować innych: jak kto żyje? jak grzeszy? Ale uważaj na siebie: czy podobasz się Bogu? czy robisz miłe Bogu? czy naśladujesz życie świętych? czy idziesz ich śladem? czy przyjemne jest Bogu to co robisz? Człowiek, osądzający innych, jest złym przebiegłym lustrem, które odbija wszystkich w sobie, a siebie nie widzi; albo też – osądzający innych podobny jest do brudnej łaźni, która wszystkich obmywa, a sama w sobie jest brudnym bagnem. Tak wszystkich osądzający wszystkich rozpatruje: jak kto je? jak pije? jak grzeszy? Wszystko widzi, ale siebie nie widzi. On za wielkie uważa, jeśli ktoś i w małym zgrzeszy, a sam i wielkie swoje grzechy uważa za nic. On pragnie, aby jego grzechów nikt nie widział, nikt nie znał, aby nim nie wzgardzili i milczeli, a sam on jawnie wszystkich obgaduje, osądza i oczernia! To – nic takiego!

4 Nie osądzaj i nie dziw się ludzkiemu grzechowi, ale lepiej podziwiaj tego, kto potrafi uniknąć wrogich sieci dzisiejszych czasów, podziwiaj tego, kto potrafi zachować siebie czystym przed Bogiem, kiedy szatan chodzi, jak lew rycząc, szukając kogo połknąć (1P.5,8): stara się, zabiega o zagładę człowieka – chce, aby nikt nie był wolny od jego sideł. Tak więc, pamiętaj i ty swoje grzechy, ponieważ, nawet jeśli nie chcesz, dużo grzeszysz i, czego nienawidzisz, to mile czynisz: chcący-niechcący jesteś niewolnikiem grzechu, chcący-niechcący popadasz w przestępstwo.

5 I kto jest wolny od grzechu? Kto znajdzie się w niczym niewinny? Kto nie jest uczestnikiem grzechu – choćby tylko jeden dzień żył? W bezprawiu poczęci jesteśmy, i w grzechach zrodziła nas matka nasza (Ps.50,7). Jeśli nie w tym, to w innym, jeśli nie w wielkim, to w małym, ale wszyscy grzeszymy, wszyscy jesteśmy przestępcami, wszyscy jesteśmy grzesznikami, wszyscy słabi, wszyscy skłonni do każdego grzechu, wszyscy potrzebujemy miłosierdzia Bożego, wszyscy potrzebujemy Jego miłości do ludzi: nie usprawiedliwi się przed Panem nikt z żywych, mówi prorok (Ps.142,2).

6 Dlatego nie osądzaj grzeszącego, nie przywłaszczaj sądu Bożego, nie bądź przeciwnikiem Chrystusa w tym, co On przygotował Sobie Samemu. Jeśli i swoimi oczami zobaczysz jawnie grzeszącego, nie oczerniaj go, nie wydawaj na niego sądu (opinii) według pychy twojej, abyś i sam nie uległ temu samemu, bowiem osądzający w czymś innego z pewnością sam będzie narażony na to samo. Ale miłosiernie przykryj grzech jego i przestępstwo jego potraktuj humanitarnie, ze współczuciem. Jeśli możesz, napraw go; jeśli zaś nie możesz, to, osądzaj siebie, o nim przemilcz. Wystarczy ci swego zła, nie patrz na grzechy innych.

7 Dlaczego widzisz drzazgę w oku brata twego, a w swoim zaś kłody nie czujesz? – powiedział Pan (Mt.7,3). Widzisz cudze grzechy, a na swoje nie zwracasz uwagi. Nie osądzaj nikogo – abyś nie był i sam osądzony, jak faryzeusz. Nie mów tak, jak mówił zaślepiony faryzeusz: Boże, dziękuje Tobie, że nie jestem, jak inni ludzie: rabusie, oszuści, cudzołożnicy, albo jak ten celnik (Łk.18,11). Dlatego osądzony przez niego został uniewinniony, a on, z pychą osądzający go, został potępiony. Nie myśl, że wszyscy są grzeszni i tylko ty sprawiedliwy, wszyscy źli, a ty jeden dobry. Nie osądzaj innych, a siebie; nie przyganiaj innych, ale siebie uważaj za najgorszego od wszystkich, bowiem nikogo tak nie znamy, jak siebie, niczyich grzechów nie możemy tak znać, jak własne niedostatki (ułomności).

8 Jeśli i najbardziej złego zobaczysz, nie osądzaj i nie mów, że grzeszący zasługuje na męki, ale wszystko nieznane człowiekowi zostawiaj Bogu. On zna to jako Stworzyciel wszystkiego; On wszystko urządzi jak wie, bo On jest Bogiem wszechmocnym. Pamiętaj o aniele, który przyniósł do starca duszę i zapytał: gdzie on rozkaże umieścić ją, bo potępił ją w myślach, jak mówi się o tym w „paterykonie”.

9 Nie bądź zawistny, i nie zazdrość grzeszącemu, i nie ciesz się z niczyjego grzechu, ale, przeciwnie, bądź miłosierny i współczujący wobec grzeszącego. Jeśli możesz, pomóż mu powstać z grzechu – podaj mu pomocną dłoń; jeśli zaś nie możesz, to chociaż pomódl się za niego. Bowiem grzeszący nie otrzymał coś wielkiego i przestępca nie osiągnął czegoś chwalebnego – nie nabytek jakiś uczynił, ale stratę, nie pocieszenie i radość, ale zmartwienie i smutek. Ten, kto zakosztował grzechu z pewnością musi zasmakować i smutku. Jeśli nie tu, to tam – inaczej być nie może.

10 Nie raduj się z upadku bliźniego, a, przeciwnie, płacz i szlochaj, uważając jego upadek jakby za swój, ponieważ przykazane jest nam – kochać bliźniego, jak siebie. Jeśli upadnie wróg twój, nie uraduj się z jego powodu, ani nie wywyższaj się jego uwiedzeniem, mówi Salomon (Prz.24,17). Nie pocieszaj się grzechem innego – aby nie uradowali się biesy i ludzie twoim, bo nie wielka radość z grzechu, ale – przeciwnie – smutek i bojaźń o siebie. Jedne tylko biesy radują się ze zguby grzesznych, bo i same są całkowicie zgubione. Człowiek zaś powinien radować się ze zbawienia człowieczego – aby i sam otrzymał zbawienie i zdobył miłosierdzie u Boga teraz i w dzień sądu, amiń.

Rozdział siódmy. O tym, aby strzec się od śmiechu, próżnej gadatliwości i bluźnierstwa (błazeństwa, figlarstwa)

1 Strzeż się śmiechu, próżnej gadatliwości i błazeństwie, aby zebranego z płaczem nie stracić. Nieprzystojny śmiech trwoni zgromadzone w duszy dobro, oddala od łaski Pańskiej, zabija pamięć o śmierci, powoduje zapomnienie strasznego sądu. Śmiech – cecha dzieci, oznaka pożądliwego (lubiącego rozkosze) serca, duszy słabej i nie mężnej: śmiech w każdym razie jest niepotrzebny.

2 Strzeż się śmiechu, aby nie poszkodził on płaczowi, który uczy ciebie tego co dobre, aby nie opustoszała dusza twoja od wszelkiej cnoty, aby nie opanowała ciebie zgubna pogarda, aby nie wpaść tobie w sieci diabła. Płacz nieporównywalnie lepszy jest od śmiechu, bowiem Chrystus nie wysławia śmiejących się, ale płaczących: błogosławieni (szczęśliwi), mówi, nie śmiejący się, ale płaczący, bo ci pocieszeni będą (Mt.5,4). I jeszcze: bieda śmiejącym się, bo ci zapłaczą (Łk.6,25). Twórcy śmiechu w przyszłym życiu wstydzić się będą – w czasie wesołości rozpłaczą się i zaszlochają.

3 Co ty, człowiecze, masz na tym świecie godnego śmiechu, radości i wesołości? Co masz, czym mógłbyś pewnie pocieszać się? Życie twoje pełne jest smutku, zmartwienia i westchnień, a ty spędzasz czas swój na śmiechu i błazeństwie! Życie twoje pełne jest płaczu i szlochania, a ty weselisz się i żyjesz w pomyślności! To – dzieło twego braku rozumu: nie wiesz, czym powinieneś się cieszyć. Nie wiesz, co posłuży ci na korzyść i co godne jest zdobywania dla wiecznego zbawienia. Nie tym pocieszaj się, ale Panem, w Którym jest twoja wieczna pociecha.

4 Strzeż się śmiechu, próżnego gadulstwa i figlarstwa – abyś nie pozbawił siebie łaski Bożej i abyś nie uczynił duszy swojej pustą, bowiem śmiech i figlarstwo odpędzają łaskę Pańską, ochładzają serce, obciążają duszę, zaciemniają sumienie, zasmucają aniołów, weselą biesów – przyczynę wszelkiego zuchwalstwa (bezczelności), sprawców grzechu, przywódców nierządu i kierowników wszelkiej nieczystości.

5 Poza koniecznością, nigdy nie chciej cokolwiek powiedzieć albo obwieścić. Bowiem z tego zwykle rodzi się wiele zła. Namiętność mówienia zbędnego bardziej niż inne namiętności niepostrzeżenie i dogodnie wyrządza szkodę. Często, zacząwszy od Boskich słów, przechodzimy do wulgaryzmów, przekleństw i wszystkiego co złe. Tak więc, strzeż się – być sobie oskarżycielem i wrogiem: bo śmierć i życie w ręce języka jest, mówi Salomon: lubiący go zje owoce jego (Prz.18,21).

6 Milczenie jest początkiem oczyszczenia duszy i bez trudy uczy chcącego wszystkich przykazań. Apostoł Jakub mówi: język jest niepowstrzymanym złem, pełen jadu śmiercionośnego. Tym błogosławimy Boga i Ojca, i tym przeklinamy ludzi. Jeśli ktoś słowem nie grzeszy, ten jest mężem doskonałym, zdolny zapanować nad całym ciałem (3.9,2). Rozmowy wymagają wielkiego ratunku: w jakim duchu i kierunku masz mówić, w jakim czasie, i co dokładnie, i w jakim celu… Lubiący mówić o tym wszystkim powinien pamiętać, a milczący (nierozmowny) wszystko to już osiągnął i spełnił.

7 Strzeż się próżnej mowy, śmiechu i błazeństwa, nawet do małego próżnego słowa, bowiem w dniu sądu odpowiesz i za najbardziej próżne słowo, jak powiedział Pan Mt.12,36). Dlatego to i Dawid, modląc się o to do Boga, mówił: postaw, Panie, ochronę ustom, i wartę przy drzwiach warg moich. Nie daj skłonić się sercu memu do słów niegodziwych, dla usprawiedliwienia za grzechy (Ps.140,3-4). I jeszcze: rzekłem, będę uważał na drogi moje, aby nie zgrzeszyć mi językiem moim. Położyłem wargom moim ochronę (okiełznam wargi moje), dopóki występny jest przede mną, oniemiałem i spokorniałem i zamilkłem (Ps.38,2-3).

8 Na jakiej podstawie będziesz pocieszać się śmiechem i błazeństwami, które nie są ci pożyteczne? Nie przeżyłeś jeszcze wszystkich bied świata tego i dopuszczasz już pocieszenie swoje w śmiechu i błazeństwach! Nie uwolniłeś się jeszcze od płaczu, a cieszysz się już śmiechem i próżnym gadulstwem! W świecie tym nie masz nic godnego radości – i oddajesz się śmiechowi?! Nie rozumiem twoich myśli: czyż nie wiesz, że w świecie tym wszystko jest godne płaczu, a nie radości? Bo znajdujesz się w dolinie płaczu, a nie w kraju uciechy, na wygnaniu, a nie w ojczyźnie i powinieneś ubolewać, a nie weselić się, płakać i szlochać, a nie śmiać się i błaznować.

9 Ten, kto stracił i małą rzecz niepokoi się i bardzo smuci się, a ty, straciwszy swoją wieczną ojczyznę, śmiejesz się i weselisz się, wcale nie smucisz się z tego powodu nie poszukujesz jej?! Będąc na wygnaniu tym, ochładzasz się (odprężasz się), jak w wiecznej ojczyźnie?! Gdzie trzeba płakać i szlochać, tam śmiejesz się i weselisz?! Gdzie trzeba troszczyć się i starać się o wyzwolenie z niewoli twojej, tam oddajesz się beztrosce i odpoczywasz?! Uwięziony w obcym kraju, z jednej ziemi do drugiej, i będąc w czasowej niewoli ubolewa i bardzo niepokoi się, a ty, wypędzony z raju do świata tego, zamiast życia skazany na śmierć, pozbawiony wolności i obrócony w niewolnictwo, przebywając w ciągłej niewoli, w odległym kraju, w opłakanej sytuacji, nic z tego nie odczuwasz: nie ubolewasz po swojej spokojnej, ukochanej, wolnej, wiecznej ojczyźnie, nie odczuwasz i nie troszczysz się o swoje wykupienie i wyzwolenie?! To jest pewny znak twego braku rozumu i ślepoty.

10 Tak więc, strzeż się śmiechu – aby nie dopadł ciebie wieczny płacz. Strzeż się próżnej gadaniny, figlarstwa i błazeństwa, aby potem nie pożałować gorzko, kiedy po odejściu duszy twojej zobaczysz jej ubóstwo, kiedy nie będziesz mógł niczym pomóc sobie. O, jeśli byś poznał! O, jeśli byś zobaczył, co po tym będzie! Nigdy nie chciałbyś być beztroskim, nigdy byś nie tracił swego czasu na śmiech i błazeństwa. Niektórzy śmiali się kiedyś, a teraz płaczą; radowali się, a teraz szlochają i nigdy nie przestaną szlochać… Szczególnie strzeż się śmiechu po nasyceniu się jedzeniem i piciem, bo zwykle wtedy on i silnie narzuca się. Jeśli zaś i zdarzy się tobie kiedykolwiek w tym zgrzeszyć, nigdy nie zostawiaj tego grzechu bez wielkiego pokajania.

Rozdział Ósmy. O tym, że w tej dolinie płaczu zawsze trzeba kajać się i płakać z powodu grzechów swoich.

1 Kajaj się, człowiecze, w swoich grzechach każdego dnia i płacz nad nimi dzień i noc. Kajaj się, nie opuszczając bez uwagi nawet najmniejszego grzechu, bo jeśli nie będziesz zwracać uwagi na małe grzechy, to zaniedbasz potem i wielkie. Kajaj się w najmniejszych i, jak się zdaje, nieistotnych zgrzeszeniach, bo jeśli złamiesz tylko jedno małe przykazanie, to trudno będzie tobie powstrzymać się od złamania innych – wielkich, jak ktoś powiedział o tym: „Nie mów: to nic, i to nic; ale strzeż się nawet próżnego słowa, nawet najdelikatniejszej złej myśli, bo i za słowo próżne będziesz musiał odpowiedzieć, w dniu sądu, jak powiedział Sam Pan. Kajaj się każdego dnia i o każdym czasie, ponieważ, nieustannie grzeszysz przed Bogiem, – każdego dnia mnóstwem mnóstw łamiesz prawo przed Nim. Przez całe życie swoje kajaj się, płacz i szlochaj. Bowiem nic w życiu tym nie znajdziesz godnego radości i wesołości, – nic nie znajdziesz godnego dobrych myśli i szczęścia, poza płaczem i szlochaniem: same twoje narodziny na świat są płaczliwe, i życie twoje upływa w westchnieniach, a koniec twego życia – śmierć, boleść i smutek duszy”.

2 Świat ten z jego zwyczajami to nic innego, jak dolina grzechu i wąwóz płaczu. Nie ma w nim nic dobrego, nic chwalebnego, nic radosnego – wszędzie panuje grzech i przestępstwo, boleść i smutek, płacz i wzdychanie: każda głowa chora i każde serce w smutku, – od stóp aż do głowy nie ma w nas zdrowia, nie ma plastra, ani okładu, ani oliwy, mówi prorok (Iz.1,5-6). Dlatego „lej strumieniami łzy w dzień i w nocy, nie daj sobie spokoju, nie spuszczaj źrenic oczu twoich”, mówi prorok (Jr.2,18).

3 Tak więc, płacz, nawet szlochaj, bo, oprócz płaczu, nic w świecie nie masz bardziej znanego (pewniejszego), niczego, poza szlochaniem, nie znajdziesz bardziej pożytecznym. Czyż nie godne jest płaczu życie twoje? Czyż nie godne szlochania twoje przebywanie na świecie? Bowiem każdy dzień popełniasz bezprawie: wszędzie sieci, wszędzie sidła – i kto z nas nie jest uczestnikiem grzechu? Kto nie jest winny? Kto czysty przed Bogiem, nawet jeśli żyje tylko jeden dzień? Czyż nie wszyscy oczerniliśmy się? Jak siarka staliśmy się – podobni do agarian? Czyż nie jesteśmy pełni wszelkiego brudu i niegodziwości? Grzechów mnóstwo, ciało bezsilne, namiętności niezliczone, przeciwnicy silni, śmierć nieznana, przed oczyma – trumna (grób), po śmierci – sąd, po sądzie – los nieznany!

4 Wszyscy święci przez całe życie swoje płakali i szlochali: były im łzy – chlebem dzień i noc, i picie swoje płaczem rozcieńczali, jak mówi prorok (Ps.41,4; 101,10). Płakali prorocy, płakali apostołowie, płakali swiatitieli, męczennicy, cierpiętnicy, mnisi, pustelnicy, nawet i Sam Chrystus przelewał łzy, nie potrzebujący tego, ale opłakiwał stan nasz godnych pożałowania: widział bowiem miasto Jeruzalem, i płakał nad nim mówiąc: O, jeśli byś rozumiał i ty w ten dzień twój, co dla pokory twojej, lecz teraz ukryło się przed oczyma twoimi (Łk.19.42). Nikt na ziemi nie widział Pana śmiejącego się, ale płaczącego widzieli, dlatego i ty płacz i szlochaj w padole tym.

5 Płacz, ponieważ zrodziłeś się na świat w grzechach, i nieustannie – każdego dnia – grzeszysz przed Panem mnóstwem mnóstw. Płacz dlatego, bo masz wielu walczących przeciwko tobie i wrogów, niematerialnych, niewidzialnych, niestrudzonych prześladowców, którzy mają w rękach ogień – żeby spalić Cerkiew Bożą, jak ktoś powiedział. Płacz, pamiętając o śmierci, bowiem musisz umrzeć, przemienić się w zgniliznę i popiół. Płacz, bo masz przechodzić straszne mytarstwa (punkty celne, sprawdzenia duszy) duchów powietrznych i być badanym i torturowanym – aż do próżnego słowa, nawet do najdelikatniejszej złej myśli.

5 Kto, będąc w długach, nie wzdycha gorzko? Kto nie płacze, siedząc w więzieniu? Kto nie szlocha, oczekując śmierci? Ty zaś, będąc w takiej samej sytuacji, jak możesz nie płakać, i nawet szlochać, w tym padole płaczu? Jesteś w ciemności i cieniu śmiertelnym; jesteś obciążony przeróżnymi długami; jesteś obłożony niezliczonymi grzechami i naruszeniami prawa; nie oczekujesz nic innego, jak tylko śmierci, jak tylko odejścia stąd… Jak więc możesz być kiedykolwiek w życiu twoim beztroski i nieustraszony? Jak nie będziesz zawsze płakać i szlochać na widok takich oczekujących ciebie bied? Ze względu na to, niech wydadzą oczy nasze łzy, i powieki nasze wyleją wody: ponieważ głos płaczu słyszany jest z Syjonu, mówi prorok (Jr.9,18-19).

7 Opłakane to życie uczynił tobie pierwotnie Adam. Zaraz po wygnaniu z raju on usiadł twarzą na wschód i nie śmiał się, a gorzko płakał – w niczym innym on nie ćwiczył się, jak tylko w płaczu. On zawsze miał w ustach swoich następującą płaczliwą pieśń: „Biada mi! Biada, życie moje upadło: czego pozbawiłem siebie? Jakie skarby straciłem? Zamiast raju odziedziczyłem ten ulegający rozkładowi świat! Zamiast Boga i aniołów Jego otrzymałem pobyt z biesami! Zamiast pokoju – trud; zamiast życia – śmierć; zamiast radości i wesołości – płacz i szlochanie!”.

8 Podobne do tego szlochanie przedstawia prorok Jeremiasz, kiedy mówi: kto da głowie mojej wodę i oczom moim źródło łez, abym opłakiwał dzień i noc ludzi tych? Drogi, mówi, Syjonu płaczą, bo nie ma chodzących po nich na święto: zubożały oczy moje łzami, trwoży się serce moje, rozsypała się na ziemi sława moja, rozsypała się na ziemi radość serc naszych: wybrani od pieśni swoich zamilkli, obróciło się w płacz zgromadzenie nasze (Jr.9,1; Lm.1,4; 2,11). Mając przed oczyma takie i tyle przyczyn, jak nie płakać i nie szlochać w tym życiu? Gdziekolwiek zwrócisz oczy swoje, nie zobaczysz nic innego, jak tylko płacz. Gdziekolwiek schylisz uszy swoje, wszędzie usłyszysz tylko szlochanie: wszędzie biedy, wszędzie krzyki i westchnienia. Biedy w mieście, biedy w pustyni, biedy w rzekach, biedy w morzach, biedy od rozbójników, biedy od fałszywych braci, mówi apostoł (2Kor.11,26). Czyli wszędzie płacz i szlochanie.

9 Płaczcie i szlochajcie, bo nie został odwrócony gniew złości Pańskiej, mówi prorok (Jr.4,8). Jak nie będziesz płakać w tym życiu swoim? Jak nie będziesz szlochać, widząc takie biedy i niedogodności, zmartwienia i smutki? Wszędzie wrogowie, wszędzie oszczercy, wszędzie strach i bojaźń, wszędzie drżenie i zakłopotanie. Przyjdzie przecież śmierć, przyjdzie rozłąka, i straszne w powietrzu sprawdzenie i tortury od złych duchów, i otrzymanie nieoczekiwanego losu (doli). Nikt nie wie, co tam otrzyma. Kto ma o tym wiadomość? Pójdzie dusza tam, gdzie nigdy nie była; zobaczy tam to, czego nigdy wcześniej nie widziała; usłyszy, czego wcześniej nigdy nie słyszała.

10 Tak więc, nie tylko płacz, ale i szlochaj. Niczego w życiu tym nie uważaj za ważniejsze od płaczu i ciepłych łez. Bowiem płacz obmywa duszę, wybiela wszelką pociemniałość, oczyszcza sumienie, oświeca umysł, rozrywa więzy grzechu, zagradza rękopisy wszelkich nieprawości. Tak więc, płacz i przelewaj ciepłe łzy, aby obmyć siebie od wielu nieprawości (naruszeń prawa), oczyścić się od wszelkiego grzechu, pozbyć się duchowej ślepoty, jaśniej przejrzeć umysłowymi oczyma, utopić w morzu łez myślowego prześladowcę – faraona, zgasić płomień gehenny, otrzymać wieczną wolność, – zostać zaszczyconym wiecznym życiem w Chrystusie Jezusie – Panu naszym, Któremu chwała, cześć i władza z Ojcem i Świętym Jego Duchem niech będzie na wieki wieków.

Rozdział Dziewiąty. O ty, aby zawsze pamiętać o śmierci i nie oczarowywać się ulegającymi rozkładowi rzeczami świata tego

1 Zawsze pamiętaj, człowiecze, o śmierci i zmienności wszystkich rzeczy – i nigdy niemądrze nie przywiążesz się do teraźniejszego: pamiętaj ostateczne twoje, i nigdy nie zgrzeszysz, mówi Syrach (7,39). Pamiętaj, że na śmierć gorliwie będziesz śpieszyć z cnotliwą poprawą.

2 Pamiętaj o strasznym i pełnym drżenia stanięciu przed sądem Chrystusowym, gdzie car i kniaź, żołnierz i obywatel, bogaty i biedny wszyscy równo i bezstronnie będą rozliczeni, wszyscy będą w strachu i drżeniu, wszyscy odpowiedzą nawet za próżne słowo, nawet za najmniejszą złą myśl. Każda myśl człowiecza będzie wypowiedziana tobie, mówi prorok (Ps.75,11). Nic tam nie zostawią bez rozliczenia i kary. Nic brudnego i nieczystego nie wejdzie do carstwa Niebieskiego, mówi Pan (Ap.21,27).

3 Przed widzialną śmiercią umieraj niewidzialnie dla grzechu: uśmiercaj cielesne pożądliwości rozumem – abyś ożył duchem dla Pana; odrywaj serce twoje od ziemskich zamiłowań – abyś był naczyniem Ducha Świętego, abyś był pewny swego zbawienia i w czasie śmierci powiedział śmiało: gotowe serce moje, – będę śpiewać i wysławiać (Ps.56,8). Będąc zrodzonym z zepsucia i grzechu, inaczej nie uwolnisz się od zepsucia i grzechu i nie przejdziesz do życia wiecznego, jak tylko przez śmierć i rozłączenie.

4 Tak więc, przed powszechnym zmartwychwstaniem staraj się – przez bezgrzeszność i beznamiętność – wskrzesić duszę swoją, która umarła grzechem i namiętnościami, abyś zawsze był żywym dla Pana. Tak zmartwychwstawszy duchem, nie będziesz już bał się tymczasowej śmierci ciałem, a – przeciwnie – sam jej zapragniesz, aby zawsze być z Panem; zaś podczas powszechnego powstania z martwych jak świetlisty promień zaświecisz – mocą wewnątrz ciebie istniejącej łaski i z zewnątrz przyjęciem nie ulegającego rozkładowi ciała.

5 Nie daj się zwieść cielesnym pożądaniem i czasowym pięknem. Pamiętaj, że wszystko to – proch i popiół. Pamiętaj, że wszelka cielesna pożądliwość zradza ciężar, wszelka cielesna przyjemność przynosi gorycz. Pamiętaj, że wszyscy umieramy, wszyscy jak kwiat więdniemy i jak cień przemijamy: ani car, ani kniaź, ani bogaty, ani ubogi, ani żołnierz, ani obywatel – nikt nie zostanie oszczędzony, ale wszyscy równo będziemy zżęci sierpem śmierci.

6 Nie myśl, że śmierć jest daleko, że jeszcze nie prędko i nie teraz umrzesz, ale myśl, że ona już blisko ciebie: siekiera śmiertelna leży przy korzeniu twego życia, tron sędziowski – przy drzwiach, trumna – przed oczami, ziemia gotowa, do której ty pójdziesz. Nie myśl, że tylko inni umierają, a ty nie umrzesz. Kto pożyje, i nie zobaczy śmierci? mówi prorok (Ps.88,49). Umarli prorocy, umarli patriarchowie, apostołowie, swiatitieli, umarli męczennicy, priepodobni – umarli wszyscy święci. Umarli wielcy książęta, wielmoży, carowie – i wszyscy żyjący od wieków umarli… Czyż ty jeden tylko tak i zostaniesz – nie umrzesz? Nie bądź niemądry i ślepy: co widzisz na innych, to na pewno będzie i z tobą.

7 Każdego dnia, o każdej godzinie bądź gotów do śmierci, zawsze miej śmierć w swojej pamięci, nigdy nie bądź beztroski: bo w chwili w której nie myślisz, Syn człowieczy przyjdzie, powiedział Pan (Mt.24,44). Śmierć podobna jest do łotra (złodziej i drapieżnik). Kiedy nie oczekujesz, zwłaszcza wtedy podejdzie do ciebie: bo wtedy zwłaszcza ona zwykle podkrada się. Jak chcącemu zbudować duży spichlerz powiedziano: niemądry, tej nocy zabiorą duszę twoją od ciebie, a to co przygotowałeś, komu będzie (Łk.12,20-21), tak i każdy gromadzący sobie, a nie w Bogu bogacący się może usłyszeć to samo.

8 Śmierć dla dobrych nie jest złem, ale wyzwoleniem od cierpienia, namiętności i zjednoczenie się bez przeszkód z duchem i wspólne życie z Panem. Żyć w ciele i cierpieć walkę namiętności jest bardzo trudne dla duszy. Nie bój się śmierci, tylko bądź gotów do niej w bezgrzeszności. Jeśli przygotowany będziesz do śmierci, to nie wystraszysz się śmierci. Jeśli pokochasz Pana całym sercem, to sam zapragniesz jej. Nie bój się śmierci cielesnej; tylko na wszelki możliwy sposób strzeż siebie od grzechu i odłączenia od Boga. Nie znajduję innej większej męki, jak namiętne spętanie grzechem i wyobcowanie się od Boga; nie znajduję i innego lepszego carstwa niebieskiego, jak uwolnienie od namiętności i zjednoczenie z Panem – miłością. Nie bał się tej śmierci ten, kto mówił: wyprowadź z więzienia ciała i namiętności duszę moją – głosić chwałę imienia Twego (Ps.141,8). Bowiem ciało i przemoc namiętności to niemały mrok i ciemność. Czym jest śmierć? Całkowite oddalenie się od Boga. A czym jest życie? Całkowite do Boga przyłączenie się.

9 Gdzie są teraz sławni? Gdzie bogaci? Gdzie ci, którzy rozkoszowali się jedzeniem i piciem? Gdzie ci, którzy ozdabiali twarze swoje pięknem i blaskiem? Gdzie spełniający swoje pożądliwości i pragnienia? Czyż nie wszyscy oni skonali śmiercią? Czyż nie wszystkich pokryła ziemia? I pamięć o nich z szumem znikła. W świecie nie ma nic godnego miłości, oprócz Boga. Jeśli pokochasz sławę? Ona zniknie. Jeśli pokochasz bogactwo? Ono zginie. Jeśli pokochasz rozkosze i cielesne piękno? One zamienią się w smród i gnój. Nic z tego nie pomoże nam po śmierci: każdy z nas tylko z uczynków swoich będzie albo wysławiony, albo potępiony – osądzony.

10 Patrz, że wszędzie marność, wszędzie pustka. Nigdzie w świecie nie ma trwałej przyjemności i spokoju, z wyjątkiem Samego Pana Boga. Bo świat ten jest przewrotny i wygodnie zmieniający się: radość jego rozpuszcza (rozcieńcza) się w smutku, wesołość – w zmartwieniu; sława jego zmienna, bogactwo nietrwałe, piękno przemienia się w proch i popiół, cielesne rozkosze – w smród i gnój, a potem wszystko to jest przecinane i kończy się nagłą śmiercią. Nic nie jest pewne, nic nie wieczne, tylko Jeden Pan Bóg i Jego przenajświętsza łaska.

Rozdział Dziesiąty. O tym, że w żadnej rzeczy świata tego nie ma pokoju, w Jednym tylko Panu Bogu – wieczny pokój

1 Nie szukaj pokoju i pocieszenia w świecie tym tymczasowym, bo nigdy nie znajdziesz ich. Jeśli i całą biegłość wykorzystasz, nie nacieszysz się ciszą i trwałą pociechą w tym życiu, ponieważ ulegające rozkładowi i tymczasowe urządzenie go nie może dać duszy spokoju i pokoju, jeśli Sam Pan – łaską Swoją – nie uspokoi i nie daruje jej pokoju, jak Sam On powiedział: pokój Mój daję wam; spokój Mój zostawiam wam (J.14,27;16,33). We Mnie spokój miejcie i pokój, a nie w czym innym.

2 Pomyśl, gdzie i w czym znajdziesz spokój i pokój? Gdzie otrzymasz ciszę i trwałą uciechę? Czy w chwale świata tego? Czy w bogactwie tymczasowym? Czy w jedzeniu i piciu? Czy w rozkoszach i pożądliwościach cielesnych? Czy we śnie i lenistwie? Czy w pięknie i miłości cielesnej? Czy w czymś innym? Ale od wszystkiego tego nigdzie nie ma żadnego spokoju i pokoju, a jedno tylko nieustanne zmęczenie i zamęt duszy.

3 Ale przemyśl uważniej: czy jest pokój i cisza w chwale i czcigodności świata tego? Zaprawdę nie ma tu ciszy i pokoju, bowiem chwała świata tego szybko się zmienia i często bywa wymieszana z hańbą i oszczerstwem: dziś ludzie dużo czczą, a rano bezczeszczą, dziś dobre mówią, a jutro złe; jedni sławią i czczą, a drudzy zniesławiają i oczerniają; dziś ktoś był wychwalany i czczony, a następnego dnia nieoczekiwanie został pohańbiony. Chwała świata tego nigdy nie pozostaje we wszystkich relacjach równa, nie ma tej samej formy, ale zawsze i nieustannie zmienia się, jak księżyc.

4 Czy nie ma pokoju i ciszy w bogactwie i posiadłościach? Nie, bo bogactwo szybko znika i ginie: zwykle towarzyszy mu wielka troska i niepokój i nigdy nie daje człowiekowi spokoju i pokoju. Im więcej bogactwa, tym więcej trosk i trwogi. Jeśli by ktoś zgromadził bogactwo i całego świata, w żaden sposób nie pozbyłby się trosk i pragnień: nie zadowoliłby się tym, ale pragnąłby więcej. Taki sam sobie niedowierza, zawsze jest w obawie i strachu, jakby z jakiegoś powodu nie zubożeć. On zawsze męczy się od zawiści innych, od nieżyczliwości wszystkich wobec siebie – i nigdy dusza jego, ani w dzień, ani w nocy, nie zaznaje pokoju.

5 Czy nie ma pokoju w jedzeniu, piciu i cielesnych przyjemnościach? I tu nie ma żadnego pokoju. Jaki pokój objedzonemu? Tylko wzdęcie brzucha, obciążenie żołądka (trawieńca), czasem wymioty, charkotanie w gardle, zakwaszenie wnętrzności: czym nacieszyłeś się, tym i zmartwiłeś się. Tak samo i u upijającego się – ból głowy, trzęsienie się rąk, zamroczenie rozumu, zmiana widzenia, skamienienie w modlitwie, pozbawienie się łaski Pańskiej, a potem zmartwienie i straszny smutek, i choroba; a i samo to przygotowywanie i spożywanie jedzenia i napojów zwykle wiąże się z wielkimi zamieszaniem, plotkarstwem i troską.

6 Czy nie ma ciszy i pokoju we śnie i lenistwie? I tu nie ma upragnionego pokoju i ciszy, ale – osłabienie, nieczułość, przygnębienie, ciemność, zamroczenie, ociężałość, beznadziejność, pustka: zasnąłem, powiedziane, snem swoim, i nic nie znalazłem (Ps.75,6). A i samo to długie cielesne odpoczywanie przynosi ociężałość, zachwianie zdrowia i osłabienie. I w ogóle, nie ma w spaniu upragnionego pokoju, tylko mroczne nocne sny i marzenia – marzenia fałszywe, czarujące, biesowskie, i nic więcej.

7 Czy jest pokój w cielesnej miłości – w pożądliwości, biezsłowiesnej lubieżności? Nie ma i w tym pokoju. Bo cielesna miłość nie jest prawdziwa miłość, ale fałszywa, obłudna, uwodzicielska, zakłopotana, niewierna, trwająca tylko do tej pory, póki wszystko w niej odbywa się według pragnienia i namiętności. Im bardziej kogoś cieleśnie pokochasz, na tyle bardziej temu biezsłowieśnie zniewolisz się, na tyle bardziej kochany zachowuje się obłudnie, chytrze, ulega zepsuciu, demoralizacji, przed twoimi oczyma prowadzi się tak, a poza oczyma inaczej – pyszni się, wpada w samolubstwo. Tak więc, w cielesnej miłości nigdy nie znajdziesz prawdziwej ciszy i doskonałego pokoju, a znajdziesz tylko próżność i niepokój, niemądre związanie siebie, i uwiedzenie, i od Boga wyobcowanie.

8 Tak więc, na próżno miota się każdy człowiek, na próżno miota się każdy ziemnorodny, bo jak postępuje człowiek, jednakże na próżno się miota, mówi prorok (Ps.38,6-7). Zaprawdę na próżno niepokoi się każdy człowiek, szukając sobie pokoju w ziemskich i ulegających rozkładowi rzeczach, bo nigdy nie znajdzie go. Dlatego-to Pan, miłując i oszczędzając swoje stworzenie, zostawił nam lepsze – świadomie skrócił tutejsze życie nasze, abyśmy na próżno nie trudzili się długo i nie troszczyli się bezsensownie o sprawach przemijających, jak i Sam Pan powiedział wielce troskliwej Marcie: Marto Marto, troszczysz się i mówisz o wielu, jedno zaś potrzebne: Maria zaś nie wielce troszcząca się dobą część wybrała, która nie będzie odjęta od niej na wieki (Łk.10,41-42). Tymi słowami Pan pokazuje, że na próżno człowiek krząta się – gromadzi skarby, bo nie wie komu gromadzi. Tak więc, w świecie tym nie ma prawdziwego pokoju i ciszy w żadnej rzeczy, a jest tylko jedno nieustanne zamieszanie i wielkie męczenie duszy.

9 Spokój, cisza i wieczny pokój w jednym tyko Bogu i w łasce Przenajświętszego Ducha. Tam – radość, tam – wesołość, tam – beztroska, nieśmiertelność, brak strachu. Tam spokój niezmącony pokój wieczny, radość nieskończona, wieczna rozkosz, zawsze cieszące człowieka. Tylko pokochaj prawdziwie całym sercem Pana, i – skosztowawszy – doświadczalnie poznasz, że dobry jest Pan, wtedy sam mocno zapragniesz rozłączenia z ciałem i stałego przebywania z Panem. Bowiem On jest szczodry i miłosierny, litościwy, współczujący Ojciec szczodrobliwości i Bóg wszelkiej radości. On jest wiecznym pokojem. Jeden tylko On Sam da pokój i pocieszy duszę naszą i powie jej: „Przyjdź, cała dobra bliska Moja, i wady nie ma w tobie. Chodź z Libanu oblubienico, chodź z Libanu. Gorliwymi nas uczyniłaś, siostro nasza – Oblubienico” (P.4,7-9) – i w ten sposób uczyni ją dziedziczką wszystkich dóbr Swoich.

10 Dlatego Jedynego Boga pokochaj całym sercem – abyś odnalazł wieczny pokój i ciche schronienie dla duszy swojej i zaszczycony został wieczną rozkoszą. Bowiem miłość Boża jest prisnosuszczna (zawsze istniejąca, wieczna), pragnienie Jego niezgłębione i ucieszenie Jego nieskończone – zawsze weselące człowieczą duszę. Miłość Boża nienasycona i przewyższa mnóstwami mnóstw wszelką miłość cielesną, wszelkie pragnienie ziemskie. Pragnienie Boże jest bezgraniczne i całą duszę czyni jasną, widzącą, oświeconą, radosną, wesołą, beznamiętną, beztroską, nie leniwą, niestrudzoną, niezniszczalną, nieznudzoną, niełaknącą, niepragnącą, ale zawsze wszelkimi dobrami przepełnioną i nasyconą. Urządziwszy tak dusze tych, którzy całym sercem pokochali Go, Pan otrze wszelką łzę z oczu ich i odejmie od nich wszelkie wzdychanie. O, Boska miłość! O, Boskie pragnienie! O, Boska rozkosz i ucieszenie! Szczęśliwy, kto przyjmie to w Chrystusie Jezusie – Panu naszym!

 

Część Trzecia

Rozdział Pierwszy. O tym, aby nie oddawać się miłości do pieniędzy, ale pokładać swoje zaufanie na jednego tylko Boga

1 Jeśli nawet bogactwo płynie, nie przykładajcie serca – mówi prorok (Ps.61,11). Wielkim brakiem rozumu – jest przykładanie serca do bagna i ufać zgubnej chciwości. Tak więc, nie pokładaj nadziei na ulegające rozkładowi bogactwo i nie goń za złotem: „Kochający złoto, – jest powiedziane, – nie będzie usprawiedliwiony” (Syr.31,5), ale pokładaj swoje nadzieje na Boga żywego, Który przebywa wiecznie, Który wszystko stworzył, a złoto i srebro – wyrób rąk ludzkich: ono prędzej zginie, niż je zgromadziłeś.

2 Związany miłością do pieniędzy, nie bądź skąpy w dawaniu jałmużny potrzebującym – aby nie zapanowała nad tobą niewiara. Nie bój się, że zabraknie ci czegoś na świecie, kiedy będziesz czynić dobro. Jak długo stoi świat, i nic w nim dotychczas nie ubożeje! Ani słońce się nie zmieniło, ani rzeki nie przestały płynąć, ani ziemia nie przestała wytwarzać potrzebnego – i złoto, i srebro daje, i nigdy nie przestanie dawać, dopóki świat stoi: jedno odchodzi do ziemi, a drugie z niej wychodzi, tak złoto i srebro, tak i wszystko potrzebne dla naszego życia.

3 Nie bój się zubożenia w czymkolwiek. Nie miałeś wcześniej nic, a teraz masz, a jeśli jeszcze nie masz, to będziesz mieć. Albowiem Ten, Który wszystko stworzył nie zubożał i nigdy nie zubożeje. Wierz w to mocno. Ten, Który powołał wszystko z niebytu do bytu, daje pokarm głodnym i nasyca wszelkie zwierzę nie zubożał i we wszystko obfituje. Nie bądź skąpy w dawaniu proszącym i nie odwracaj się od Tego, w czyim imieniu proszą: daj wszystko tobie Dającemu – i po stokroć przyjmiesz od Niego.

4 Nie łakom się na cudze rzeczy, bo i swoje wszystko wkrótce zostawisz. Nie pokuszaj się na próżne zdobywanie jakichś rzeczy, bowiem, kiedy stąd odejdziesz, niczego z sobą nie weźmiesz. Nagi przyszedłeś na świat – nagi i odejdziesz z niego. Wielu miało wiele, ale, zostawiwszy wszystko, odeszli stąd z pustymi rękoma i obnażoną duszą. Nie pragnij i nie pokładaj nadziei na wielkie zgromadzenie bogactwa – abyś nie upodobnił się bogaczowi, który zburzył mały spichlerz, i zbudował duży, i mówił: duszo, masz wiele dóbr, złożonych na wiele lat, odpoczywaj, jedz, pij, wesel się, ale usłyszał: głupcze, tej nocy zabiorą duszę twoją od ciebie, a to, co zgromadziłeś, komu będzie, powiedział Pan (Łk.12,19-20).

5 Nie uganiaj się za wielkim i bądź za małe wdzięczny. Bowiem wszyscy uganiają się za wielkim, wszyscy poszukują wielkiego, wszyscy o wszystko się troszczą, ale i, najmniejsze wszystko zostawiwszy, niczego stąd wziąć z sobą nie mogą. Lepiej mieć mało z wdzięcznością, niż niemądrze uganiać się za wielkim: lepsze jest małe prawemu, niż bogactwa grzeszników wielkie, mówi prorok (Ps.36,16). Bo wszystko, co tu zbierzesz i co zdobędziesz, zostanie na ziemi, a ty, zostawiwszy wszystko, sam położysz się do trumny (grobu) i pójdziesz tam z obnażoną duszą.

6 Nie przykładaj serca twego do złota i srebra i wszelkiego ziemskiego majątku, abyś i sam nie zszedł do podziemia: gdzie bowiem, powiedziano, skarb wasz, tam i serce wasze będzie (Mt.6,21). Nie bądź związany miłością do pieniędzy – abyś nie był odtrącony od miłości Bożej. Nie bądź skąpy w rozdawaniu potrzebującym – abyś nie pozbawił siebie wszystkiego swego. Nie zaciskaj rąk swoich przed dawaniem jałmużny – abyś nie zamknął sobie drzwi miłosierdzia Bożego, abyś nie został poza komnatą Chrystusa. Błogosławiony (szczęśliwy) myślący o biednym i nędzarzu, w dniu okrutnym wybawi go Pan, mówi prorok (Ps.40,2). I: szczęśliwi miłosierni, bowiem ci miłosierdzie otrzymają, powiedział Pan (Mt.5,7).

7 Nie bądź zniewolony miłością do pieniędzy – abyś nie był zaliczony u Boga do bałwochwalców: „miłość do pieniędzy jest drugim bałwochwalstwem”, mówi apostoł. Zarażony miłością do pieniędzy i skąpstwem upodabnia się do nienasyconego piekła: lubi od wszystkich brać, a dawać nikomu niczego nie lubi. Gdyby on zdobył bogactwo całego świata, nie nasycił by się: jego oczy są głębsze od wszelkiej przepaści, która nigdy nie może być napełniona i nasycona. Nawet jeśli dużo ma człowiek, ale pragnie jeszcze więcej. Sam sobie nie wierzy. Jeśli i niezliczone bogactwo zgromadzi, to i wtedy nie zadowoli się i nigdy nie przestanie pragnąć więcej, dopóki nie zostanie pokryty ziemią.

8 Bądź szczodry i miłosierny – abyś zastał Pana miłosiernym dla duszy twojej w dniu sądu. Dlaczego masz na próżno być skąpym, jeśli nic z sobą nie zabierzesz, ale odejdziesz stąd nagim?! Wielu wielkie i niezliczone bogactwa zgromadziło, ale nic z sobą nie wzięło – wszystkie swoje skarby, całe bogactwo swoje innym zostawili na ziemi: z pustymi rękami i zhańbionymi duszami odeszli stąd – i sami w grobie ulegli rozkładowi, i bogactwo ich bez śladu przepadło, i pamięć o nich z szumem zginęła.

9 Na próżno trwoży się każdy człowiek, żyjący, gromadzi skarby i nie wie, komu zbiera je, mówi prorok (Ps.38,6-7). Zaprawdę na próżno uwija się ten, kto gromadzi skarby na ziemi, bo nie wie, komu je zostawi, nie wie, kto będzie dziedzicem ich. Szczęśliwy ten człowiek, który cały swój skarb, całe swoje bogactwo, wszystkie swoje nadzieje i ufności pokłada na Boga! Taki gromadzi skarby niebiańskie, gdzie ani robak, ani zgnilizna rozkłada, gdzie złodzieje nie podkopują, nie kradną: gdzie jest skarb wasz, tam i serce wasze będzie, mówi Pan (Mt.6,20-21).

10 Tak więc, nie łakom się na wielkie zgromadzenie złota i srebra – tych ziemskich drożdży, bo wszystko tu zostanie, a ty sam przemienisz się w ziemię, z której wzięty jesteś. Nie urzekaj się rzeczami przemijającymi, bo i sam nie jesteś wieczny. Nie nadmiernie uganiaj się za tym, co mimo woli zostawisz. Nie przykładaj serca twego do teraźniejszych rzeczy, bo one szybko odejdą od ciebie. Pogardzaj wszystkim dolnym – abyś wzbogacił się górnym. Lekceważ przemijające – abyś przyjął wieczne i stał się godnym wiecznych dóbr w Chrystusie Jezusie – Panu naszym.

Rozdział Drugi. O tym, aby nikomu nie zazdrościć ani jednej rzeczy świata tego

1 Nie zazdrość człowiecze, nikomu, żyjącemu w dobrobycie świata tego, bowiem każda rzecz na świecie – trawa i kwiat polny. Nie zazdrość ani bogatemu, ani sławnemu, ani obfitującemu w ziemskich przyjemnościach, ale bądź mądrym naśladowcą rozkwitających w cnotach (dobrych uczynkach), bo dlaczego miałbyś zazdrościć teraźniejszego dobrobytu, skoro wszystko w świecie tym jest tymczasowe i ulegające rozkładowi. Czy sławny ktoś czy bogaty – nie wiecznie będzie takim. Jeśli obfituje ktoś w dobrobyt i rozkosze – nie na zawsze, a na krótki czas jest to dane.

2 Tak więc, nie zazdrość niczego na świecie tym: nie zazdrość majątku, bogactwa, sławy i wszelkich cielesnych rozkoszy. Nie zazdrość rangi, dostojeństwa, czci i wszelkich godności. Nie zazdrość zewnętrznych mieszkań i przepięknych gmachów czy jakiejkolwiek obfitości. Bo wszystko tymczasowe i ulegające rozkładowi, wszystko szybko przemija i jak dym znika. Wszystko tu zostanie, wszystko w proch i popiół obróci się. Na ziemi nie ma nic wiecznego. Jednej tylko roztropności zazdrość: jeśli kto przyłączy się do Pana, jeśli będzie godzien łaski Przenajświętszego Ducha, bowiem, kto stanie się tego godzien, ten będzie najbogatszy ze wszystkich bogatych i najsławniejszy ze wszystkich sławnych.

3 Nie zazdrość temu, kogo czczą albo sławią; nie zazdrość temu, kto w czymś bogatszy jest od ciebie, ale uważaj to za senne marzenie. Nie zazdrość ziemskich ulegających rozkładowi rzeczy, ale przylgnij sercem swoi do niebiańskich – wiecznych. Nie na tym polega łaska Boża, żeby w czymś obfitować albo być czczonym na ziemi, ale żeby zawsze być przy Bogu. Obfitujący ziemskimi dobrami zawsze jest w bojaźni i wielkim strachu, ponieważ często następuje nagła zmiana i ciężka strata tych zdobytych dóbr. Czyż mało było wcześniej sławnych, bogatych, śmiałych, przemądrych?! Ale teraz wszystkich przykrywa ziemia, i pamięć o nich, jakby nigdy nie istnieli, przepadła. Bowiem człowiek jak trawa, jego dni jak kwiat polny, tak przekwitnie, przejdzie nad nim wiatr, i nie będzie go i miejsce jego już nie pozna go, mówi prorok (Ps.102,15-16).

4 Wiedz, że nie zazdrościłbyś zbytnio temu, kto na krótki czas – pozornie – przybrałby wizerunek cara, albo temu, wzbogacił by się w sennym marzeniu; nie zazdrościłbyś i temu, jeśli by ktoś na jeden dzień dostąpił jakiegoś zaszczytu, a potem na długo byłby zniesławiony. Dlatego, jeśli ktoś się wysławia, niech się wysławia; jeśli wzbogaca się, niech się wzbogaca. A ty uważaj na siebie. Chwalący się, niech w Panu się chwali, bogacący się, w Panu niech się bogaci, mówi apostoł (1Kor.1,31).

5 Nie zazdrość temu, kogo chwalą i wysławiają ludzie, lecz z chwalącymi dobre chwal i ty, złe zaś milczeniem przechodź (pokonuj). Nie zazdrość temu, komu dogadzają i o kim wszyscy dobrze mówią. Bowiem pochwały ludzkie są zmienne i bardzo przewrotne: czasem ludzie chwalą, a czasem i oczerniają, jedni wysławiają, a drudzy bezczeszczą, jednym wychwalany i wysławiany podoba się, a drugim nie. Dziś kogoś czczą, a jutro nagle zbezczeszczą. Ani chwała, ani bezczeszczenie ludzkie nie przebywają w jednej mierze, a wszystko szybko zmienia się.

6 Czy będziesz zazdrościć Bogu w Boskości? Czy zdecydujesz się zaprzeczać Bogu w Boskim? Nie zazdrość więc niczego żadnemu człowiekowi. Ale postaraj się być godnym Boga, aby przyjąć od Boga to, czego będziesz godny. Bo u Boga nie ma obłudy, lecz u Niego sprawiedliwa zapłata (nagroda) każdemu według jego godności. On według możliwości wszystkich ludzi ograniczył właściwą miarą i każdego zaszczycił swoją czcią: jednego tak, a drugiego inaczej. Ale przede wszystkim szczęśliwy ten człowiek, któremu Pan jest Bogiem jego – jest udziałem i dziedzictwem jego, mówi prorok (Ps.32,12).

7 Dlaczego będziesz zazdrosny o czciach i godnościach wszystkich i każdego? Przecież sam jeden nie możesz ogarnąć wszystkiego. Dlaczego miałbyś zazdrościć pomyślności tego przemijającego wieku (życia)? Przecież wszystko szybko przemija – wszystko przechodzi obok. Świat ten jest olśniewający, ale wszystko w nim przewrotne: dziś cześć, a jutro hańba; dziś sława, a jutro zbezczeszczenie. Na ile ktoś szczególnie stanie się sławny – wywyższy się zaszczytami, na tyle potem szczególnie zbezczeszczony zostanie, czy to tu, czy tam – w przyszłym życiu.

8 Nie zjadaj siebie zazdrością na widok innych, bardziej od ciebie czczonych, wysławionych i bogacących się, bowiem Bóg w wyrokach (sądach) Swoich wie, co czyni: komu co daje. On Sam najlepiej wie, czym kogo obdarzyć: czyż nie ma władzy Pan uczynić ze swoim, co chce (Mt.20,15). Czy nie ma władzy Pan dać jednemu to, a drugiemu inne? Tak więc, nie zazdrość – abyś nie usłyszał głosu, osądzającego ciebie: „Weź swoje i idź; Ja zaś chcę dać temu ostatniemu to samo, co i tobie”. Dlatego przestań zazdrościć, porzuć nienawiść, abyś nie pozostał poza komnatą Chrystusową, bo zazdroszczący osądzany jest jak zabójca”, powiedział ktoś.

9 Zazdrość jest przyczyną wszelkiego zła i wrogiem wszelkiego dobra. Z zazdrości Kain zabił Abla, Ezaw prześladował Jakuba, Saul wypędzał Dawida, i mnóstwo mnóstw zła czynione jest na świecie z powodu zazdrości. Zazdrość i nienawiść zamykają niebo, oślepiają rozum, omraczają duszę, obciążają sumienie, zasmucają Boga, weselą biesów. Zazdroszczący i nienawidzący brata swego w ciemności chodzi, i nie wie dokąd idzie, mówi apostoł (1J.2,11). Zawiść nie zna szacunku dla pożytecznego: gdzie zawiść i kłótliwość, tam bezład, mówi apostoł Jakub (3,16).

10 Tak więc, bądź wdzięczny Bogu za swoją dolę (część): zatrzymaj się na tym, co dał tobie Bóg, a lepszym od ciebie – według dobrobytu i czci – nie zazdrość, do czego zostałeś powołany i postawiony, w tym i pozostawaj, a lepszym nie zazdrość. Preferowanych przez Boga i ty preferuj i wobec nich bądź pokorny i uprzejmy. Co komu Bóg dał, od tego zazdrością swoją nie odbieraj, a sobie pychą swoją nie przywłaszczaj tego, co tobie nie jest dane. Nikt sam z siebie nie może niczego przyjąć, jeśli komu Bóg nie da: wszelka władza i cześć pochodzi od Boga, mówi apostoł (Hbr.5,4).

Rozdział Trzeci. O tym, aby nie gniewać się i nie żywić urazy do nikogo

1 Każdy gniewający się na brata swego bez powodu, podlega sądowi, powiedział Pan (Mt.5,22). Nie gniewaj się na nikogo, choćbyś i bardzo był przez kogoś znieważony: bowiem gniew człowieka nie czyni prawdy Bożej, mówi apostoł (Jk.1,20). Niech słońce nie zachodzi w gniewie waszym: wszelki smutek, i gniew, i wściekłość, i bluźnierstwo niech odejdzie od was, ze wszelką złością. Bądźcie zaś nawzajem dobrzy, miłosierni, wybaczający sobie nawzajem, jak i Bóg w Chrystusie przebaczył wam, mówi apostoł (Ef.4,26,31-32).

2 Strzeż się i usprawiedliwionego gniewu – abyś nie zaćmił wściekłością swoją oka twojej duszy: wyschło bowiem, powiedziano, od smutku oko moje, straciło siły od wszystkich wrogów moich (Ps.6,8). W żaden sposób nie powinieneś gniewać się na nikogo i za nic, oprócz tego, jeśli by kto odłączył ciebie od Boga i miłości Jego. Jeśli zaś nikt ciebie nie odłącza, to na próżno się gniewasz. Odłączyć zaś od Boga i miłości Jego nikt nikogo nie może, nie tylko człowiek, ale i ogień, i miecz, (ani wysokość, ani głębia, ani inne jakieś stworzenie) mówi apostoł (Rz.8,35,39).

3 Dlatego przestań się gniewać, zostaw wściekłość: nie zazdrość złoczyńcom, bo czyniący zło zostaną zniszczeni, ufający zaś Panu odziedziczą ziemię, mówi prorok (Ps.36,1,8-9). Nie ma na świecie ani jednej takiej rzeczy, z powodu której miałbyś wystarczający powód – aż do nieprzytomności – na kogoś obrażać się i rozdrażniać się. Choćbyś i myślał, że jest to bardzo potrzebne i konieczne, ale nie znajdziesz, za co rzeczywiście byłoby konieczne i potrzebne na kogokolwiek się gniewać, z wyjątkiem tylko znieważenia sławy Bożej i lekceważenia przykazań Jego. Za to trzeba się gniewać, ale i to rozsądnie, aby, naprawiając innych, nie zaszkodzić samemu sobie.

4 Nigdzie nie słyszeliśmy, aby Pan okazywał Swoją złość i bardzo gniewał się na grzeszników, ale, przeciwnie, wszędzie widzimy Go łagodnym i wielce cierpliwym. On Sam powiedział: nauczcie się ode Mnie, nie złości i gniewu, ale – że łagodny jestem i pokorny sercem, i znajdziecie pokój duszom waszym (Mt.11,29). Kiedy uczniowie Jego, gniewając się i grzesząc, powiedzieli Mu: Panie, jeśli chcesz, powiemy, aby zstąpił z nieba ogień i pochłonął ich, to On zabronił im, mówiąc: nie wiecie, jakiego ducha jesteście (Łk.9,54-55). I, nauczając nas, Pan powiedział: jeśli przebaczacie ludziom grzechy ich, przebaczy i wam Ojciec wasz Niebiański; A jeśli nie będziecie przebaczać ludziom grzechów ich, to i Ojciec wasz Niebiański nie przebaczy wam grzechów waszych (Mt.6,14-15).

5 Ale ty powiesz: on skrzywdził mnie, oczernił mnie, zbezcześcił mnie przed wszystkimi: złe wymyślał, złe robił dla mnie – wielkie zło uczynił dla mnie… Ale kto skrzywdzony był bardziej niż Bóg? Kogo oczerniali, bezcześcili, znieważali bardziej niż Boga? Jego bili, policzkowali, na Niego pluli, Jego ukrzyżowali, włócznią przebili żebra Jego… Ale On nie gniewał się i nie zachowywał pamięci o doznanej krzywdzie, a, i umierając na krzyżu, modlił się za grzeszących, mówiąc: Ojcze, odpuść im, nie wiedzą bowiem co czynią (Łk23,34).

6 Kto, zachowując pamięć o doznanej krzywdzie i niemądrze gniewając się, uczynił cokolwiek dobrego? Kto, nie mając łagodności i wielkiej cierpliwości, osiągnął jakąś cnotę albo okazał nad kimś zwycięstwo? Jeśliby apostołowie niemądrze wściekali się i gniewali się na grzeszących, to nikogo nie nastawili by na drogę zbawienia, nikogo nie przyprowadziliby do Chrystusa. Jeśli oni kiedykolwiek i obrażali się na grzeszących, to bez żadnej wściekłości i zapalczywości, rozsądnie z wielką cierpliwością naprawiali i nauczali ich, modląc się za grzeszących do Boga.

7 Królowa pszczół została stworzona przez Boga przewidująco (zapobiegliwie) bez żądła: gdyby miała ona żądło, wszystkie pszczoły uśmiercałaby swoim ugryzieniem. Oto wzorzec szefom! Starszym (przełożonym) w żaden sposób nie pozwala się mieć w sobie utajony gniew i wściekłość, aby nie zabijali wszystkich podwładnych swoim wściekłym atakiem. Tak więc, zwyciężaj zło dobrem, a nie złem, bo ogniem nie ugasisz ognia tylko wodą, i wściekłości nie zwyciężysz wściekłością, ale pokorą i długą cierpliwością.

8 Poprawiać kogoś lepiej można pokorą, niż wściekłością, lepiej łaską, niż gniewem. Lepiej żeby podwładni lubili ciebie, niż bali się. Bowiem z bojaźni rodzi się kłamstwo i obłuda, a z miłości prawda i gorliwość. Jeśli będziesz poprawiać kogoś z wściekłością i gniewem, to nie tylko nie poprawisz, ale i sobie, i jemu zaszkodzisz. Wściekający się i do utraty rozumu gniewający się niczym nie różni się od pijanego, bowiem wściekłość i gniew wywołują szaleństwo umysłu i zmieniają całego człowieka: gniew bowiem i wściekłość, są obrzydliwością, mówi Jezus syn Syracha (Syr.27,33).

9 Wściekający się i gniewający się na kogokolwiek nie wie, co mówi. Kto w wściekłości i gniewie coś czasem powie, potem, opamiętawszy się, ze wstydem cofa swoje słowa. Wielu, którzy uczynili coś czasem we wściekłości (złości) i gniewie, potem długo kajają się w tym, bowiem dopuszczona złość zaciemnia umysł, zasmuca duszę, niszczy rozum i pamięć i, co potem może być, nie pozwala widzieć. Wściekający się i do szaleństwa gniewający się jest we wszystkim ślepy, ale powstrzymujący gniew i wściekłość wygodnie powstrzyma wszelkie zło.

10 Tak więc, jeśli zdarzy się tobie kiedykolwiek na kogoś złościć się albo na kogoś rozgniewać się, wtedy lepiej nic nie mów, ale albo odejdź, albo zamknij usta swoje, aby nie wyskoczył wściekły płomień i nie opalił duszy twojej i w otaczających ciebie nie spowodował nieoczekiwanego wzburzenia. A kiedy wściekły płomień zgaśnie i pokój będzie w sercu, wtedy spokojnie mów, co niezbędne będzie do poprawy. W łagodności jedno słowo twoje będzie bardziej korzystne, niż tysiąc słów, wypowiedzianych we wściekłości. O wiele lepiej naprawisz łagodnością, niż wściekłością i rozdrażnieniem: i drugiego rozsądnie pouczysz, i sobie samemu przyniesiesz pożytek.

Rozdział Czwarty. O tym, aby w smutkach nie bardzo się smucić

1 Nie smuć się, człowiecze, niemądrze z powodu rzeczy przemijających, bo wszystko przemija, wszystko idzie obok. Nie ma ani jednej takiej rzeczy, z powodu której miałbyś smucić się niepocieszenie. Nie należy tak smucić się nie tylko z powodu rzeczy przemijających, ale i z powodu największych grzechów przed Bogiem. Jeśli by twój grzech przewyższył każdą grzeszność, i to nie powinieneś rozpaczać i długo niepocieszenie smucić się, bo nie ma grzechu, pokonującego miłosierdzie Boże: nasze grzechy nie mogą zrównać się z głębiną Szczodrości Bożych – Bóg zbawi nas miłosierdziem Swoim tunie (darmo).

2 Bóg, Pan nasz Jezus Chrystus, grzechy całego świata wziął na Siebie i każdemu kajającemu się odpuszcza je – a ty myślisz, że nie wybaczy grzechów jednemu człowiekowi, właśnie tobie. Za cały świat On przelał krew Swoją – czyż tobie jednemu nie da odpuszczenia krwią Swoją. Tylko przestań grzeszyć, tylko pokajaj się, tylko powiedz grzechy swoje i – usprawiedliwiony. Powiedz: „wyznam Panu grzechy moje” i Ty zaraz zdejmiesz ze mnie winę grzechu mego (Ps.31,5).

3 Pan wzywa ciebie do Siebie nie na smutek i zmartwienie, a na radość i wesołość. Radujcie się, powiedziano, w Panu wszyscy prawi sercem (Ps.28,9); jak i Sam Pan, po zmartwychwstaniu Swoim z martwych, przede wszystkim powiedział mironiosącym: radujcie się (Mt.28,9). Nakazał mironiosącym radować się, a nie smucić; bowiem On smutek Pramatki Ewy przerwał zmartwychwstaniem Swoim jako Bóg. Dlatego i ty raduj się w Nim, a nie smuć się, wesel się w Panu i nie niepokój się. Nie smuć się sam i innych niemądrze nie smuć, ale wobec wszystkich bądź łagodny i wielce cierpliwy. Jeden drugiemu bądźmy dobrzy, miłosierni, nie samolubni, ale każdy z nas bliźniemu niech dogadza ku dobremu, jak mówi apostoł (Rz.15,2)

4 Nie smuć się, jeśli coś na świecie dzieje się nie według pragnienia serca twego. Bo nie może wszystko dziać się według myśli twojej, jak ty chcesz, ponieważ nie wszystkie twoje zachcianki bywają dobre i nie wszystkie pragnienia pożyteczne. Ale jeśli stało się coś według twego chcenia? Dobrze. A nie stało się? Zostaw to woli Pana. Jeśli coś stało się tak, jak ty chciałeś? Dziękuj. A jeśli nie tak, nie smuć się, bo wszystko tutejsze nie trwa wiecznie, ale każda rzecz w świecie tym pojawia się na bardzo krótki czas. Tobie zaś tylko jedno potrzebne, aby nie być obcym Panu i Jego przenajświętszej łasce. Nie chciej usilnie, aby wszystkie twoje pragnienia zawsze się spełniały i wszystkie pożądania twoje dokonywały się: to nie w twojej władzy, a w Bożej. Inna jest wola Boża, inna wola twoja, i postanowienia Jego są różne, których ty nie znasz i nie możesz wszystkiego zrozumieć. Tak więc, nie smuć z powodu ani jednej rzeczy, ale wszystko pokładaj na Pana: połóż na Pana troskę twoją, i On podtrzyma ciebie, nigdy nie da zachwiać się prawemu, powiedział prorok (Ps.54,23).

5 Nie bądź małoduszny i niecierpliwy, pragnąc, aby wszystko momentalnie działo się zgodnie z twoją wolą. Ale dobrodusznie módl się do Boga i oczekuj, pozostawiając wszystko woli Bożej. Oczekuj z wielką cierpliwością, nie wysilaj się, aby wszystkie twoje pragnienia spełniły się, bo nie każde twoje pragnienie jest dobre i nie wszystkie zamiary pożyteczne. Ale co zgodne z wolą Bożą, tego możesz doświadczyć przy długotrwałym oczekiwaniu i wzmożonej modlitwie do Boga. Co będzie zgodne z wolą Bożą, to da tobie, i wesprze, a jeśli nie zgodne, temu zapobiegnie i zostawi bez spełnienia jakimi wie postanowieniami (dla twego zaś dobra). Ty zaś, da czy nie da, wszystko przyjmuj z wdzięcznością, w łagodności serca.

6 Nie rzucaj się nagle na jakąś rzecz jaka by nie była, ale wszystko rób z wielką uwagą. Bowiem każdy uczynek dokonywany bez pośpiechu i rozważnie, zazwyczaj bywa bardziej twardy, niezawodny i pożyteczniejszy. Jeśli by wszystko nagle według twego pragnienia mogło dokonywać się, to ty nigdy w niczym nie poznałbyś swojej słabości, i nigdy niczego nie zdobyłbyś dla pożytku swojej duszy, i czyniłbyś wszystko przeciwne, sprzeczne. Dlatego-to Wszechwidzący Pan, miłując i oszczędzając Swoje stworzenie – czyniąc wszystkim pożyteczne, nie zawsze i nie wszystko daje ci według twojej woli, ale często przeciwstawia się i nie spełnia, jak Sam wie (dla twego napomnienia, pouczenia), abyś poznawał swoją niemoc, abyś był pokorny, łagodny i cierpliwy, a nie małoduszny – abyś wszystko pozostawiał woli Bożej.

7 Odrywając i odciągając umysł nasz od ziemskiego, nierozumnego zamiłowania, Pan jak prawdziwy Lekarz, lecząc duszę naszą, często odrzuca nasze pragnienia i pożądliwości. Często zamienia je w zmartwienie i smutek, abyśmy poszukiwali u Pana Boga pocieszeń nieśmiertelnych i wiecznych, które nigdy nie zostaną nam zabrane. Bowiem wszystko to – ziemskie – istnieje przez małą godzinę, przez krótki czas, a tamto – niebiańskie – ma trwać na wieki wieczne, nie mające końca. Jakiż więc tobie będzie pożytek, jeśli i wszystkie zachcianki twoje spełnią się, a ty w jednej godzinie rozgniewasz Boga? Jaki będzie tobie zysk, jeśli i wszystkie pragnienia twoje zrealizują się, a ty staniesz się obcy łasce Pańskiej? Nijakiego i żadnego.

8 Dlatego, ile przecierpisz z wdzięcznością posyłanych ci od Pana niechcianych smutków, tyle potem przyjmiesz od Niego i pociech: bowiem według mnóstwa chorób (bólów) moich, w sercu moim, pocieszenia Twoje rozweseliły duszę moją, powiedział prorok (Ps.93,19). Nie przygnębiaj się smutkiem i trudnościami, posyłanymi tobie od Boga według Jego uznania, ale przyjmuj z wdzięcznością jako swego rodzaju wielkie leczenie duszy. Bowiem lepiej tu przecierpieć czasowy smutek, niż potem smucić wiecznie – lepiej tu, niż tam. Bardzo nieszczęśliwy jest ten, kto dużo grzeszy i nie cierpi tu za grzechy swoje niechcianych smutków z wdzięcznością, ale pragnie, aby wszystko działo się według myśli serca jego. Wiedz, że taki, i nie chcąc, będzie smucić się w przyszłym życiu.

9 Pragnąc uzdrowić i oczyścić duszę naszą od grzechu, Pan często dopuszcza tu na nas przeróżne zmartwienia i smutki, aby, oczyściwszy się, jak złoto w piecu, staliśmy się jasnymi i abyśmy, pocieszeni tu w bolesnych okolicznościach, zawsze gorliwie uciekali się do Niego, szukając Jego pomocy. Do Pan, kiedy w smutku byłem, wzywałem i usłyszał mnie (Ps.119,1). Umnożyły się słabości ich, po których przyśpieszyli(stali się posłusznymi prawdzie, odnieśli sukces), mówi prorok (Ps.15,4). W smutku częściej uciekamy się do Boga, a w radości zapominamy o Nim. Bóg zaś jak Przemądry Lekarz, na różne sposoby leczy nas, stosując nad nami jedno i drugie: jeśli nie dziękujemy Mu w radosnych i przyjemnych okolicznościach, dopuszcza na nas smutne, abyśmy byli mądrzy, rozsądni i doświadczeni w tym i drugim odniesieniu.

10 Bóg, przeróżnie miłujący i szczędzący Swoje stworzenie, troszcząc się o lepsze dla nas, nie chce dać nam tu – na ziemi – jakiegoś rozkosznego życia – w przyjemnościach, pokoju i uciesze, ale daje głównie smutek i ucisk: na świecie nie radośni, ale smutni będziecie, powiedział On (J.16,33). Pragnie Bóg, abyśmy w świecie tym zawsze byli w ucisku i smutku, a nie w swobodzie i dobrobycie, abyśmy nie rozpływali się w ziemskich przyjemnościach olśniewających, uwodzicielskich pożądliwościach, ale od tutejszego ucisku i smutku gorliwiej i skuteczniej wznosili się ku górnej (niebiańskiej) i wiecznej w Panu przestrzeni (wolności), i tam, pocieszeni na wieki wieczne, zawsze w Nim radowali się i weselili się na wieki wieków, amiń.

Rozdział Piąty. O tym, że wszyscy święci całe życie swoje spędzali w zmartwieniach i smutkach

1 Wiele zmartwień (smutków) dla prawych, i od nich wszystkich wybawi ich Pan, mówi prorok (Ps.33,20). Przez wiele zmartwień trzeba nam wejść do carstwa niebieskiego. Na świecie nie radośni, ale smutni będziecie, powiedział Pan (Dz.14,22; J.16,38). Prawi zawsze są w smutku, a grzeszni w radości; dobrzy w ucisku, a źli na swobodzie, bo źli zawsze prześladują dobrych, a nie dobrzy złych. Przewrotnych – jest mnóstwo, a uczciwych, o czystym sumieniu niedostatek; i nie dziw się temu, bo kogo kocha Pan, jak Ojciec dziecko, tego i karze, i bije każdego syna, którego przyjmuje (Prz.3,12; Hbr.12,6). Ja tych których kocham, demaskuję i karzę, mówi Pan (Ap.3,19). Niech prawi nie zazdroszczą grzesznym i dobrzy – złym, bo na bardzo krótki czas dana im ta obfitość i przestrzeń, a potem nagle dopadnie ich wieczny smutek i ucisk. Nie przestrasz się, kiedy wzbogaci się człowiek, albo kiedy pomnoży się chwała domowi jego, bo gdy nagle umrze on, nie weźmie nic, mówi prorok (Ps.48,17-18).

2 Często dobrzy ludzie podziwiają złych, że źli żyją w obfitości i dobrobycie, a dobrzy w ucisku, jak mówi prorok: „U mnie omal nie zachwiały się nogi, omal nie poślizgnęły się stopy moje. Bo pozazdrościłem bezprawnym (bezbożnym), widząc spokój (dobrobyt) grzeszników; bo nie ma cierpienia do śmierci ich, i nie wielka im kara Jego. Na robotach ludzkich nie ma ich, i z innymi ludźmi nie przecierpią biczowania” (Ps.72,2-5). „Magazyny ich są pełne, obfite i tym i tym. Owce ich są wielce płodne: rozmnażają się na pastwiskach swoich. Woły ich tłuste. Nie ma upadku zagród, ani strat, ani zawodzenia na placach ich”. Wychwalali takich ludzi, u których to jest. A błogosławiony (szczęśliwy) jest ten lud, u którego wszystkim – Pan Bóg jego (Ps.143,13-15). Prorok Jeremiasz mówi: dlaczego droga niegodziwych (bezbożnych) wyśpiewana będzie? Zasadziłeś ich i ukorzenili się (12,1-2).

3 Wszyscy święci całe życie swoje spędzali w zmartwieniach i smutkach, w cierpieniu, cierpliwości i prześladowaniu. Czy tylko ty jeden chcesz być bez jakiegokolwiek cierpienia i smutku? Tylko ty chcesz być odtrąconym od zgromadzenia wybranych Bożych, skoro nie chcesz niczego przecierpieć?! Niech nie będzie tego! Ale nie załamuj się duszą: nie ma zmartwienia, które nie przeminęłoby; nie ma i radości, która nie zmieniłaby się: wieczorem nadejdzie płacz i o poranku radość, mówi prorok (Ps.29,6). Radość nie jest związana z radością, i smutek nie złączony ze smutkiem. Życie to jest zmienne: ono podobne do wianka, ozdobionego rozmaitymi – różnorodnymi – kwiatami. Smutek nie zawsze jest smutkiem, i radość nie zawsze radością. Ale to i drugie Pan zwykle posyła sługom Swoim naprzemiennie, aby oni zawsze trzymali się Jedynego Boga.

4 Jaki święty żył na świecie tym beztrosko – w swobodzie i pokoju? Ani jeden. Czyż nie wszyscy spędzili życie swoje w cierpieniu, w zmartwieniach, w biedach, w uciskach, w ranach, w więzieniach, w kłopotach, w trudach, w czuwaniu, w poszczeniu, w głodzie i pragnieniu – w wielkiej cierpliwości, jak mówi apostoł (2(Kor.6,4…). Ale święci choć i wielkie biedy i napaście cierpieli, jednak nie obrażali się i nie demoralizowali się – a ty i od czegoś małego popadasz w niepokój, bezrozumnie smucisz się i demoralizujesz się! Święci, zgrzeszywszy trochę, wiele cierpieli – a ty wiele i niezliczenie łamiesz prawo i nic nie chcesz przecierpieć?! Święci w Panu radowali się, kiedy ich prześladowali, bezcześcili, bili, męczyli, miażdżyli: apostołowie szli z radością od oblicza soboru, ponieważ za imię Pana Jezusa godni stali się zbezczeszczenie przyjąć (Dz.5,41) – a ty, nie przecierpiawszy i czegoś małego, niemądrze smucisz się, niepokoisz się i rozpaczasz?! To – skrajnie niemądre!

5 Przypomnij sobie, począwszy od proroków i apostołów i nawet do ostatnich sług Bożych, – przypomnij, zwłaszcza Samego nad wszystkim panującego Pana, ile On ze względu na nas wycierpiał i zniósł na tym świecie? Był policzkowany, opluty, wleczony i, w końcu, przecierpiał gorzką i obelżywą śmierć – na krzyżu. Całe życie Chrystusa w ciele było cierpieniem i męką. I uczniowie Jego skończyli życie swoje w smutkach i prześladowaniach: jedni – w smutkach i prześladowaniach, drudzy – na wygnaniu i odebraniu mienia, inni – w chorobach i ranach, inni – w głodzie i pragnieniu i w skrajnym ubóstwie: przeszli w owczych i koźlich skórach, pozbawieni wszystkiego, ubolewając, poniewierani, których nie był godny cały świat w pustyniach tułając się, i w górach i jaskiniach i rozpadlinach ziemi, jak mówi apostoł (Hbr.11,37-38). I nikt na tym świecie nie żyje bez smutku, bowiem od śmierci do życia nie można inaczej przejść, jak tylko w ten sposób. Nie wypływa wino, ani olej, ani wosk, jak tylko przy nacisku tłoczni (maszyny), i żaden dobry uczynek nie dokonuje się, jak tylko w wysiłku ascetycznym i trudach. Wszyscy prawi wybielili szaty swoje w wielkim smutku i cierpieniach – obmyli odzienie swoje w krwi baranków, mówi Przenikający tajemnice (Ap.7,14).

6 Nie bądź strachliwy i małowierny, bojąc się zmartwienia i cierpienia – abyś i nie powstydził się w przyszłym życiu. Nie bój się zmartwienia i cierpienia, mając za pomocnika Boga, wszystko utrzymującego, – abyś nie był wyśmiany, jak dziecko. Nie wystrasz się, powiedziano, zabijających ciało, duszy zaś dotknąć nie mogących (Mt.10,18); ale mężniej i nabieraj siły, jak mąż doskonały, i – bądź zwycięzcą: zwyciężający bowiem, powiedziano, odziedziczy wszystko, i będę mu Bogiem, i ten będzie Mi synem. Bojaźliwym i niewiernym, i odrażającym i zabójcom, nierząd czyniącym i czarodziejom, bałwochwalcom, i wszystkim kłamliwym, ich udział w jeziorze, płonącym ogniem i siarką, co jest śmiercią drugą (Ap.21,7-8), powiedział Pan.

7 W każdym razie, nie gniewaj się na obrażających ciebie i nie ubolewaj, jeśli ktoś ciebie czymś obraził, ale lepiej w pokajaniu i pokorze módl się do Boga, bo nie na próżno Bóg dopuścił to na ciebie, a dla twojej poprawy i pokory. Niemądry jest ten, kto obraża się na wychowawcę czy opiekuna, prowadzącego go do poprawy. Nie smuć się, jeśli i bez powodu od kogokolwiek coś pocierpisz, ale uznawaj siebie zasługującym na to – cierp to z wdzięcznością, jak swego rodzaju leczenie dla duszy twojej. Bo lepiej przecierpieć coś bez winy, niż cierpieć zasłużenie; lepiej cierpieć niesprawiedliwie, niż sprawiedliwie; lepiej tu, niż tam. Lepiej tobie pocierpieć od kogoś ze względu na Boga, niż żeby ktoś pocierpiał od ciebie, bowiem nie jest wielką rzeczą, jeśli ty uczynisz komuś zło, ale wielką rzeczą jest to, jeśli ty ze względu na Boga od kogoś bez powodu przecierpisz coś złego. Jeśli cierpisz coś jako winny, to nie ma dla ciebie pochwały; jeśli zaś cierpisz bez wszelkiej winy – w imię prawdy, to jesteś błogosławiony, szczęśliwy: jaka bowiem pochwała, jeśli za grzechy wasze męczeni cierpicie? ale jeśli dobro czyniąc i męczeni będąc cierpicie, to jest miłe przed Bogiem, na to bowiem i powołani jesteście, mówi apostoł (1P.2,20-21).

8 Miejcie cierpliwość wobec wszystkich, nikomu zła za zło nie oddawajcie, ale troszczcie się o dobre przed wszystkimi ludźmi, nie za siebie mszcząc się, umiłowani, ale dajcie miejcie gniewowi Bożemu, napisane bowiem, Moja pomsta, Ja odpłacę, mówi Pan (Rz.12,17,19,21). „Nie bądź zwyciężany przez zło, ale przezwyciężaj zło dobrem”, – mówi apostoł. Jeśli jeden będzie zły, to drugi niech będzie dobry. Jeśli jeden nierozumny, to drugi niech będzie rozumny. Jeśli zaś obaj będą niemądrzy, obaj źli (wściekli), to zło będzie niezniszczalne – nieprzejednana (niemożliwa do pogodzenia) wrogość. Potrzebna wam cierpliwość, abyście wolę Bożą wypełniwszy, przyjęli obiecane, mówi apostoł (Hb.10,36). Kiedy samolubstwem i dogadzaniem sobie – zaciemniamy się, to smutkiem i cierpliwością rozjaśniamy się. Kiedy – czcią i sławą – wywyższamy się, to zniesławieniem i oszczerstwem ludzkim uśmierzamy się, korzymy się. Kiedy prochem pożądliwości i lubieżności (dogadzania ciału swemu) kalamy się (posypujemy się), to przez upokorzenie, poniżenie i obelgi oczyszczamy się (wycieramy się). Dlatego nie bardzo gniewaj się na znieważających i ubliżających ciebie, ale bardziej gniewaj się na grzech swój, pobudzający na niego serce twoje.

9 Cierpieć dla Chrystusa – największe ze wszystkich wysiłków i cnotliwych uczynków, a nie cierpieć nic – znaczy jawnie czynić wszelkie zło, i, w takim razie, taki obcy jest łaski Pańskiej. Myślę, że jeśli kto w jakimś rzekomo dobrym uczynku nie ma przeszkód i smutków, to oczywiste, że uczynek jego jeszcze nie jest miły Bogu i biesowi nie obrzydliwy. Ale trwać zawsze w cierpieniach i smutkach ze względu na Boga – tylko to jedno może zjednoczyć nas z Bogiem, reszta jest nieznana, niepewna. Tak więc, z wdzięcznością przecierpiawszy wszystkie boleści i smutki ze względu na Boga, otrzymasz od Pana wieczną błogość – otrzymasz wieniec (koronę) na ziemi żywych. Nie unikaj więc cierpienia i smutków, bo przez nie wchodzisz w prawdziwy rozum. Nie uciekaj od cierpienia i smutków, bo nimi oczyszczasz się od grzechów. Nie chełp się dumą i nie rozpływaj się w cielesnych przyjemnościach – abyś nie upodobnił się do kobiety, siedzącej na zwierzu (bestii) rozpusty wszelkich czasowych przyjemności i mówiącej: oto siedzę jak królowa i wdową nie jestem, i płaczu nie mam widzieć. Ale zaraz przyjdzie na nią wszelkie zło, i zagłada jej wszystkim odkryje się, mówi Przenikający tajemnice (Ap.18,7).

10 Ale sam siebie nie oddawaj zdradziecko napaści – nie wystawiaj siebie na pokusę, a módl się do Pana, mówiąc: „Nie wprowadź mnie, Panie, w pokusę, ale wybaw mnie od złego!” Na tę myśl, aby nie narażać siebie dobrowolnie napaściom, naprowadza prorok, kiedy mówi: nie da On zachwiać się stopie twojej, ani nie zadrzemie stróż Izraela (Ps.120,3). Nie pragnij ty za bardzo napaści, aby potem przecierpieć ją… I sam nie popadaj w napaść, ale dopuszczoną według opatrzności Bożej znoś z wdzięcznością. Sam Pan, nauczający nas i pokazujący, że jest On Człowiekiem, modląc się do Ojca, mówił: Ojcze, jeśli można, niech odejdzie ode Mnie czasza ta. Nie raz odchodził, ratując Siebie od napaści. Ale, pokazując dobrowolne posłuszeństwo, mówił: jednak nie Moja wola, ale Twoja niech będzie (Mt.26,39; Łk.22,42). To czynił Pan dlatego, aby pokazać nam w Sobie obraz, abyśmy i my tak czynili.

Rozdział Szósty. O tym, aby wszystko co się zdarza cierpieć dzielnie

1 W cierpieniu waszym zbawiajcie dusze wasze, mówi Pan (Łk.21,19), kto przecierpi do końca, ten zbawiony będzie (Mt.10,22). Mąż cierpliwy jest podobny do najtwardszego diamentu, a niecierpliwy podobny do trzciny, łatwo chwianej przez wiatry. „Mąż niecierpliwy dwojeduszny (i nagłoduszny)*, niepewny na wszystkich swoich drogach”, – mówi apostoł (Jak.1,8), i nigdy nie odniesie żadnego zwycięstwa, cierpliwy zaś łatwo zwycięży i wszystko otrzyma. Jeśli by męczennicy nie mieli cierpliwości, nie byliby ukoronowani i nie otrzymaliby takiej chwały i czci.

*Dwojeduszny (o rozdwojonej duszy) – fałszywy, obłudny, postępujący lub mówiący niezgodnie ze swoim odczuciem. Nagłoduszny – bezczelny, zuchwały, wściekły, zapalczywy, niecierpliwy, skory do gniewu.

2 Pan w Swojej osobie nauczył nas cierpliwości, pokazał w Sobie Obraz: nie zasłużywszy na śmierć, umarł ze względu na nas na krzyżu, abyśmy i my ze względu na Niego cierpieli z radością. I będąc ganiony przeciwnie nie ganił, cierpiąc nie sprzeciwiał się (nie groził): Który grzechy nasze Sam wzniósł na ciele Swoim na drzewo, abyśmy od grzechów uwolnieni pożyli: Jego raną my wszyscy uzdrowieni, mówi apostoł (1P.2,23-24). Tak więc, przecierp i ty wszystko z radością – abyś usłyszał głos, mówiący: ponieważ zachowałeś słowo cierpienia Mego, i Ja ciebie zachowam od czasu pokusy,(próby), który chce przyjść na cały świat (Ap.3,10).

3 Cierpieniem na krzyżu Chrystus zwyciężył wroga, cierpieniem osądził śmierć, cierpieniem zniszczył piekło, przegonił ciemność, uczynił nasze zbawienie, jednym słowem: co Praojciec nasz Adam zniszczył niewstrzemięźliwością i niecierpliwością, to Zbawiciel nasz zdobył (odkupił) skosztowaniem smutku i przecierpieniem krzyżowym. Jeśli On ze względu na nas tyle wycierpiał, jeśli On ze względu na nas tyle przemęczył się, to czy ty ze względu na Niego nie wycierpisz choćby małego? Niech tak nie będzie. Dlatego mężnie cierp w czasowym tym życiu wszelkie smutki, posyłane od Boga, aby w przyszłym życiu wiecznie dzięki temu radować się. Bowiem nie znoszący z cierpieniem tu smutków i zmartwień nie będzie godny potem radości.

4 Błogosławiony (szczęśliwy) mąż, który przecierpi pokusy (wypróbowanie), ponieważ będąc wypróbowany przyjmie koronę życia, mówi apostoł (Jk.1,12). Nie miał cierpliwości jeden z czterdziestu męczenników sebastyjskich i – nagle w łaźni rozpłynął się, jak woda (9 marca), a ci, którzy przecierpieli otrzymali niezniszczalne korony: który niewiele nie pocierpiał wszystko stracił, a ci, którzy przecierpieli do końca na wieki są ukoronowani. Niecierpliwy zawsze jest podobny do niemądrego. Jeśli zdarzy się coś sprzeczne mu, niezgodne z pragnieniem jego serca, to on na wszystkich się rzuca, na wszystkich narzeka, wszystkich obwinia, oprócz siebie, siebie zaś na wszelkie sposoby usprawiedliwia. A ty bądź zawsze przygwożdżony na krzyżu cierpienia – cierp wszystko z radością. Jeśli nawet każdego dnia będą mówić tobie biesy: „Zejdź z krzyża cierpienia i męki, naciesz się odpoczynkiem”, i jak żydzi mówili Chrystusowi: zejdź z krzyża i uwierzymy w Ciebie. Ale ty nigdy nie słabnij i nie schodź, ale zawsze pozostawaj na krzyżu cierpienia i męstwa, jak Mojżesz, kiedy miał rozpostarte ręce jak krzyż, zwyciężał Amaleka, a kiedy słabł i opuszczał ręce, to był zwyciężany. I ty, kiedy pozostaniesz zawsze w niezmiennym cierpieniu i męstwie, zwyciężysz wroga – mentalnego (myślowego) Amaleka, jeśli zaś osłabniesz i rozleniwisz się, będziesz pokonany przez niego.

5 Twardo ufałem Panu i usłyszał mnie, mówi prorok (Ps.39,1). Cierpienie biednych nie zginie do końca (Ps.9,19). Pan wysłuchuje wielce cierpliwych, a od małodusznych (nagłodusznych) odwraca się. Cierpliwi idą w ślad za Nim, a niecierpliwi – małoduszni – odwracają się od Niego: wielu bo, powiedziano, zawrócili i już nie chodzili za Jezusem, mówiąc: twarda (dziwna) jest mowa, kto może Go słuchać? (J.6,60). Biada wam, którzy stracili cierpliwość, i co zrobicie, kiedy przyjdzie Pan? – mówi Syrach (2,14). Mąż niecierpliwy i małoduszny, według przypowieści ewangelicznej, podobny jest do budującego dom swój na lodzie czy piasku, a nie na kamieniu cierpienia i nadziei (Łk.6,48-49).

6 „Na ile ty, człowiecze, złośliwy, na tyle i cierpieć nie wyrzekaj się, aby tym cierpieniem zła wybawić się od złego”, – powiedział ktoś. Jaka rana, takie i leczenie. Jak wielki grzech, tak wielkie musi być i uzdrawianie jego. Na ile wielki grzech, na tyle wielkie powinno być i cierpienie. Dlatego pamiętaj o swoich licznych niedostatkach, nigdy nie rezygnuj z leczenia cierpieniem. Zobaczywszy zdrowie swojej duszy, potem bardzo się uradujesz z powodu leczenia cierpieniem i dasz za to dziękczynienie Bogu, że On wyleczył ciebie.

7 Tak więc, wdzięcznie cierp wszystko co zdarza się z tobą. Jeśli zdarzy się, że ktoś sprawi ci smutek, to nie jego obwiniaj o to, ale siebie. Bo nie na próżno Bóg dopuścił to na ciebie, ale (jakimi wie losami) dla twojej poprawy: nic bez Boga się nie dzieje. Bóg często, lecząc ciebie, dopuszcza przeróżne pokusy (wypróbowania), a ty, przyjmując to niewdzięcznie, obwiniasz innego, a nie siebie! Nie obwiniaj nikogo, ale wiń siebie, że przyjąłeś słusznie. Lepszy mąż długo cierpliwy, niż silny (mocny): cierpliwy jest silny (bardzo) w mądrości, a silny, ale małoduszny bez rozumu.

8 Nie obrażaj się na obrażającego ciebie, ale lepiej z wdzięcznością przecierp. Bo lepiej być obrażanym przez kogoś, niż obrażać kogokolwiek, lepiej przecierpieć zbezczeszczenie, niż zbezcześcić kogoś, być ganionym, niż ganić, krzywdzonym, niż krzywdzić. Nie wielka rzecz – obrazić kogoś czy zbezcześcić, ale ta wielka – jeśli ty, obrażany i bezczeszczony, z wdzięcznością to przecierpisz. Za obrazę i zbezczeszczenie drugiego następuje kara, a za cierpienie wielka od Boga nagroda i cześć.

9 Czego nauczy się ten, kto chcąc nauczyć się czegoś, nie będzie mieć cierpliwości w nauce? Kto nie cierpiąc leczenia, wyleczy wrzód? Kto, nie niosąc cierpliwie na ramionach swoich krzyża cierpienia, może iść w ślad za Chrystusem? Nikt. Wszyscy, którzy pragnęli naśladować Go, przygotowywali siebie na cierpienie i pokusy, według powiedzianego: jeśli przystępujesz służyć Panu, przygotuj duszę swoją na pokusy (wypróbowania), – przygotuj serce twoje i pocierp, mówi Syrach (2,1-2). Smuci się i niepokoi się chłopak, kiedy uczy się, a kiedy się wyuczy, bardzo raduje się. Smuci się i płacze chorujący, nie chcąc znieść gorzkiego (żałosnego) okładu na wrzody, ale, kiedy wyzdrowieje, bardzo dziękuje lekarzowi. Tak jest i z tym.

10 Przywołując nas do Siebie, Pan zachęca nas do cierpliwości i walki – duchowej. Jeśli ktoś, mówi, chce podążać za Mną, niech wyrzeknie się siebie, to znaczy samolubstwa woli swojej, i weźmie krzyż swój, – krzyż cierpienia i męstwa, i niech idzie w ślad za Mną (Mt.16,24). Nie biorący zaś krzyża cierpienia i męstwa i nie chcący nawet nic małego przecierpieć jak może iść za Nim? W żaden sposób. Bowiem kto nie przeszedł przez ogień i wodę cierpienia jak może wejść w pokój? Prorok mówi: przeszliśmy przez ogień i wodę, i wyprowadziłeś nas w pokój (na wolność) (Ps.65,12). I ty mężnie przecierp atakujące pokusy – abyś wszedł w pokój i ukoronowany był koroną niezniszczalności. Przebywaj zawsze w niezmiennej cierpliwości, męstwie i wstrzemięźliwości, aby uśmiercić cielesne pożądliwości swoje, przytępić grzeszną broń, zwyciężyć piekło – myślowego Amaleka. Bo niczym nie możesz pokonać go tak, jak cierpliwością i wstrzemięźliwością: nimi przepędzisz biesów, ugasisz piekielny płomień, ostatecznie poskromisz namiętności, uwolnisz się od męki i smutku – odziedziczysz wieczne życie i godzien będziesz wiecznych dóbr w Chrystusie Jezusie – Panu naszym.

Rozdział Siódmy. O tym, aby nigdy nie lenić się, ale zawsze otrzeźwiać się – czuwać – w dziele Bożym

1 Bądź, człowiecze, zawsze ciepły i gorliwy, płonąc duchem. Nie bądź chłodny i przygnębiony, abyś nie usłyszał powiedzianego słowa: ponieważ nie ciepły jesteś, ani zimny, ale letni, wypluję cię z ust Moich (Ap.3,16). Staraj się, czuwaj – trzeźwiej, nie trać na próżno czasu twego życia, danego ci na naprawę duszy twojej, na zdobycie wiecznych dóbr. Pilnuj, aby ani jeden dzień nie upłynął na próżno. Bo jeśli nadaremnie zgubisz, drugiego potem mieć nie będziesz: jeśli już upłynął – upłynął, i już straconego czasu wrócić z powrotem nie możesz. Dlatego nie trać na próżno dni twoich, ale w miarę upływu dni twoich dokonuj poprawy swojej. Nie na darmo dane jest ci to tymczasowe życie, ale po to, abyś zawsze – każdego dnia – douczał się, i odnosił sukcesy, i dokonywał wysiłków cnotliwych, a bezczynny nigdy nie był.

2 Życie to nie jest pokojem i odpoczynkiem, ale jest walką i wojną, targowiskiem i handlem, szkołą i morskim pływaniem. W wojnie i walce nie ma żadnego spokoju; w szkole i na targowisku, a także i w morskim pływaniu nie można być spokojnym i beztroskim. Kto na morzu bywa bez bojaźni i smutku? Kto w żołnierstwie bez strachu? Kto na targowisku i w szkole ma pokój? Nikt. Dlatego nie leń się w dziele Bożym i nie wpadaj w przygnębienie, ale staraj się i pracuj. Teraz jest twoje żniwo; teraz targowisko; teraz handel. Żnij, kupuj, aby nie pozostać nic nie mającym, nie być osądzonym, nie być obcym łasce Bożej. Przyjąwszy talent, nie zgub go, ale pomnóż, abyś nie usłyszał: przewrotny sługo i leniwy, należałoby tobie oddać srebro moje handlarzom, i ja przyszedłszy wziąłbym swoje z nawiązką; a ty nie tylko nie pomnożyłeś, ale i straciłeś wszystko przez twoje lenistwo i niedbałość (Mt.25,26-27). Co powiesz w dzień strasznego sądu, kiedy szczegółowo we wszystkim będziesz wypróbowany (sprawdzony)? Uważaj na siebie!

3 Nie zakopuj danego tobie talentu w ziemi lenistwa i nieczułości, ale staraj się, otrzeźwiaj się, czuwaj – nieustannie dokładaj ogień do ognia, ciepło do ciepła, żeby pomnożyć go, abyś, zwiększywszy i pomnożywszy dane tobie, mógł w dzień ten z odwagą powiedzieć przed Panem: „Oto, Panie, zdobyłem pięć innych talentów” – i usłyszeć od Pana przesłodki głos: „Dobry sługo i wierny, byłeś wierny w małym, – postawię cię nad wielkim; wejdź w radość Pana swego”.

4 Jeśli zaś nie będziesz pomnażać danego ci od Boga talentu, ale będziesz umniejszać go i tracić, jeśli nie będziesz wchodzić na górę cnót, ale schodzić w dół, jeśli nie będziesz każdego dnia dokładać ognia do ognia i gorliwości do gorliwości, ale staniesz się całkowicie zimny i skamieniały, to, w końcu, upadek twój będzie godny płaczu i szlochania. Ale lepiej jest dla ciebie czynić dobro, niż zło, lepiej trzeźwieć i czuwać. Bowiem za złe czeka ciebie męka, a za dobre wielka nagroda, za trzeźwienie i czujność – pochwała, a za lenistwo potępienie i egzekucja. Dlatego czuwaj każdego dnia i trzeźwiej: bądź wierny, powiedziano, do śmierci, i dam tobie koronę życia (Ap.2,10). Bies trzeźwi się, czuwa, nigdy nie śpi, ale chodzi, jak lew, rycząc, szukając kogo pożreć z tych, którzy sprzeciwiają się mu, dlatego i ty zawsze trzeźwiej, czuwaj i nigdy w beztrosce nie wypoczywaj, aby uniknąć splatanych tobie sieci jego.

5 Przemądry Salomon zachęca i uczy ciebie zawsze trudzić się, mówiąc: idź do mrówki, o leniwcze, i pozazdrość, widząc drogi jej, bądź mądrzejszy od niej: ona bowiem, nie będąc rolnikiem, nie mając ani zwierzchnika ani pana, ale przygotowuje latem pokarm swój i w czasie żniw wiele czyni przygotowań; albo idź do pszczoły, i zobacz jak jest pracowita, jaką czcigodną pracę wykonuje, efekty jej pracy wykorzystują dla zdrowia i carowie i prości ludzie, lubiana jest przez wszystkich i wysławiana: choć siłę ma słabą, ale za mądrość czczona. I jeszcze powiedział: jak długo, o leniwcze, spać będziesz? Kiedy wstaniesz ze snu twego? Trochę pośpisz, trochę podrzemiesz, trochę, złożywszy ręce na piersi, poleżysz: i przyjdzie do ciebie, jak zły przechodzeń, nędza twoja, i ubóstwo twoje jak rozbójnik (w innej wersji – jak dobry goniec). Jeśli zaś nie będziesz leniwy, to jak źródło przyjdą żniwa twoje, ubóstwo zaś jak zły cielec odbiegnie od ciebie daleko. (Prz.6,6-11). Dlatego zawsze czyń wszystko dobre, rób dobrze dzień po dniu, bo teraźniejszy czas jest czasem pracy, a tam czas odpłaty, teraźniejszy – czas trudu, a tamtejszy pokoju, teraźniejszy – smutku i cierpienia, a potem koronowania i czci. Teraźniejszy czas jest czasem płaczu i narzekania, a przyszły radości i wesołości.

6 Nie zasypiaj, człowiecze, w życiu tym i nigdy nie stawaj się niedbałym, ale zawsze bądź czujny i ostrożny, zawsze bądź trzeźwy i dokładny. Bo jedno ciebie czeka: albo pokonać wroga, albo być pokonanym przez niego; albo być przy Bogu, albo oddzielić się od Niego; albo zbawić się, albo zginąć. Inaczej być nie może. Bo nigdy nie znajdziesz w życiu tym spokoju i pokoju, nie odziedziczysz ciszy i ulgi. Dlatego, dopóki żyjesz na tym świecie, nigdy nie bądź bez strachu i beztroski, ale zawsze bądź gotów do walki i wojny. Świat ten stworzony nie dla pokoju i odpoczynku, a dla trudów i wysiłków, nie dla ciszy i ucieszenia, a dla walki i wojny. Tak więc, trudź się, pracuj, bądź trzeźwy, póki masz czas, póki masz godzinę. Bardzo chciałbyś, aby zwrócony był ci czas który na próżno straciłeś, ale tego nie otrzymasz, jeśli dany ci czas zmarnujesz. Masz jeden czas, a drugiego nigdy mieć nie będziesz. Dlatego potrudź się trochę dobrowolnie, aby potem nie doświadczyć licznych bied mimowolnie. Potrudź się gorliwie małą godzinę, aby potem otrzymać wielką łaskę od Pana i być godnym życia wiecznie błogiego.

7 Ten godzien jest płaczu, kto, widząc siebie gnijącego i zjadanego przez robaki, nie troszczy się zniszczyć robaków, ale bardziej zgadza się zgnić i być zjedzonym przez robaki, niż być wyleczonym i uzdrowionym. Tym bardziej godny jest nie tylko płaczu i szlochania, ale i osądzenia (potępienia) ten, kto, widząc siebie gnijącego i zjadanego przez robaki różnych namiętności, nie troszczy się o całkowite uzdrowienie niemocy (choroby) swojej duszy i osiągnięcie cichego schronienia Boskiej miłości Pana i poznania, nie troszczy się całą duszą osolić się solą Przenajświętszego Ducha, aby być doskonałym mieszkaniem dla Pana, ale zgadza się bardziej być gnijącym i zawsze męczonym i zjadanym przez robaki przeróżnych biesowskich namiętnych tortur, niż być uzdrowionym i zjednoczonym z Bogiem.

8 Nie oszczędzaj ciała ze względu na Chrystusa, bo On stworzył je; nie chroń istoty twojej od cierpienia, bo On rozdrobnione i rozsypane znów uzdrowi i odnowi. Nie szczędź przynieść Mu całej istoty swojej, aby ponownie przyjąć ją od Niego w wielkiej czci. Nie szczędź siebie, ale pocierp dla Chrystusa, jak on pocierpiał ze względu na ciebie. Czy nie widzisz, że inni spędzają życie swoje w wielkich biedach: w wielkiej wymuszonej potrzebie na tym świecie, jedzą chleb? Ani jedzenia pod dostatkiem nie mają, nie mają, czym przykryć nagości swojej, dają wielkie daniny, znoszą liczne smutki i napaści, jednak i o siebie zawsze troszczą się, i od Boga nie odwracają się. A ty, będąc od wszystkiego swobodnym, od wszystkiego uwolnionym, wcale nie troszczysz się o swoją duszę, wcale nie starasz się podobać się Bogu, ale lenisz się i wpadasz w przygnębienie – w ogóle nie chcesz potrudzić się na ziemi, w samej pracy szukasz pokoju, w ciemności szukasz światła, w śmierci szukasz życia. Ale wiedz, że nigdy tego nie znajdziesz tu i w żaden sposób nie zobaczysz. Wieczny pokój w jednym tylko Panu Bogu.

9 Gdyby ciebie oczekiwało, z jednej strony, tymczasowe cierpienie, a z drugiej – wieczne: z jednej – krótka godzina, a drugiej – na wieki, powiedz mi: na które z nich byś się zgodził? Wiem, że zgodziłbyś się na tymczasowe, nawet gdyby było ono bardzo ciężkie. Albo gdyby ktoś powiedział: pracuj dla mnie jeden dzień albo jeden tydzień, posłuż wiernie, a ja dam ci za to wszelkiego bogactwa, wszelkiej obfitej rozkoszy na tysiąc lat. Nie zechciałbyś? Istotnie, zechciałbyś, choć i bardzo ciężka byłaby praca. Bóg zaś za teraźniejszy mały wysiłek, jak za jeden dzień czy rok, obiecał ci dać dużo wszelkiego bogactwa i rozkoszy, których oko nie widziało, i ucho nie słyszało i co do serca człowiekowi, nie przychodziło, (1Kor.2,9) – nie na tysiąc lat, nie na dwa, nie na trzy, ale na wieki wieczne, nie mające końca… Dlaczego więc o to nie starasz się gorliwie?!

10 Dobrze jest, trochę potrudziwszy się w tym krótkotrwałym życiu, pozyskać wieczny pokój, raz nauczywszy się i oświeciwszy się, mieć to u siebie wiecznie. Dobrze jest, raz pozyskawszy wieczne bogactwo, nigdy – na wieki – nie być biednym. Dobrze jest raz trochę posmucić się i pomartwić się ze względu na Chrystusa – na krótki czas i potem radować się i weselić na wieki wieczne. Błogosławiony i szczęśliwy, kto będzie tego godzien. Szczęśliwy, kto to otrzyma. Szczęśliwy, kto w krótkim tym czasie i małym swoim trudem i wysiłkiem zdobędzie życie wieczne, wieczną rozkosz i bogactwo!

Rozdział Ósmy. O tym, żeby nie być leniwym i nie wpadać w przygnębienie, ale zawsze – dzień i noc – gorliwie starać się i troszczyć się o siebie

1 Gorliwie staraj się, człowiecze, bądź gorliwy do Boga – dzień i noc, – wołaj dniem i nocą, nieustannie troszcz się o siebie: teraz masz czas, teraz masz godzinę, innego potem mieć nie będziesz, jeśli byś i zechciał. Nie trać na próżno czasu, danego tobie na zdobycie wiecznych dóbr, bo czasu jest mało, a rzeczy do zrobienia ilość niezliczona. Targowisko rozchodzi się – handel bardzo trudny: staraj się, trzeźwiej, miej stałą troskę o to, aby nie okazać się nagim w dniu strasznego sądu. Dziś zrób to, jutro drugie, i w ten sposób nigdy od obowiązków nie odstawaj – nigdy nie bądź bezczynny. Przypominaj sobie, jak cierpią, jak trudzą się, jak troszczą się o tymczasową sławę, o ulegające rozkładowi bogactwo, o rzeczy próżne. Jak więc ty nie troszczysz się, jak nie starasz się gorliwie o zdobycie wiecznych dóbr, a lenisz się i odpoczywasz? Mówię tobie: staraj się gorliwie, trudź się, troszcz się, póki masz czas, póki jest godzina (pora) – abyś nie stracił na próżno czasu, danego tobie dla zdobycia życia wiecznego.

2 Jesteś na drodze świata tego – idź więc; jesteś na wiosennym lodzie – nie bądź nieostrożny; jesteś na bitwie życia tego – walcz; jesteś na tymczasowej targowicy – kupuj. Uważaj, abyś nie wrócił do wiecznego domu swego nagi – nic nie mający. Widzisz, że inni nieustannie stąd odchodzą – wkrótce i ty odejdziesz, nieustannie umierają – i ty wkrótce umrzesz, ale nie wiesz w jakim czasie, o której godzinie – dziś czy jutro, rano czy wieczorem, w południe czy o północy, dlatego nigdy nie bądź bez bojaźni (nieustraszony). Nie mała przed tobą rzecz, ale wielka, nie tymczasowa, ale wieczna. Tak więc, staraj się gorliwie, nie leń się, nie upadaj na duchu, w przygnębienie; oczekuje ciebie wysiłek, oczekuje ciebie zwycięstwo; Wytyczający wysiłki patrzy, korony gotowe, oczekuje cześć, sława i nieprzemijająca rozkosz. Zastępy aniołów, archaniołów i wszystkich niebiańskich mocy patrzą i podziwiają; zgromadzenia wszystkich świętych oczekują z wielkim pragnieniem, mając nadzieje przyjąć ciebie.

3 Miej, człowiecze, gorącą gorliwość do Pana, nie leń się, aby wszystko u ciebie było pomyślne i radosne żeby wszystko było pożądane i ulubione. Ty lenisz się i wpadasz w przygnębienie, dlatego że nie kochasz całym sercem swoim Pana, bowiem nie kochającym Pana droga, wiodąca do życia wiecznego, wydaje się ciasna i wielce bolesna, smutna. Jeśli zaś ktoś naprawdę pokocha Go, ten żadnych trudności w tym mieć nie będzie, ale wszystko będzie radosne i pożądane. Święci, którzy prawdziwie i mocno pokochali Boga, wszelki trud uważali za nietrudny, smutek – nie smutny, zmartwienie – niemartwiące. Niektórzy, rozpaliwszy się Boską miłością, nie mogli i podczas snu złagodzić swego dążenia do Boga, tak jak i sam pokarm i picie lekceważyli; nie mogli nasycić się Jego najświętszym imieniem, przeczystymi Jego Boskimi słowami. Tak rozpalili dusze swoje Boską miłością, że zapominali, czy w ciele są oni czy poza ciałem? I z radością – ze względu na Chrystusa – wydawali siebie na śmierć. Tak niektórzy promienieli Boską miłością, że, jak w obcych ciałach, trudzili się w poście, modlitwie i czuwaniu, ze względu na silną miłość do Boga poddawali siebie na rany i zabijanie i nie odczuwali bólu, albowiem ze względu na ukochanego wszystko jest ukochane i pożądane. A nam, nie kochającym prawdziwie Pana swego, dlatego właśnie, że nie kochamy, i nietrudna sprawa wydaje się trudną, i nieciężkie – ciężkim, i wygodne – niewygodnym. Pokochajmy więc Pana prawdziwie – i wszystko będzie u nas pilne i pożądane, wszystko u nas będzie radosne, miłe i wygodne: bowiem kochającemu Boga, wszystko sprzyja ku dobremu, mówi apostoł (Rz.8,28).

