Chrzestni

Jakoś raz musiałem pomagać kapłanowi podczas Chrztu. Kiedy sakrament zakończył się i już zebraliśmy się odchodzić, do domku w którym dokonywano chrztu weszła kobieta z małym chłopcem, w asyście mężczyzny ze wschodnimi rysami twarzy.

Kobieta zaczęła prosić by ochrzcić jej syna, mówiąc, że dzisiaj oni wyjeżdżają z miasta. Mężczyzna zaś przedstawił się jako ojciec chrzestny.

Czy ma pan na piersi krzyżyk?" – Spytał go kapłan. "A po co?" – Odpowiedział ten pytaniem. "Jak to – po co? Przecież jesteście prawosławnym człowiekiem?" – "Nie, jestem muzułmaninem", – padła niespodziewana odpowiedź.

Ten anegdotyczny epizod unaocznia, jak niepoważnie ludzie podchodzą do obrania rodziców chrzestnych. Ogromna większości "kumów" nie odpowiada minimalnym wymaganiom Cerkwi: nie znają ani jednej modlitwy, nie czytali Ewangelii, nie umieją poprawnie przeżegnać się, nie noszą krzyża na piersi. Inni ojcowie chrzestni uważają za swój obowiązek przed przyjściem do świątyni "wziąć dla odwagi"; matki chrzestne niekiedy bywają nieskromnie ubrane, z obfitą kosmetyką. I praktycznie nikt nie wie, po co są chrzestni, dlaczego oni potrzebni i jakie są ich obowiązki.

Według tradycji Cerkwi niemowlęta należy chrzcić w ósmym albo w czterdziestym dniu życia. Zrozumiałe, że w takim wieku nie można żądać od nich wiary i skruchy – dwóch głównych warunków połączenia z Bogiem. Dlatego z dawnych czasów pojawili się "chrzestni" – ludzie, dzięki wierze których chrzci się niemowlęta (przy okazji należy zauważyć, że przy chrzcie dorosłych powyżej 18 lat chrzestni nie są potrzebni).

Chrzestnymi mogą być tylko ludzie wyznania prawosławnego, zdolni dać świadectwo swojej wiary. