Na podstawie http://www.pravikona.by.ru
Tłumaczenie E. Marczuk
O uratowaniu przez Matkę Boską Rosji w 1812 roku opowiedział w swojej pracy protojerej P. Lewaszew.
Napoleon prowadził na zniszczenie Rosji 678 tysięcy ludzi doborowego, zahartowanego w walkach wojska, oświadczając, że nie minie i sześciu miesięcy, jak Moskwa i Petersburg będą w rękach Francuzów. "Imperator Aleksander będzie na kolanach prosić mnie o pokój".
Rosyjskie wojska cofały się w szyku, nie dopuszczając do starć z nieprzyjacielem. I Dopiero pod Moskwą, na przedpolu Borodina, armie spotkały się. W przeddzień rosyjska armia gorliwie, szczerze kajała się i modliła się przed Smoleńską ikoną Matki Bożej Odigitrii. Głównodowodzący, generalicja i większość oficerów ucałowali (przyłożyli się) do cudotwórczej ikony. Liczni żołnierze i oficerowie priczastiliś.
Wiemy, jak pomogła rosyjskim wojskom Matka Boża. Czyż było przypadkiem, że wcześnie nastała surowa zima? Czyż przypadkowe były liczne wojskowe błędy marszałków Napoleona?..
Prawie w czasie, wyznaczonym przez siebie (na zwycięstwo - przyp. EM), Bonaparte uciekał z Rosji z żałosną resztką całkowicie zdemoralizowanej armii...
W Tretiakowskiej galerii jest wspaniały obraz "Wdowa generała Tuczkowa na Borodinskim przedpolu". Skromna młoda kobieta szuka swojego małżonka wśród chaosu po krwawej bitwie. Dookoła niej - pole, usiane mnóstwem zabitych i rannych wojowników, okaleczonych koni, rozbitych i przewróconych armat... Tylko głęboko religijna służebnica Boża mogła posiadać siłę na wyczyn, którego ona dokonała zaraz po tym.
Sprzedawszy cały majątek, który należał do niej i jej zmarłego męża, ona ufundowała żeński klasztor z licznymi świątyniami na miejscu przypuszczalnej śmierci swojego małżonka na Borodinskim Polu.
Na długo przed rozstrzygającą bitwą małżonkom Tuczkowym było przepowiedziane: "Wszystko rozstrzygnie się pod Borodino..."
W Borodinskim Monasterze trudziła się i była rozsławiona licznymi cudami schiihumenia Esfira. Ona pokonała wielką życiową drogę, nasyconą ascetycznymi wyczynami. Droga ta zaczęła się podczas napoleońskiego najścia i zakończyła się błogosławioną śmiercią schiihumeni, prawdopodobnie w 1938 roku.
Wszystkie przykłady cudownej pomocy Matki Boskiej nawołują do jednego: "Pokajties', pokajties', pokajties'!"
Pokajanie (skrucha) ratuje od zniewolenia przez grzech, a w życiu przyszłym wprowadzi do Królestwa Niebiańskiego.
Serca skruszonego i pokornego Bóg nie poniży!
Schima wielka (mała) - wielki (mały) obraz anielskiego życia zakonnego
Schimnik, schimnich - mnich najwyższego stopnia stanu zakonnego
Ihumen, ihumenia - przełożony (przełożona) monasteru (klasztoru)
Schiihumenia - mniszka obleczona w schimę będąca przełożoną klasztoru
Priczastit'sia - dosłownie stać się uczestnikiem, mieć udział,
obcowanie z kimkolwiek albo w czymkolwiek; tu z Panem Bogiem - przyjąć Komunię
Świętą