4 Wspinaj się – dzień po dniu – na wyższe stopnie: osiągaj sukcesy w dobrych uczynkach (cnotach) i wysiłkach ascetycznych; nie leń się nie oddawaj się niegodziwości, nie dawaj sobie pokoju, nie dawaj ulgi, nie dawaj odpoczynku. Bowiem teraźniejszy czas nie jest czasem pokoju i odpoczynku, ale czasem wysiłków i gorliwej pracowitości. Biesy nie odpoczywają, ale czuwają i nieustannie przygotowują sieci i sidła na wszystkich drogach twojej podróży: czuwają, obserwują, wypatrują twojej śmierci, oczekują rozłączenia twego od ciała, używają różnych sztuczek, pragnąc położyć ci przeszkodę i pochwycić ciebie czymś, abyś nie wyślizgnął się z ich sieci. Nie myśl, że w świecie tym jest spokój i pokój: tu – walka i wojna. Dlatego zawsze bądź czujny i nie oddawaj się beztrosce. Uspokoisz się wtedy, kiedy zwyciężysz, kiedy uwolnisz się od sieci wroga, kiedy, napełniwszy swoją duszę przenajświętszą miłością do Boga, zjednoczysz się z Nim.

5 Przypominaj sobie, ile ludzie ze względu na ulegające rozkładowi i przemijające rzeczy cierpią i utrudzają się, nocy niedosypiają, nigdy nie dają sobie pokoju – w kupiectwie, w sztuce, w rolnictwie, w wojnach, w morskim pływaniu, w podróżach do dalekich krajów i innych przeróżnych troskach i trudach! A ty ze względu na wieczne i nieśmiertelne dobra i trochę nie chcesz potrudzić się, ale lenisz się i stajesz się niewrażliwym, nieczułym. Ale poderwij się, otrząśnij się, otrzeźwiej i zatroszcz się o siebie. Dlaczego lenisz się? Dlaczego pozostajesz nieczułym na nic? Dlaczego bezczynnie marnujesz swój czas? Czyż wszystko już skończyłeś? A może już zwyciężyłeś? Może jesteś już wolny od walki? Czy już zjednoczyłeś się z Bogiem? Uważaj na siebie: co ty robisz? Co kupujesz na targowisku życia? Targowisko rozchodzi się; słońce chyli się ku wieczorowi; przy drzwiach oczekuje sąd; przychodzi żniwo; życie twoje z dnia na dzień dobiega końca. Dlaczego siedzisz bezczynnie? Dlaczego niepokoisz się w krzątaninie? Kto śpiący albo siedzący, w czasie siewu, w czasie żniwa zbiera owoce? Kto zrywa winogrona, których nie posadził? Owoce są własnością tych, którzy trudzili się, a cześć i korona tych, którzy zwyciężyli, jak ktoś mówi.

6 Dlaczego nie wołasz gorliwie do Boga, od Którego cały ty zależysz? Dlaczego siedzisz bez zajęcia? Dlaczego nie zbierasz dobra, póki jest czas, póki jest pora? Przyjdzie bezczasowość, kiedy nie będziesz mógł nic działać. Twój czas, jak jeden dzień. Wołaj do Boga, trzeźwiej, trudź się, kupuj, czyń, zbieraj, żnij, póki są żniwa, póki utrzymuje się pogodny czas, póki nie nastąpiła noc, póki nie przyjdzie zima, podczas której, choćbyś i zapragnął cokolwiek zrobić, nie będziesz mógł. Kto, leniąc się i nie troszcząc się, zdobywa czasowe bogactwo? Kto z niedbałych i beztroskich cieszy się czcią i sławą? Kto, nic nie robiąc, otrzymuje zapłatę? Nikt. Jeśli zaś to tymczasowe nie jest dawane niestarającym się, nietroszczącym się, tym bardziej nie będzie dane takim to co przebywa wiecznie.

7 Wiek twój kończy się, śmierć blisko ciebie, trumna i sąd gotowe, biesy czekają i doczekać się nie mogą; dlaczego więc siedzisz próżno, bezczynnie? Dlaczego podśmiewasz się z próżnej krzątaniny i pozostajesz jakby nieśmiertelny? Poderwij się, otrząśnij się, otrzeźwiej, otwórz oczy, odemknij uszy, rozewrzyj pamięć, dojdź do odczucia, popatrz na słońce, popatrz na księżyc, popatrz na niebiańskie żywioły: one nieustannie poruszają się, ukazując na ubywanie twego życia, nigdy nie odpoczywają, nie spoczywają. Dlaczego więc się lenisz? Dlaczego zawsze odpoczywasz, spoczywasz? Przypomnij sobie, jak święci trudzili się, jaki zapał i gorliwość mieli do Boga! Przypomnij, jakie wysiłki ascetyczne i uczynki oni pokazali – trudzili się jakby w obcych ciałach, pogardzili sławą, bogactwem, cielesną przyjemnością; wzgardzili ciałem i samym zdrowiem swoim; nic w świecie tym nie pokochali; niczego nie przedkładali (nie woleli) bardziej niż miłości Chrystusa… Dlaczego ty jesteś taki zimny i przygnębiony? Ale poderwij się, otrząśnij się i stale dbaj o siebie: nie dziś tylko bądź gorliwy, ale i jutro nie przestawaj, nie dziś tylko czuwaj, ale i jutro nie leń się; zawsze jednakowo czuwaj, zawsze jednakowo bądź trzeźwy i nigdy nie dawaj sobie pokoju – abyś godny był życia wiecznego.

8 Gorliwie śpiesz do Chrystusa, nie zatrzymuj się na niczym tymczasowym – pilnie idź w ślad za Nim. Widzisz, że świat ten jest zwodniczy i przewrotny. Widzisz, że nie ma w nim nic trwałego i niezmiennego, ale wszystko, jak w sennym marzeniu, przemienia się: dziś jest cisza, a jutro zamieszanie; dziś radość, a jutro płacz; dziś wesołość, a jutro smutek; dziś zdrowie, a jutro niemoc, dziś życie, a jutro śmierć. Nie ma tu nic trwałego, wszystko zmienne. Każdy dzień przynosi z sobą zmiany. Jeśli dziś radujesz się, to nazajutrz spodziewaj się smutku: jeśli dziś jesteś zdrowy, jutro oczekuj choroby. Jeśli dziś żyjesz, to jutro oczekuj śmierci. Nie zawsze będziesz w takiej sytuacji, w jakiej jesteś dzisiaj, ale każdego dnia spodziewaj się nagłej zmiany. Dlatego gorliwie idź do Chrystusa, bo tylko w tym jednym niezmienna cisza i wieczny pokój; tylko w tym jednym niezastąpiona radość i wiecznie istniejąca rozkosz – i więcej nigdzie, bo wszędzie krzątanina, marność, urojenie, kłamstwo i nietrwałość.

9 Bądź zawsze gotowy, jak do podróży, i stale o to się troszcz. Czyż nie pilnie przygotowuje się ten, kto chce wyruszyć w daleką – tymczasową – podróż? Czyż nie przygotowuje potrzebnego ten, kto idzie kupić coś ziemskiego? A ty nie przygotowujesz się do odejścia w nieuniknioną podróż – na wieczne targowisko?! Dlaczego lenisz się w tym i jesteś przygnębiony? To – skutek twego okamienienia. Idąc ku nieśmiertelności, lenisz się! Maszerując ku wiecznej chwale, wpadasz w przygnębienie! Śpiesząc do wiecznej rozkoszy, narzekasz! Kto leni się, idąc na ziemską ucztę? Kto ubolewa, mając otrzymać cześć i sławę świata tego? Kto boi się, pragnąc przyjąć czasowe bogactwo? Nikt. Ale wszyscy rozpalają się, wszyscy gorliwie o to starają się i troszczą się. A ponieważ jest to próżne i krótkotrwałe, ty zawsze pilnie staraj się w sprawach Bożych. Nie smuć się i nie wpadaj w przygnębienie, a wesel się i nie trwóż się, ponieważ za mały trud oczekuje ciebie wielka i wieczna nagroda.

10 Tak więc, przygotowuj się, człowiecze, – nieustannie przygotowuj się do spotkania z niebiańskim Oblubieńcem, przesłodkim Panem Jezusem, – abyś mógł spotkać Go z płonącą lampą serca twego i ciepłą duszą. Tylko to jedno pozostanie z tobą na wieki. Zawsze zapalaj lampę serca twego. Uważaj, aby ona w tobie nie zgasła i nie zostawiła ciebie w ciemności nieczułości i lenistwa. Uważaj, aby nie zamknęły się przed tobą drzwi miłosierdzia Pańskiego i abyś nie został na zewnątrz komnaty Chrystusa. Przygotowuj się do przyjęcia do wnętrza swego Pana chwały. Otwórz serce swoje, rozszerz duszę swoją – przyjmij stojącego u drzwi serca twego, nieustannie kołaczącego w duszę twoją i mówiącego: Oto stoję przy drzwiach i kołaczę, jeśli kto usłyszy głos Mój, i otworzy drzwi serca, wejdę do niego, będę wieczerzać z nim, i ten ze Mną (Ap.3,20), mówi Pan, Któremu chwała i cześć niech będzie dzisiaj, i zawsze, i na wieki wieków, amiń.

Rozdział Dziewiąty. O tym, aby zawsze pobudzać siebie do gorliwości i ciepłoty Pańskiej

1 Przyjdź, o człowiecze, i zobacz! Przyjdź i wychwal Pana swego! Przyjdź i wysław w pieśniach Pana swego! Przyjdź, przypadnij do Pana i rozpłacz się przed Stwórcą swoim! Przyjdź, przypadnij i głoś chwałę Świętego imienia Jego! Skosztuj i zobacz, jak dobry jest Pan. Śpiewaj imieniu Jego, bo jest dobre! (Ps.33,9).

2 Przyjdź, głodny i spragniony, nasyć się pokarmem Bożym! Przyjdź, zamroczony, naciesz się wiecznie istniejącym światłem! Przyjdź, będący w więzach, naciesz się wolnością! Przyjdź, śmiertelny, przyłącz się do Nieśmiertelnego – abyś uwolnił się od śmierci wiecznej i był zaszczycony życiem wiecznym.

3 Przyjdź, smutny i zatroskany, naciesz się wieczną radością! Przyjdź, przygnębiony i skamieniały, – abyś rozpalił się jak ogień! Przyjdź, żebraku, – abyś wzbogacił się wiecznym bogactwem! Przyjdź, nagi, – abyś przyoblekł się nieśmiertelną sławą i odział się, jak szatą, światłem łaski Pańskiej!

4 Powstań, otrząśnij się, o człowiecze, i otrzeźwij się! Otrząśnij się i przypadnij do Pana Boga, Który stworzył ciebie! Pobudzaj uczucia swoje i zapalaj lampę serca twego – aby nie zgasła ona u ciebie i aby nie zostawiła ciebie w ciemności nieczułości!

5 Otwórz, otwórz, o człowiecze, duszę swoją dla przyjęcia Pana sławy: oto bowiem Sędzia stoi przy drzwiach twego serca i kołacze, abyś otworzył Mu i On wszedł do ciebie, i jadł z tobą, i pozostał z duszą twoją na wieki wieków, nigdy nie odłączając się od ciebie.

6 Pobudzaj, człowiecze, pobudzaj swoje uczucia! Otrząśnij się, nie leń się, nie rozpaczaj! Nie oszczędzaj ciała, nie oszczędzaj duszy – abyś otrzymał koronę niezniszczalności! Wznoś oczy swoje ku Panu i poznaj Jego łaskę i całą tajemnicę o tobie.

7 Nie zostawiaj bez uwagi czasu, danego tobie dla zdobycia wiecznych dóbr, oto bowiem Pan idzie skoro na obłokach, z chwałą i mocą wielką, odpłacić każdemu według uczynków jego, i zobaczy go każde oko, i ci którzy przebili Go, i płakać będą przed Nim wszystkie plemiona ziemi (Ap.1,7). Oto przyjdzie szybko. Błogosławiony (szczęśliwy) przestrzegający przykazania Pańskie. Szczęśliwy zachowujący Jego przykazania. Przyjdzie, przyjdzie, i nie spóźni się.

8 Wznoś, wznoś, o człowiecze, umysłowe oczy serca twego ku Bogu i rozpalaj serce swoje do Boskiej miłości Jego. Pobudzaj duszę swoją do Boskiego pragnienia Go. Upodabniając się do ślepego, nieustannie wołaj do Boga: „Synu Dawida, Synu Boży, zmiłuj się nade mną, obdarz miłosierdziem mnie (Mt.9,27), daj rozum mi, naucz mnie czynić wolę Twoją – przykazania Twoje! I żyć będę”.

9 Wszystkie pragnienia swoje, wszystkie chęci swoje miej w Bogu. Wszystkie ufności swoje i nadzieje pokładaj na Boga: tam cały zbawisz się, tam cały i zawsze przebywaj – dla tego celu i stworzony jesteś; tam śpiesz dniem i nocą; nie dawaj sobie nawet małego spokoju i drzemki, dopóki nie otrzymasz czego szukasz, dopóki nie znajdziesz w sobie miejsca dla Pana – mieszkania Bogu Jakuba (Ps.131,5).

10 Niech nic nie odrywa ciebie, niech nic nie przeszkadza tobie, niech nic nie zabrania, niech nic nie odcina ciebie od miłości Pańskiej i od Boskiego pragnienia Go, ani smutek, ani ucisk, ani głód, ani prześladowanie, ani nagość, ani ogień, ani miecz (Rz.8,35). Bowiem On – twoje życie, On – twoje zbawienie, On – twoja radość, i wesołość, i zawsze istniejąca rozkosz, i wieczny pokój.

Rozdział Dziesiąty. O tym, aby wszystkie pragnienia swoje kierować ku Bogu i do Niego przylepiać się miłością

1 Zawsze nieustannie wołaj do Pana Boga twego całym sercem twoim – abyś zjednoczył się z Nim. Wszystkie pragnienia i zamiary swoje wznoś ku Niemu – abyś zawsze miał Go z sobą. Dniem i nocą wzdychaj do Niego – abyś cały zanurzył się w miłości Jego.

2 Jak nie wołać tobie do Boga? Jak nie kierować do Niego wszystkich pragnień twoich? Jak tobie nie kochać Go całym sercem? Jak tobie nie przylepiać się do Niego całą duszą swoją i całą mocą swoją? Przecież On twój Bóg, twoja sława. Twoje zbawienie, twoje życie wieczne.

3 Przypadnij płonącą miłością do Pana twego; przylep się do Niego całym sercem twoim; pokochaj Go z całej duszy twojej i nie stawiaj niczego ponad miłość Jego. Bowiem to jest dla ciebie życie wieczne, abyś poznał Pana Boga twego, i pokochał Go całym sercem twoim, i przylepił się do Niego całą duszą twoją.

4 Miej serce w górę do Boga, odwracaj się od wszystkiego dolnego, jak niepewnego i złudnego. Przygwoźdź serce twoje tam, gdzie wiecznie masz być z Nim. Tam podążaj, skąd masz początek i byt swój.

5 Rozejrzyj się dookoła i zobaczysz, że nie ma na świecie nic godnego zaufania, poza tym, żeby zawsze być przy Bogu i z Nim rozkoszować się Jego Boską sławą, wiecznie w Nim weseląc się. Wszystko inne to próżna krzątanina – wszystko przepadnie, tylko to jedno zostanie na wieki.

6 Nie wpadaj w przygnębienie, człowiecze, nie wpadaj w przygnębienie, i w Boskiej miłości nie ochładzaj się, ale zawsze płoń i płomieniej w miłości Jego, zawsze rozpalaj serce swoje, zawsze wołaj do Niego – abyś nie pozostał w ciemności nieczułości i okamienienia.

7 Wspinaj się (wznoś się), człowiecze, wznoś się miłością do Pana Boga twego. Każdego dnia pokładaj w sercu twoim pomyślne wspinanie się – abyś wznosił się ku Niemu nieustannie, dzień i noc, pragnieniem i miłością i całą duszą przylepił się do Niego.

8 Miej serce twoje zranione miłością do Boga. Zawsze kieruj do Niego upragnione słowa Pańskie: zraniony jestem miłością i dobrocią Twoją, Oblubieńcze mój najsłodszy! W ślad za Tobą podążam, w aromat świata Twego, Którego pragnie dusza moja, Którego pokochało serce moje (Pnp.1,3,6).

9 Całe pragnienie i pocieszenie swoje miej w Bogu i zawsze wołaj do Niego z prorokiem: jak jeleń pragnie do źródeł wody, tak pragnie dusza moja do Ciebie, Boże (Ps.41,2). I: Boże mój, do Ciebie podążam od rana, zapragnęła ciebie dusza moja, jak bardzo tęskni do Ciebie ciało moje! (Ps.62,2).

10 Celem i zamiarem (zamysłem) twoim niech będzie Jedyny Pan, azylem, schronieniem i nadzieją przenajświętsza Jego miłość. Bądź zniewolony pragnieniem i miłością do Niego, aby otrzymać poszukiwane i śmiało powiedzieć: „Przyjdźcie i poparzcie, ja otrzymałem to, czego szukałem, i znalazłem upragnionego, przesłodkiego Pana Jezusa!”.

Rozdział Jedenasty. O tym, aby do Jedynego Pana mieć miłość i nic nie uważać za wyższe od Jego miłości

1 Niech będzie serce twoje zawsze zranione Boską miłością, abyś mógł z gorliwością – dzień i noc – iść w ślad za Chrystusem. Przylep się do Niego całym sercem twoim i całą duszą twoją, aby wszystko u ciebie było pomyślne i wolne od upadków, aby wszystko pożądane – pobłażliwe, przyjemne i radosne, abyś nie wątpił w zbawienie twoje.

2 Płoń i rozpalaj się Boską miłością, aby to zawsze było twoim pocieszeniem. Całe staranie się i pragnienie twoje kieruj ku Niemu – abyś cały zanurzył się w miłość Jego i był z Nim jedno, nigdy nie rozdzielając się.

3 Nic niech nie oderwie ciebie od Boskiej Pańskiej miłości, nic niech nie przeszkodzi tobie, nic niech nie przerwie jej w tobie – ani ogień, ani miecz, ani prześladowanie, ani głębia, ani wysokość, ani teraźniejsza, ani przyszła, ale niech tylko ona jedna przebywa zawsze w duszy twojej (Rz.8,35,39).

4 Staraj się, trzeźwiej i każdego dnia przykładaj gorliwość do gorliwości – abyś zawsze wstępował (wznosił się) do Niego pragnieniem i miłością, abyś zawsze rozpalał do Niego serce swoje, abyś cały był w Bogu i Bóg w tobie, abyś znalazł ciche schronienie dla duszy swojej i godny był wiecznych dóbr.

5 Szukaj Pana dniem i nocą całym sercem twoim i całą duszą twoją – aby, znalazłszy Go, znalazł wieczny skarb i bogactwo i napełnił się wszelkimi dobrami: poszukujący bowiem Jego nie będą pozbawieni wszelkiego dobra (Ps.33,11) i otrzymają wielką łaskę i miłosierdzie.

6 Całą swoją ufność, cały skarb, całe bogactwo swoje miej w Bogu; całą chwałę i rozkosze swoje w Nim pokładaj. Tylko to jedno jest nie uwodzicielskie i nie próżne. Tylko to jedno pozostanie z tobą w przyszłym wiecznym życiu, i otrzymasz dobrą część, która nie będzie ci zabrana na wieki (Łk.10,42).

7 Zawsze – dzień i noc – nieustannie wołaj do Boga, dzień i noc odmawiaj modlitwy do Boga, dniem i nocą poszukuj Boga – abyś znalazł Boga, abyś znalazł Poszukiwanego, szukający bowiem, niewątpliwie znajdzie, i proszący, niewątpliwie przyjmie i kołaczącemu będzie otwarte, powiedział Pan (Mt.7,8). Pamiętaj, że wszyscy święci mieli wielką gorliwość i nieugaszoną miłość do Boga. Od silnej miłości do Boga oni nawet zapominali czasem: czy w ciele są oni? Ty zaś nawet małego nie masz, co mógłbyś powiedzieć w dniu sądu!

8 Dlaczego nie stanie się dla ciebie słodkim przenajświętsze imię Pana Jezusa? Dlaczego nie zapłonie i nie rozpali się skamieniałe serce twoje? Dlaczego bardziej wolisz uwodzicielską mroczną próżną krzątaninę niż radosne – przenajsłodsze – wołanie do Pana? Dlaczego bardziej wolisz godne pożałowania, osłabiające lenistwo niż gorliwe i ciepłe okrzyki do Boga? Wołaj, wołaj, nie leń się wykrzykuj do Niego starannie i gorliwie nie odczuwając zmęczenia. Nie dawaj snu oczom twoim i źrenicom drzemki (Ps.131,4), dopóki nie znajdziesz Poszukiwanego, i nie otrzymasz upragnionego, i nie zjednoczysz się z Wiecznieistniejącym.

