Do strony glownej


"Brat", "Ojciec", "Władyka"

Człowiekowi, który przestąpił cerkiewny próg po raz pierwszy, trudno znaleźć odpowiedni zwrot do bliźniego. Rzeczywiście, jak nazwać kobietę sprzedającą świece - "kobieta", "dama", "obywatelka"? Jak zwrócić się do kapłana - "waćpan", "pan", "kolega"?

A przecież żadnych trudności nie ma. Chrześcijanie to jedna rodzina, gdzie wszyscy są Sobie bliscy. Bliskim nie potrzebne konwenanse.

"Brat", "siostra" jest najlepszym zwrotem do ludzi świeckich. My wszyscy jesteśmy dziećmi Jedynego Boga i potomnymi Adama i Ewy. "Batiuszka" albo "otcze" (ojcze) – tak nazywają kapłanów jako wykonawców sakramentów, przez które ludzie rodzą się do życia duchowego. Zwykle po słowach "otcze" dodają imię, na przykład, "ojcze Piotrze". Do diakona można zwracać się "otcze diakonie", do przełożonego świątyni (klasztoru) "otiec nastojatiel (ojcze proboszczu)".

W rozmowie prawosławnych ludzi często słyszy się słowo "otcze". Trzeba pamiętać, że to słowo jest używane tylko przy bezpośrednim zwracaniu się do człowieka. Nie wolno, na przykład, powiedzieć "mnie pobłogosławił otcze Władimir", to jest niegramatycznie, prawidłowo jest otiec Władimir.

Zwracać się do duchownych " ojciec święty ", jak to jest przyjęte w katolickich krajach, nie należy. Świętość człowieka jest poznawana po jego śmierci.

Żony duchownych, a także starsze kobiety nazywamy czułym słowem "matuszka" (matula).

Do archijereja – biskupa, metropolity, Patriarchy – trzeba zwracać się "Władyka", jak do posiadających władzę cerkiewną.

Czasem pojawia się potrzeba zwrócić się do duchownego pisemnie. Kapłanów należy nazywać "Wasze Prepodobije (Wasza Wielebność)", protoijerej – " Wasze Wysokoprepodobije (Wasza Przewielebność)", biskupów i arcybiskupów – "Wasze Preoswiaszczenstwo (Wasza Ekscelencjo)", i metropolitów – "Wasze Błażenstwo (Wasza Eminencjo)", Patriarchy - "Wasze Swiatiejszestwo (Wasza Świątobliwość)".

Sektanci, nie mający duchownych, zarzucają prawosławnym pozorne naruszenie słów Chrystusa: "I ojcem sobie proszę nie nazywać nikogo na ziemi: Bo Jeden u was Ojciec, na Niebiosach" (Mf, 23, 9). Ale jasne, że "proszę nie nazywać" ma sens "proszę nie kłaniajmy się", inaczej słowa Pańskie można przekształcić w bezsens. Jeszcze w I wieku ewangelista Jan Teolog w swoich Listach Soborowych zwracał się do chrześcijan "dzieci". Odwzajemniony zwrot "ojcze", oczywiście, był odpowiednim. Problem nie w słowie, a w wewnętrznym stosunku do niego. O tym dobrze pisze diakon Andrej Kurajew:

"Nawet najbardziej przekonany baptysta nazwie swojego rodzica ojcem i nie sprzeciwia się, kiedy synek mówi do niego "tata". Tu, jak i w odniesieniu do ikony: kłaniać się i odprawiać nabożeństwa można jednemu Bogu. Ale można i trzeba czcić tych, przez których otrzymujemy dar życia".


Do strony glownej