Na podstawie „Prawosławnyje czudiesa w XX wiekie” Moskwa „Trim” 1993 r.


CUDA WEDŁUG MODLITW OPTYŃSKIEGO STARCA IOSIFA

Optyński starzec ijeroschimonach Iosif, w stanie świeckim Iwan Jewfimowicz Litowkin, urodził się 2 listopada 1837 roku (wszystkie daty podane są według starego stylu), we wsi Grodzisko starobielskiego powiatu, charkowskiej guberni. Dnia16 czerwca 1872 roku został postrzyżony do stanu mniszego z imieniem Iosif. W 1877 roku otrzymał święcenia kapłańskie. Zmarł optyński starzec ijeroschimonach Iosif 9 maja 1911 roku.

UZDROWIENIE NIEWIERZĄCEJ

W 1906 roku byłam w optyńskim eremie. Wróciwszy, zastałam swoją znajomą P.P. W okropnie żałosnym stanie. Lekarze nie mogli postawić poprawnej diagnozy: jeden mówił jedno, inny - drugie. Stwierdzono kamień w nerce. Moja znajoma cierpiała i fizycznie, i moralnie: ona była niewierząca i już wiele lat nie przystępowała do Świętej Komunii. Chętnie słuchała opowiadań o Optyni, zwłaszcza o starcu Iosifie i poprosiła napisać do niego o jej chorobie. Napisałam.

Miesiąc przeszedł, odpowiedzi ciągle nie ma. Ponieważ jej stan pogarsza się, ona decyduje się na operację i mówi: „Bo i co prosty mnich może znać się na tym?”. Ja jej radzę przyjąć Komunię, ale P.P. nie zgadza się, mówiąc: „Nie chcę robić komedii - wszystko jedno ani w nic nie wierzę”.

Nagle przed operacją chora otrzymuje od batiuszki Iosifa list, w którym on radzi przede wszystkim przyjąć Eucharystię i wtedy już poddać się operacji, a bez tego i operacja nie pomoże. I oto tylko co ona przeczytała list, jak w niej zaszła zmiana - natychmiast zażądała kapłana. Kapłan odłożył Komunię do następnego dnia, ponieważ P.P. w przeddzień piła mleko.

Przed operacją chora przyjęła Komunię i wszystko przeszło pomyślnie - ogromny wrzód w nerce został usunięty, zdrowie zaczęło polepszać się. Nagle przychodzi nowy list od kapłana Iosifa: „Jeśli chora osłabnie, to radzę jej przyjąć Komunię. Zdziwił nas ten list - moja znajoma już zbierała się na wypis. I co... Po kilku dniach u niej następuje silne zapalenie zdrowej nerki, pojawia się zatrucie całego organizmu uryną, zaczynają się silne mocznicowe drgawki. Chora jest bez przytomności, tętno zatrzymuje się. Lekarze skazali ją na śmierć.

Przychodzi od kapłana jeszcze jeden list, w którym on radzi udzielić chorej Sakramentu Oleju. I tego dnia, kiedy ją namaszczono, chora poczuła się lepiej i zaczęła się poprawiać. Po upływie krótkiego czasu całkowicie wyzdrowiała.

OSTRZEŻENIE PRZED RABUSIAMI

W 1910 roku, kiedy żyłam w optyńskim eremie, do mnie przyjechała w gości K., bogata wdowa generała. Ona udała się do kapłana Iosifa i, wróciwszy od niego, z pewnym zdziwieniem opowiedziała, że kapłan przede wszystkim zaczął ją rozpytywać, czy ma dobrą służbę i, niby to, trzeba bać się służby. Na wyjezdnym ona znów odwiedziła kapłana i on znowu ciągle mówił jej o służbie i tak uparcie, że generałowa, zaniepokoiwszy się, pośpiesznie odjechała do domu.

Ledwie wróciwszy, dowiedziała się, że dozorca jej domu jest aresztowany, a ją wzywają do sędziego śledczego.

Okazało się, że aresztowana została szajka bandytów, którzy dokonali już kilku morderstw i rabunków. U herszta szajki znaleziono listę osób, które oni zamierzali obrabować, plany ich mieszkań i wiadomości o nich. Na liście tej widniała i generałowa K, a informacje o niej były dostarczone przez służbę.

POŚMIERTNE CUDA

Przy trumnie kapłana Iosifa wydarzyło się kilka cudownych wypadków. Oto jeden z nich.

Chłopka jakiś czas cierpiała od nieznanej choroby, na leczenie której wydała niemało pieniędzy, ale nie otrzymała pożytku. A jak tylko przyłożyła się do ręki batiuszki Iosifa, to zaczęła krzyczeć i rzucać się.

Po pochówku kapłana ona przechodziła koło jego grobu i ja sam widziałem, jak zbliżając się do niego, bezsilna nagle zaczynała zapierać się i wykrzykiwać: „Nie pójdę! Boję się go, boję się!”.

Przyjaciółki wzięły ją pod ręce i spróbowały odprowadzić z miejsca, ale ona ciągle zapierała się. Wtedy one podciągnęły ją do grobu i powaliły na świeży kopczyk. Natychmiast ucichła. Poleżawszy niewiele, wstała, żegnając się. Pomodliwszy się na grobie, spokojnie poszła dalej. Wieczorem znowu widziałem, jak ona zupełnie sama podeszła do grobu, modliła się i na głos dziękowała kapłanowi Iosifowi. A potem obróciwszy się do mnie i dwóch zakonnic, które tu były, opowiedziała o swoim dawnym dziwnym niedomaganiu i smutku. Skończyła zaś swoje opowiadanie słowami: „A batiuszka moją chorobę i zdiagnozował, i wyleczył.”

(Według materiałów książki „Żywot ijeroschimonacha Iosifa”, wydanie Optyńska Pustelnia Wprowadzenia NMP, 1993 r.)


Starzec, starec,  starczestwo -  kierunek mnisiego życia, u którego podstaw leżą rady i pouczenia, udzielane przez doświadczonego duchowego opiekuna«starca» (w żeńskim monasterze – «starycy»); Podobne «pouczające» rozmowy mogą być czysto mnisze, jakby skierowane wewnątrz klasztoru, albo mniszo-świeckie, otwarte na zewnątrz.

Ijeroschimonach – hieroschimozakonnik: kapłan w stanie zakonnym, prowadzący życie na zasadzie złożenia wielkich ślubów zakonnych (życie anielskie)