9 Pokochaj Pana twego z całego serca twego, z całych sił twoich i z całej duszy twojej (Mk.12,30), abyś był zdolny i gorliwy do wszystkich uczynków miłych Bogu. Teraz odczuwasz obciążenie i przygnębienie w czynieniu miłego Bogu dzieła dlatego, że nie szczerze – nie prawdziwie – kochasz Pana twego. Jeśli byś prawdziwie pokochał Boga, to nie lenił byś się w wysławianiu przenajświętszego imienia Jego, nie byłbyś przygnębiony w działaniu miłym Bogu: gdybyście miłowali Mnie, powiedział Pan, rozradowalibyście się też we Mnie (J.14,28). Jeśli pokochasz Go całym sercem, nie będziesz lenić się. Jeśli przylepisz się do Niego całą duszą twoją, wszystko będzie dla ciebie radosne, ukochane, pożądane, bo kochającemu Boga wszystko ze względu na Niego jest ukochane i pożądane.

10 Wszelka chwała i bogactwo świata tego są marnością; wszelka rozkosz i pożądliwość cielesna są uwiedzeniem; wszelka miłość zewnętrzna, ziemska, jest kłamstwem i obłudą. Tylko to jedno nie ma nawet cienia uwiedzenia, aby pokochać całym sercem swoim, całą duszą swoją, całą mocą swoją Jedynego Boga, do Niego przylepić się i nic nie cenić ponad miłość Jego. Tylko to jedno przebywa z tobą wiecznie; tylko to jedno obce jest uwiedzeniu. W tym dla ciebie życie wieczne; w tym niekończąca się radość i wiecznie istniejąca rozkosz. Niech będzie Sam On jeden twoim pocieszeniem i rozkoszą wieczną, niech będzie twoją radością i wesołością Jego przenajświętsza miłość. Lepszego i czcigodniejszego niż to nie znajdziesz nic ani na ziemi, ani na niebie. Miej to jako droższe od wszystkich skarbów, cenniejsze od wszystkich pereł i diamentów. To jedno niech będzie tobie wiecznym pocieszeniem, i radością, i wesołością, chwałą i rozkoszą. Bowiem Temu należy się wszelka chwała, cześć i władza z nie mającym początku Jego Ojcem i z Przenajświętszym, i dobrym, i życiotwórczym Jego Duchem teraz, i zawsze, i na wieki wieków, amiń.

Tu koniec trzydziestu trzech rozdziałów.

Rozdziały te ułożone są według liczby lat ziemskiego życia Pana. Kto przeczytał te rozdziały niech postara się gorliwie, porzuciwszy dziecięce mędrkowanie, stać się mężem doskonałym i osiągnąć miarę pełnego wieku Chrystusowego (Ef.4,13).

Kolejne zaś pięciozmysłowe rozdziały umieszczone są specjalnie – na końcu, bez numeracji, aby czytający je codziennie, zawsze wznosił ku Bogu swoje głębokie – pięcioliczbowe – zmysły (uczucia; Zewnętrzne i Wewnętrzne) i, stanąwszy ponad wszystkim widzialnym i zrozumiałym, wzleciał umysłem na sam szczyt, i, będąc zanurzonym w głębinie rozumu i tajemnego poznania, będąc, przy tym niewypowiedzianie i niepoznawalnie, zjednoczony w tajemnym zjednoczeniu z niewidzialnym, nieustannie sercem i umysłem zawsze wznosił te hymny pochwalne, gorąco wzywając: Pokocham Cię, Panie, siło moja, Pan utwierdzenie moje (Ps.17,2-3), itd.

 

 

Pierwszy hymn pochwalny miłego wzywania do Boga

1 „Pokocham Ciebie Panie, siło moja! Pan utwierdzenie moje, i schronienie moje, i Zbawiciel mój, Bóg mój, Pomocnik mój i pokładam nadzieje na Niego, Obrońca mój, i róg (potęga, skrzydło wojska) zbawienia mego, i Opiekun mój, wychwalając wezwę Pana, i od wrogów moich zbawię się” (Ps.17,2-4)

2 „Jak umiłowane są osiedla Twoje, Panie zastępów! Zmęczyła się dusza moja pragnąc na podwórza Pańskie. Serce moje i ciało moje zachwycają się Bogiem żywym. Błogosławieni (szczęśliwi) żyjący w domu Twoim, oni wiecznie będą wychwalać Ciebie. Bowiem jeden dzień w Twoich dziedzińcach lepszy niż tysiąc. Wolę pomiatać się u progu w domu Bożym, niż mieszkać w osadach niegodziwości” (Ps.83.2-3,5,11)

3 „Jak umiłowałem prawo Twoje, Panie! Cały dzień rozmyślam i pouczam się o nim. Jak słodkie są dla gardła mego słowa Twoje! Lepsze od miodu dla ust moich. Dlatego znienawidziłem wszelką drogę nieprawości. Słowo twoje jest lampą dla stóp moich i światłem na drogach moich. Usprawiedliwienia Twoje pożądane są, Panie, bardziej niż złoto i mnóstwa kamieni szlachetnych, i słodsze od miodu i plastra” (Ps.118,97,103-105;18,11).

4 „Jak dobry jest Bóg dla Izraela, dla czystych sercem! Jak dużo u Ciebie dóbr, które Ty zachowujesz dla bojących się Ciebie i które przygotowałeś dla pokładających nadzieje na Ciebie, przed synami człowieczymi! Ty ukrywasz ich w tajemnicy oblicza Twego przed buntem człowieczym… Tylko w Bogu uspokajaj się, duszo moja! Bo na niego nadzieja moja. Tylko On – twierdza moja i zbawienie moje, schronienie moje: nie zachwieję się na wieki” (Ps.72,1;30,20-21;61,6-7).

5 „W Bogu zbawienie moje i chwała moja. Moc siły mojej (pomoc moja) i nadzieja moja w Bogu. Wszyscy ludzie! Zawsze pokładajcie nadzieje na Niego; wylewajcie przed Nim serca wasze: bo Bóg Pomocnikiem nam jest i schronieniem. Nie pokładajcie nadziei na kradzieży i nie wynoście się próżną sławą rabunku; kiedy bogactwo pomnaża się, nie przywiązujcie do niego serca. Raz powiedział Bóg, i dwa razy słyszałem to, że siła u Boga, i u Ciebie, Panie miłosierdzie, bowiem Ty odpłacasz każdemu według uczynków jego.” (Ps.61,8-9; 11-13).

6 „Boże, Boże mój, do Ciebie szukam od zorzy porannej: Ciebie pragnie dusza moja, do Ciebie tęskni ciało moje na ziemi pustej, nieprzechodniej i bezwodnej, aby widzieć siłę Twoją i chwałę Twoją, jak widziałem Ciebie w świątyni: bowiem miłosierdzie Twoje, lepsze jest niż życie. Usta moje będą wychwalać Ciebie. Tak błogosławię Ciebie w życiu moim; w imię Twoje wzniosę ręce moje. Do Ciebie przylgnęła dusza moja; prawica Twoja przyjmuje, podtrzymuje mnie” (Ps.62,2-5,9).

7 „Jak jeleń pragnie do źródeł wody, tak dusza moja pragnie do Ciebie, Boże, dusza moja pragnie Boga potężnego, żywego: kiedyż przyjdę i jawię się przed obliczem Bożym?! W dzień okaże Pan miłosierdzie Swoje, i w nocy mam pieśń dla Niego, modlitwę Bogu życia mego, powiem Bogu, obrońcy memu: dlaczego Ty zapomniałeś o mnie? dlaczego narzekając chodzę z powodu obelg wroga?” (Ps.41,2-3,9-10).

8 „Pan jest światłem moim i Zbawicielem moim, – kogo mam się bać? Pan Obrońca życia mego, kogo mam się wystraszyć? Jednego tylko prosiłem u Pana, tego poszukuję: aby żyć mi w domu Pana przez wszystkie dni życia mego, widzieć piękno Pańskie, odwiedzać świętą świątynię Jego. Moje serce mówi od Ciebie: „szukajcie oblicza Mego”; i ja będę poszukiwać oblicza Twego, Panie” (Ps.26,1,4,8).

9 „Gotowe serce moje, Boże, gotowe serce moje. Będę śpiewać i wysławiać w chwale mojej. Powstań chwało moja, powstań cytro i harfo! Ja wstanę rano. Będę wysławiał Ciebie Panie, między ludźmi, będę śpiewał Twoją chwałę wśród narodów, bo Twoje miłosierdzie jest wyższe od niebios, i do obłoków prawda Twoja. Wznieś się nad niebiosa, Boże; nad całą ziemią chwała Twoja” (Ps.107,2-6).

10 „Ty jesteś, Boże, potęga moja, rozpal wnętrzności moje i serce moje, bo miłosierdzie Twoje przed oczami moimi jest. Ześlij światło Twoje i prawdę Twoją: niech prowadzą mnie i przyprowadzą na świętą górę Twoją i do siedzib Twoich. I przyjdę do stołu ofiarnego Bożego, do Boga, weselącego młodość moją. Na harfie w pieśniach wysławiać będę Ciebie, Boże, Boże mój. Dlaczego jesteś smutna duszo moja, i dlaczego niepokoisz się? Pokładaj nadzieje na Boga, i będę jeszcze opiewał Go, Zbawiciela mego i Boga mego” (Ps.25,2-3;42,2-5).

Drugi hymn pochwalny miłej do Boga rozmowy

1 Niech będzie, Panie, serce moje zawsze dotknięte i zranione Boską Twoją miłością, abym zawsze wypowiadał z prorokiem te miłe słowa: „zraniony jestem dobrocią Twoją, oblubieńcze mój najsłodszy, w ślad za Tobą podążam, w aromat świata Twego, którego pragnie dusza moja. Gdzie pasiesz, i gdzie odpoczywasz w południe? Gdzie rozbłyskujesz światło? Gdzie rozświetlasz ciemność? Gdzie pocieszasz ulubionych? Gdzie zwolenników Twoich uspokajasz i spełniasz ich Boskie pragnienia?” (Pnp.1).

2 O przeupragniony Panie panów! O przenajsłodszy w słodyczach nadziemskich! O przenajukochańszy wśród ukochanych, wszelki umysł, wszelką myśl przewyższający! O miłości, któż Ciebie godnie pokocha? Kto godnie do Ciebie całym sercem przylgnie? Kto Ciebie godnie do serca swego przyjmie? O Boskiego Twego pragnienia! O Boskie chwały wszechobecnego Twego blasku!

3 O Boże mój! Co mi jest na niebie? I czego więcej od Ciebie zechciałem na ziemi? Tylko żyć mi jeszcze w Boskim Twoim pragnieniu. Tylko to jedno niech będzie mi skarbem i wiecznym bogactwem. Tylko to jedno niech będzie mi jedzeniem, i piciem, i wieczną rozkoszą. Tylko to jedno niech będzie mi sławą i chwałą, majestatem piękna i szatą jasną, abym pozbywszy się ciała, nie był nagi w dniu strasznego Twego sądu; ale z Tobą, Panem moim i Bogiem, na wieki wieczne będę, nigdy nie odłączając się.

4 Panie! Całe pragnienie i wzdychanie moje niech będzie w Tobie. Całe pragnienie moje i staranie moje w Tobie jedynym niech będzie, Zbawicielu mój! Cała wola moja i myśli moje w Ciebie niech się wgłębią, i wszystkie kości moje niech powiedzą: Panie, Panie! Kto podobny jest do Ciebie, kto zrówna się sile, łasce i wielkiej mądrości Twojej? Wszystko bowiem przemądrze, sprawiedliwie i łaskawie urządziłeś dla nas.

5 Rozpal wnętrzności moje i serce moje bo miłosierdzie Twoje przed oczami moimi jest. Rozpal wnętrzności moje i serce moje, Boże życia mego. Rozpal i zmiękcz duszę moją, aby cała roztopił się i wylała się przed tobą, Panie, abym cały był w Tobie, Ty zaś we mnie, Dobroczyńco mój! Abym w ten sposób z Tobą – Bogiem moim – zjednoczony będąc, nigdy od Ciebie i Boskiej Twojej miłości nie oddalił się.

6 Gdzie bowiem dla mojej duszy ma byś pewny spoczynek? Gdzie azyl dla umysłu? Gdzie dla serca niewzruszony pokój i cisza? Jeśli nie w Tobie, Panie, – jeśli nie Ty Sam dasz duszy mojej pokój, i wieczną pociechę darujesz?! Cała bowiem radość świata tego – płaczem jest, wszelka pociecha jego – zmartwienie i smutek, wszelka rozkosz ziemska – gorycz i obciążenie duszy, wszelka miłość cielesna – kłamstwem jest i obłudą, nie jest właściwa i znana dla duszy mojej ani jedna słodycz świata tego; ale Ty Jedyny bądź mi radością i wesołością, i wieczną nie mającą końca rozkoszą.

7 Abym nie cudzołożył w sercu moim od Ciebie – Pana – mego ze stworzeniem; ale abym całym sercem moim przylgnął do Ciebie, stworzyciela wszelkiego stworzenia, abym nic nie przedkładał ponad Ciebie, – nic nie pokochał, oprócz Ciebie – Pana mego, – źródła życia. Abym nie pokochał sławy świata tego, i bogactwa znikającego, ani piękna cielesnego, ani rozkoszy cielesnej tymczasowej; ale Ty Jedyny abyś był moją sławą i pochwałą, bogactwem i skarbem, jedzeniem i piciem, i wieczną pociechą.

8 Jak mam nie kochać Ciebie – Pana mego, Który całego mnie stworzyłeś? O, Boże mój, jak mam nie przylgnąć do Ciebie, Który mnie uczyniłeś? Jak mam nie przyłączyć się do Ciebie, Który całego mnie utrzymujesz, karmisz, żywisz, nasycasz, opiekujesz się dbasz o mnie, wszystko dobre i zbawienne dla mnie czynisz, i gestem swoim, jak wiesz, urządzasz wszystko dla mego pożytku? Jak nie rozpadnie się mi to godne pożałowania serce? Jak nie rozżarzy mi się mroczna dusza? Jak całe wnętrze moje nie rozpala się w Boskim Twoim pragnieniu i miłości?

9 Bo jak trawą będąc przyłączony będę do Boskiego Twego ognia, o Boże mój? Jak próchen czasowym będąc jednoczę się z Tobą zawsze wiecznie istniejącym? Jak mroczny będąc przylepię się do Ciebie niezachodzącego światła? Jak śmiertelny będąc przyłączony będę do nieśmiertelnego? Przyłącz mnie Ty Sam, Panie, jak wiesz, dobroczyńco mój! Oświeć, naucz mnie woli Twojej świętej, rozpal, rozżarz duszę moją Boską Twoją miłością, abym nic innego nie pokochał, tylko Ciebie – Jedyne Źródło życia i nieśmiertelności.

10 O, Boże mój! Rozświeć mi światło Twego rozumu, oświeć mroczną duszę moją rozpal i rozżarz serce moje i wnętrzności moje, jak ogień, do Boskiej Twojej miłości, o Stwórco mój abym zawsze wysławiał wywyższał i opiewał Twoje przenajświętsze imię i niewypowiedzianą miłość do człowieka. Bo ty zawsze nas miłujesz, obdarzasz i chronisz ufających i mających nadzieję w Tobie. Bowiem Tobie należy się wszelka chwała i pokłonienie, z nie mającym początku Twoim Ojcem, i Przenajświętszym i dobrym i życiotwórczym Twoim Duchem, teraz i zawsze, i na wieki wieków, amiń.

Trzeci hymn pochwalny miłego do Boga wołania

1 Dlaczego Ciebie, Pana mego, całym sercem nie kocham? Dlaczego całego pragnienia mego i chcenia mego Tobie nie oddam? Dlaczego całą duszą moją i wszystkimi myślami moimi w Twoją przenajświętszą miłość nie jestem zagłębiony? To Ty mnie całego stworzyłeś i wszystko mi za darmo dałeś. Cały jestem od Ciebie, cały jestem Twój, niech cały będę w Tobie! Dlaczego zwlekam i wielką gorliwością do Ciebie nie przypadam? Ty bowiem z niebytu do bytu przyprowadziłeś mnie i nieustannie troszczysz się o duszę moją, o Boże mój! Ty mnie karmisz, żywisz mnie, chronisz, bronisz, okrywasz duszę moją, darujesz mi siły, zdrowie, sterujesz, pouczasz, oświecasz, pomagasz i ukierunkowujesz mnie na wszelkie dobre uczynki, wszystko dobre i zbawienne dla mnie czynisz, o, Boże mój!

2 Dlaczego więc nie mam kochać Ciebie, Panie mój? Dlaczego nie miałbym do Ciebie przylepić się? Ty bowiem jesteś dla mnie Bóg Jedyny, Źródło życia i dawca wszelkich dóbr, Twórca mój i Pan. Wszyscy oddalający się od Ciebie zginą, i wszyscy nie poszukujący Ciebie nie zbawią się; wytępiłeś bowiem każdego cudzołożnika od Ciebie. Wszyscy bogaci w cielesnych namiętnościach, prawdziwie nie poszukujący Ciebie zbiednieli i zgłodnieli: poszukujący zaś Ciebie nie stracą jakiegokolwiek dobra. Dlatego dniem i nocą abym modlił się do Ciebie, dniem i nocą abym pragnął Ciebie, o Boże mój, i całym sercem kochał Ciebie! Jedno prosiłem od Ciebie – Pana mego – to znajdę, – aby żyć mi w domu Twoim przez wszystkie dni życia mego, aby widzieć mi piękna Twoje i odwiedzać cerkiew Świętą Twoją. Tobie mówi serce moje: Pana poszukuję. Szuka Ciebie osoba moja. Oblicza Twego (Osoby Twojej), Panie, poszukuję.

3 Jak mam nie kochać Ciebie – Pana mego? Ty bowiem życiem moim jesteś, Ty jesteś moim zbawieniem, Ty jesteś moja sława i pochwała, Ty jesteś moje bogactwo i wieczny skarb, Ty jesteś moja radość i wieczny pokój. Czyż lepiej mi kochać rzecz próżną, rzecz nieznaną, rzecz przewrotną, rzecz zgubną, fałszywą, – niż Ciebie, prawdziwe życie moje. Ze względu na to całą nadzieję moją, całą ufność moją, całe pragnienie moje abym w Tobie Jedynym pokładał, Panie, całe serce moje, całą duszę moją, wszystkie myśli moje abym w Tobie Jedynym miał wgłębione, wszystkie wnętrzności moje, członki i mózg abym Tobie jedynemu wylał, abym cały był w Tobie, Ty zaś we mnie; abym dowiedział się i poznał Ciebie zaprawdę jedynego prawdziwego Boga i Pana, i którego posłałeś Jezusa Chrystusa, i w świetle Twoim ujrzę światło łaski Twego Najświętszego Ducha.

4 Dokąd pójdę od Ciebie – Pana mego? I od oblicza Twego dokąd ucieknę? – Jeśli wstąpię na niebo, Ty tam jesteś; jeśli zejdę do piekła, tam jesteś; jeśli wezmę skrzydła moje wcześnie i osiedlę się w krańcach morza, i tam też ręka Twoja ukierunkuje mnie, i utrzyma mnie prawica Twoja. Dokąd pójdę i gdzie indziej znajdę życie wieczne, jeśli nie w Tobie – Stworzycielu moim? Gdzie indziej znajdę pocieszenie i radość, schronienie i pokój dla duszy mojej, jeśli nie w Tobie, Panie Boże mój? Dokąd od Ciebie pójdę? Ty bowiem słowa życia wiecznego masz w Sobie. Ty jesteś źródłem życia i dawcą wszelkiego dobra. Zapragnęła Ciebie dusza moja, zapragnęło Ciebie serce moje, Boże życia mego! Niech przyjemne mi się stanie Twoje przenajświętsze imię – przesłodkiego Pana mego Jezusa, niech zraniona będzie przez nie dusza moja, niech ukłute będzie moje serce, abym nie miał nic bardziej umiłowanego w całym życiu moim, od Twego przenajświętszego imienna. Niech będą słowa twoje dla gardła mego i ust moich słodsze – bardziej niż miód; i usprawiedliwienia (rozgrzeszenia) Twoje niech upragnione mi będą, Panie, bardziej niż złoto i mnogie kamienie szlachetne, i słodsze od miodu i plastra miodowego!

5 Co zatem pokocha dusza moja na tym świecie? Czego zapragnie? W czym zechce ucieszyć się, jeśli nie w Tobie Jedynym Panie Bogu moim? Jeśli bowiem pokocha jedzenie i picie, – oczarowuje się, bowiem tymczasowe i ulegające rozkładowi są. Jeśli pokocha chwałę, piękno i cześć świata tego, – na próżno trwoży się, przemija bowiem i ginie szybko. Jeśli pokocha złoto i srebro. – nie wie komu gromadzi, wszystko bowiem tu na ziemi zostanie, w proch i popiół przemieni się. Nie ma nigdzie w tym pewnego ucieszenia i pokoju, dusza bowiem, od właściwych jej własności oderwawszy się, nigdzie nie ma spokoju i pokoju, jeśli nie do Ciebie, Pana swego znów się zwróci, skąd przecież i byt swój ma; – jeśli nie Ciebie całym sercem swoim pokocha, – jeśli łaski Przenajświętszego Twego Ducha uczestnikiem nie będzie, – niczym nie będzie mogła pewnie (niezawodnie) ucieszyć się i rozweselić.

6 Na próżno trwoży się każdy człowiek, nie kochający Ciebie – Pana swego; na próżno trudzi się każdy ziemnorodny nie przylepiając się do Ciebie całym sercem swoim, i nie poszukujący Ciebie dniem i nocą. Bo i po co żyje człowiek? Po co i narodził się na świat? Jeśli na próżno przemęcza dni swoje; na próżno bowiem i upływanie (bieg, trwanie) jego jest, – na próżno wymawia imię Twoje święte nie kochający Ciebie – Pana swego, Źródła życia i dawcy wszelkiego dobra. Dotknij duszę moją Boską Twoją miłością, o Stwórco mój! Zrań serce moje, Twórco całego stworzenia! Bo jeśli nie przylepię się do Ciebie– Pana mego, – to co robić będę? Jeśli z Tobą nie będę zjednoczony, – co zrobię nie wiedząc? Jeśli z drogi Twojej prawej zboczę, w ostatnie zło wpadnę; bowiem przyłączenie do Ciebie – życiem jest. Oddalenie od Ciebie – wieczna śmierć, i pohybel i niekończąca się męka. Przyłącz mnie Ty Sam, Panie, jakimi wiesz losami, jako miłujący człowieka i przeszczodry Pan.

7 Dlaczego wolę marność i słodycz łatwo psującą się, – wolę chwałę tymczasową, piękno śmierdzące, bogactwo znikające? Wolę wszelką złą rzecz, bardziej niż Ciebie – Pana mego, Dobroczyńcę przeszczodrego? Jakaż jest moja głupota? Biada mi grzesznemu, Biada mi godnemu pożałowania! Biada mi zamroczonemu! Ale daruj mi jednak to, o Boże mój! Abym niczego nie pokochał w życiu tym, oprócz Ciebie – Pana mego, abym nie pokochał bogactwa, sławy, przyjemności, piękna i gnicia; ale Ciebie tylko, Jedynego Stwórcę mego, całym sercem moim, i całą duszą moją pokochał, i nic nie pragnął bardziej, niż Twojej miłości.

8 Bowiem co innego kochać mam, jeśli nie Ciebie – Pana mego i Stwórcę. Który całego mnie stworzyłeś, i całego mnie gestem Swoim utrzymujesz, żywisz, karmisz i wszystko ku pożytkowi urządzasz, jak Sam wiesz, Panie? Czyż lepiej mi kochać rzecz próżną, rzecz przewrotną, niż Ciebie – Pana mego i Stwórcę? Czyż lepiej mi kochać stworzenie, niż Ciebie Twórcę stworzenia, – dzieło, niż Ciebie Stworzyciela? Bo jeśli Ciebie – Pana mego całym sercem nie pokocham, – to co innego mam kochać? Do czego innego przylepię się? Czy przez jaką inną rzecz zniewolony będę?

9 Czyż nie lepiej jest kropli przy źródle, gałęzi przy korzeniu, udzie przy głowie? Tak, wszystko lepiej, tak i przy Tobie – Panu Bogu moim – czyż nie lepiej jest? Ty bowiem jesteś dla mnie Pan Jedyny, schronienie moje i pocieszenie, – Ty jesteś dla mnie jedyna nadzieja i zaufanie. Innego przytułku i pocieszenia nie mam, innej nadziei i zaufania, poza Tobą Bogiem, nie znam. Ty jesteś moim obrońcą i orędownikiem; Ty jesteś moją chwałą, i mocą, i nie mającą końca radością.

10 Ale też błagam Twoje miłosierdzie, o Stwórco mój, Panie! Przyjmij mnie do miłości Twojej świętej, oświeć duszę moją, rozjaśnij mój rozum, o Dobroczyńco mój! Niech zrani mi się Twoją Boską miłością dusza, niech zranione będzie moje serce, niech związane zostanie przez nią mocno, i zniewolona będzie cała w Twoje Boskie pragnienie i miłość. Niech przebije i przeniknie całą duszę moją, we wszystkich częściach, aby ani jedna część, aby ani jedna komórka duszy mojej nie została poza nią, abyś otworzył wszystkie nity duszy mojej, abyś oświecił wszystkie uczucia i zmysły moje, abyś wzmocnił i uspokoił je w duszy mojej, abym cały był w Tobie, Ty zaś we mnie. Abym Twoje Przenajświętsze imię wysławiał, opiewał i wychwalał, z nie mającym początku Twoim Ojcem, i z Przenajświętszym i dobrym i życiotwórczym Twoim Duchem, zawsze, teraz i nieskończenie, i na wieki wieków, amiń.

Czwarty hymn pochwalny pożądanego upragnionego do Boga wołania

1 Miłością Twoją Boską niech zranione będzie serce moje, o Boże mój! Abym poszukiwał dniem i nocą Ciebie – Pana mego; abym całą duszą moją z Tobą zjednoczony był; niech żarzona i palona będzie dusza moja Twoim Boskim pragnieniem; niech zawsze będę miał to dla duszy mojej na pocieszenie; abym zawsze miał to sobie jako ciche schronienie i niezmienny pokój. Całe pragnienie i troska moja w Tobie Jedynym niech będzie, Panie! Niech cały w Boską miłość Twoją zanurzony będę, i zjednoczony będąc; nigdy od Ciebie – Pana mego nie odłączę się!

2 Niech nic mnie nie oderwie, niech nic mnie nie oddzieli od Boskiej Twojej miłości, o Boże mój! Niech nic nie odetnie, ani ogień, ani miecz, ani grad, ani głębina, ani wysokość, ani teraźniejsze, ani przyszłe; tylko to jedno niech będzie w duszy mojej zawsze! Niech nic innego nie zapragnę w świecie tym, Panie; ale dniem i nocą abym poszukiwał Ciebie – Pana mego. I aby znalazłszy, wieczny skarb przyjął, i bogactwo zdobył, i godny był dóbr wszystkich.

3 Abym całą ufność moją, całą nadzieję moją w Tobie pokładał; cały skarb mój, całe bogactwo abym w Tobie miał; cała sława i rozkosz moja w Tobie Jedynym niech będzie, Panie! Tym jednym tylko uwiedziony nie będę, ani na próżno żyć nie będę, ale to jedno niech pozostanie ze mną na wieki wieków! Obym przyjął dobrą część, która nie będzie odjęta ode mnie na wieki wieków; niech dzień i noc nieustannie wołam do Ciebie, o Boże mój! Niech z prorokiem zawsze mówię: Od nocy czuwa i modli się duch mój do Ciebie Boże, ponieważ światło przykazania Twego na ziemi; abym dniem i nocą poszukiwał Ciebie – Pana mego i abym znalazł Ciebie – Źródło życia, i zaspokoił pragnienie duszy mojej!

4 Niech zawsze z Prorokiem mówię do Ciebie, o Boże mój! Nie dam „spać oczom moim, ani źrenicom moim drzemania, …dopóki nie znajdę miejsca Tobie Panu memu, mieszkania Bogu Jakuba (Ps.131,4-5); nie dam odpoczynku, nie dam pokoju, dopóki nie znajdę Ciebie poszukiwanego, i nie otrzymam upragnionego; wszelka bowiem sława i bogactwo świata tego marnością jest; wszelka ziemska rozkosz i pożądanie cielesne złudnym urojeniem jest. Tylko to jedno nie jest złudnym urojeniem, aby Ciebie Jedynego – Pana mego pokochać całym sercem moim i całą duszą moją; nic nie pragnąć bardziej od Twojej miłości, bowiem tylko to jedno ma być mi na wieczne pocieszenie i radość.

5 Bo co innego serce moje pokocha na świecie tym? Co innego zapragnie oprócz Ciebie – Pana mego, od wszystkiego mądrego stworzenia najbardziej upragnionego wychwalanego w pieśniach? Jedzenie i picie jest czasowe i ulegające rozkładowi, bogactwo i mienie jest znikające i ginące, sława i cześć fałszywa i zmienna jest. Nic nie ma stałego i niezmiennego, tylko Ty Jeden Sam jesteś wieczny i niezmienny. Dlatego Ciebie tylko Jedynego najbardziej niech zapragnie i całym sercem niech pokocha dusza moja; wszędzie bowiem pusty i nagi będę, jeśli do Ciebie całym sercem moim nie przylgnę, – wszędzie bolesny, zmartwiony i smutny będę. Przyciągnij Ty Sam, Panie, jak wiesz, i zrań serce moje Boskim Ci pragnieniem. Przyłącz duszę moją i wszystkie myśli moje do Boskiej Twojej miłości, Stwórco mój – Panie!

6 Dokąd bowiem dusza moja pójdzie? Gdzie skieruje się? Gdzie znajdzie spokojne schronienie? Gdzie spotka niewzruszony pokój? Jeśli nie w Tobie Jedynym – Panu Bogu moim. Co innego pokocham? Czego innego zapragnę? Albo do czego innego przylepię się? Jak nie do Ciebie Jedynego – Pana mego. Ty bowiem jesteś Bogiem moim, Panem i Stwórcą. Ty jesteś sława moja, moc i wspaniałość. Niech nie błąka się tu i tam moja dusza, niech nie cudzołoży w rzeczach próżnych moje serce, niech nie związuje się i nie zniewala się rzeczami ulotnymi, niech nie ujarzmia się i nie zniewala się rzeczami próżnymi i przewrotnymi; ale niech Ciebie tylko Jedynego Spokojnego Schronienia całą nocą swoją przytrzyma się, i nigdy nie odłączy się.

7 Napełnij Boską Twoją miłością duszę moja, o Boże mój! Wylej na mnie przenajświętsze Twoje miłosierdzie, zroś wodą Przenajświętszego Twego Ducha, daj mi wodę Przenajświętszej Twojej łaski, daj mi wodę tę Panie, abym już nie pragnął, nie przychodził do tych studni ulegającej rozkładowi teraźniejszej słodkości, do studni przysięgi Jakubowej; bo każdy pijący tę wodę – ziemskich słodkości zapragnie znów, a kto pije wodę Twojej łaski, którą Ty Sam dajesz, nie będzie pragnął na wieki, bo będzie w nim źródło wody, płynącej do życia wiecznego, którą jest Dych Święty. Abym Boskiej Twojej pełnej łaski wody uczestnikiem będąc, całkowicie nasycił się, kiedy zjawi mi się chwała Twoja!

8 Przywróć Panie niewolę naszą, jak potoki południom; roztop lód zamarzniętej duszy mojej; powiej południem Swoje przeszczodrej miłości do człowieka; niech popłyną wody i rzeki Twojej łaski od godnego pożałowania serca mego. Przebij i zrań duszę moją Boskim Twoim pragnieniem, abym już w sercu moim z powodu rzeczy próżnych nie cudzołożył. Nasyć duszę moją Boską Twoją manną, abym już nie wrócił do Egipskich świata tego ulegających rozkładowi słodkości, abym też nie pragnął bardzo niespokojnych kotłów i Egipskiego czosnku, zaciemniającego umysł; ale niech ta manna łaski Przenajświętszego Twego Ducha będzie mi ku wszelkiej przyjemności, i wiecznej wesołości, i radości duszy mojej. Bo gdzie jeszcze mam szukać radości? Ty jesteś moją prawdziwą radością. Gdzie jeszcze mam szukać życia? Ty jesteś moim życiem. Gdzie jeszcze daleko mam szukać bogactwa? Ty jesteś moim bogactwem i wiecznym skarbem.

9 Daj mi, Stwórco mój, prawdziwie poznać Ciebie Jedynego prawdziwego Pana Boga mego, i którego w świat (na ziemię) ze względu na nas posłałeś – Zbawiciela świata, Pana naszego Jezusa Chrystusa, i być uczestnikiem łaski Przenajświętszego Twego Ducha, abym w ten sposób poznał swoją właściwość do Ciebie, jak powinienem znać, – abym w ten sposób do Ciebie przyłączył się, gdyż cały od Ciebie jestem, moje bowiem ciało – nie moje, ale Twoje, Panie, moja dusza – nie moja, ale Twoja, Zbawicielu mój, moje wszystkie uczucia (zmysły): widzenie, słyszenie, węch – nie moje, to Twoje, wszystko jest, Panie mój. Cały ja jestem, całe życie moje – nie moje, ale Twoje, Panie, wszystko moje – nie moje, ale Twoje wszystko jest, Dobroczyńco mój! Za darmo wszystko od Ciebie mam, za darmo od Ciebie przyjąłem.

10 Schronieniem, ścianą i obrońcą moim – Ty Jedyny Sam bądź, Panie! Azyl zaś i pocieszenie moje – Twoja Boska miłość; Ty bowiem Jedyny jesteś mi Panem, Ty też i siłą, Ty jesteś mi Bogiem, Ty radość dla mnie, Ty jesteś moją sławą i wspaniałością. Ty jesteś moją pochwałą i nadzieją, cały jesteś pragnieniem, cały jesteś słodkością, o Boże mój! Przebywasz bowiem cały przez wieki wieczne, nigdy nie zmieniałeś się. Ty Jedyny – ucieszeniem moim i wieczną rozkoszą bądź, Panie! Radością zaś i wesołością Przenajświętsza Twoja Boska miłość. Od tego nic lepszego i czcigodniejszego, ani na ziemi, ani na niebie, abym miał. To niech bardziej od wszystkich skarbów będzie mi czcigodniejsze, bardziej od drogocennych diamentów droższe. Bardziej od tego nic mocniej abym nie pragnął; bardziej od tego nic mocniej abym nie szukał; ale z tego jednego zadowolony niech będę w życiu teraźniejszym, a tym bardziej w przyszłym.

Piąty hymn pochwalny wielce upragnionego dla Bogu dziękczynienia za dobrodziejstwa Jego

1 Dziękuję Tobie Panie mój, dobroczyńco przeszczodry, że stworzyłeś mnie na obraz Swój i podobieństwo, i z niebytu do bytu przyprowadziłeś mnie, sławą i czcią ukoronowałeś. Nie stworzyłeś mnie jako bestię, ani bydlę, ani inne jakieś zwierzę, ale jako człowieka, rozumne stworzenie; nieśmiertelnością i wolną wolą duszę moją zaszczyciłeś. Bo jeśli i rozłączamy się czasowo ciałem, ale do lepszego zakwaterowana przechodzimy, duszą zaś nieśmiertelnie przebywamy na wieki, nie tysiąc lat, nie dwa, nie trzy tysiące, ale na wieki wieczne, nie mające końca. Bo jeśli ktoś wdzięczny i dłużny jest lekarzom za małe tylko jakieś choroby podleczenie, – o ileż ja bardziej, Panie, Który mnie w ogóle całego, czynnego, żywego, zdrowego z niebytu do bytu przyprowadziłeś, i na wieki nieskończone urządziłeś mnie!

2 Dziękuję Tobie Panie mój, Dobroczyńco przeszczodry, bo wszystko ze względu na mnie darmo stworzyłeś: ze względu na mnie – niebo, ziemia, słońce, księżyc i cała gwiezdna niebiańska ozdoba; ze względu na mnie – zwierzęta, bydlęta, ptaki pierzaste, wszelkie żywe stworzenia; ze względu na mnie – morza, rzeki, źródła, jeziora, ryby, wieloryby wielkie; ze względu na mnie – lasy, dąbrowy, pustynie przeróżne, drzewa owocowe; ze względu na mnie – zioła, korzenie, nasiona, warzywa przeróżne; ze względu na mnie – wszystko widzialne i niewidzialne stworzyłeś, o Boże mój!

3 Dziękuję Tobie – Panie mój, Dobroczyńco przeszczodry, że wszystko dla mnie dobrze, sprawiedliwie i miłosiernie urządziłeś, i nieustannie troszczysz się o duszę moją: broniąc mnie, zachowujesz mnie, okrywając, wstawiając się za duszę moją, darujesz mi siłę, zdrowie, żywisz mnie, pouczasz mnie i oświecasz, wspierasz i pomagasz mi, prowadzisz, i ukierunkowujesz mnie na wszelkie dobre uczynki. Wszystko prawidłowo, i miłosiernie, i czule dla mnie przygotowałeś.

4 Dziękuję Tobie Panu memu, Dobroczyńcy przeszczodremu, jako Ty Bogiem wszechmocnym będąc, ze względu na mnie, człowiekiem byłeś, a mnie zjednoczysz z Sobą w jedno. Nie wzgardziłeś wziąć nasze na Siebie, aby nam całego Siebie oddać. Ze względu na mnie – w żłobie położony byłeś; ze względu na mnie – pieluszkami obwity byłeś, odziewający niebo obłokami; ze względu na mnie – w ósmym dniu obrzezany byłeś; ze względu na mnie uciekałeś do Egiptu; ze względu na mnie – w Jordanie ochrzciłeś się; ze względu na mnie – przeczystą głowę Swoją Poprzednikowi skłoniłeś, aby wznieść mnie do góry; nie potrzebując chrztu, ze względu na mnie chrzciłeś się, dla mnie oczyszczenie przez chrzest podasz.

5 Dziękuje Tobie Panu memu, Dobroczyńcy przeszczodremu, że ze względu na mnie – bity, bezczeszczony, opluty, policzkowany, związany, cierniowym wieńcem ukoronowany byłeś. Ze względu na mnie – krew Swoją przeczystą przelałeś. Ze względu na mnie umarłeś ciałem, aby ożywić mnie duchem i życie wieczne mi darować. Ze względu na mnie – do grobu położony byłeś. Ze względu na mnie – trzeciego dnia z grobu zmartwychwstałeś, aby wszystkim nam z grobu zmartwychwstanie darować.

6 Dziękuje Tobie – Panu memu, Dobroczyńcy przeszczodremu, bo, chociaż i mnóstwem mnóstw przed Tobą grzeszę, – miłosierny przyjmujesz mnie kajającego się. Ileż ja grzeszę przed Tobą? Ty jednak mnie nie odtrącasz. Ileż wykroczeń przed Tobą popełniam? Ty zaś nie odpychasz mnie. Ileż upadam? Ty zaś stawiasz mnie na nogi, jesteś wielce cierpliwy, nie oddajesz mnie natychmiast śmierci, nawet aż do ostatniego oddechu, aż do ostatecznej śmierci, kiedy nawrócę się do Ciebie, kiedy do Ciebie przypadnę, kajając się: Ty przecież miłosierny kajającego się mnie przyjmiesz.

7 Dziękuje tobie Panu memu, Dobroczyńcy przeszczodremu, ponieważ dałeś zakon Twój (prawo) przed oczy moje, dałeś mi zobaczyć wolę Twoją Świętą, nie odrzuciłeś mnie od chrztu, nie zostawiłeś mnie w innowierstwie, czy zgubnej herezji pogrążonego być, stworzyłeś mnie uczestnikiem przeczystych Twoich tajemnic (darów), krwią Swoją odkupiłeś, dziedzicem carstwa niebieskiego uczyniłeś mnie!

8 Dziękuję Tobie Panu memu, Dobroczyńcy przeszczodremu, że wyrwałeś mnie ze zgiełku i zamieszania świata tego, i przyprowadziłeś mnie do zagrody słowiesnych owiec Twoich, i wybrałeś mnie na służenie Sobie, – uczyniłeś ze mnie sługę Sobie, choć niegodny jestem. Obficie łaskę Twoją na de mną rozpostarłeś, wygodną drogę do zbawienia mi wskazałeś. – Wszystko odkryłeś mi, wszystko przed oczy moje wyłożyłeś (zaproponowałeś), nic ukrytego przede mną nie zostawiłeś.

9 Dziękuję Tobie Panie mój Dobroczyńco przeszczodry, bo w niczym nie zostawiłeś mnie ubogim, ale we wszystkim obfituję: nie cierpię głodu i mrozu ze względu na ulegające rozkładowi rzeczy, nie niepokoję się nie burzę się nie tonę w rzekach, nie cierpię bied na drodze ze względu na życiowe sprawy, nie trwożą mnie wielkie długi, nie nalegają na mnie wielkie carskie daniny, nie wypędzają mnie do roboty przymusowej, przymusowe pływanie morskie nie oczekuje mnie, niczego z tego nie cierpię, jak inni ludzie cierpią, i mnóstwem mnóstw męczą się, daniny dając wielkie, zmartwienia i napaści znosząc. Ja zaś poza tym jestem, dzięki Twojej przenajświętszej łasce, swobodny, nawet jeśli potrudzę się w czymś, i przecierpię coś trochę; ale i to nie ze względu na ulegające rozkładowi rzeczy, ale ze względu na przebywające wiecznie. Tak więc, mówię, wygodną drogę wskazałeś mi do zbawienia, Panie, przychylnie carstwo niebieskie urządziłeś, za darmo wszystko nam podarowałeś!

10 Dziękuje Tobie Panie mój Dobroczyńco przeszczodry, że z powodu jakiegoś małego mego miłego Ci uczynku, życie wieczne, carstwo niebieskie dać mi obiecałeś. Sam stworzyłeś, Sam uczyniłeś mnie, i wszystko dla dobra mego dałeś, życie wieczne za darmo darujesz, nie na czas jakiś krótki, nie na czas jakiś mały, nie na sto lat czy na tysiąc, czy tysiąc tysięcy, ale na wieki wieczne, końca nie mające. Chwała niepojętemu Twemu miłosierdziu, Panie! Chwała przecudownemu urządzeniu Twemu, Przenajświętszy Carze! Chwała niewypowiedzianej i niezgłębionej Twojej dobroci i przemądrości, Miłujący człowieka Panie! Bowiem Tobie przynależy wszelka chwała, cześć i władza, z Ojcem i z Przenajświętszym i dobrym i życiotwórczym Twoim Duchem, teraz i zawsze i na wieki wieków, amiń!

Napis nad grobem Rostowskiego swiatitiela Dimitrija zredagowany przez Stiefana Jaworskiego metropolitę Razańskiego

Spoglądaj pilnie, ulegający rozkładowi człowieku;

Jak wiek twój przemija i śmierć niedaleko;

Przygotowuj się na każdą godzinę, płacz ze łzami,

Że śmierć cię pochwyci z twoimi czynami;

Anioł twój stróż ciebie informuje,

Krótkość twego życia palcem pokazuje;

Słońce szybko kroczy ze wschodu ku zachodzeniu,

Upływają czas i lata w oka mgnieniu;

Trzymający miecz pomsty w prawicy Swojej

Napomina ciebie zawsze i mówi te słowa:

Bój się tego miecza, odtąd się pokajaj.

Aby zło ciebie nie ścięło, – bardzo się przerażaj!

 

Tłumaczenie Eliasz Marczuk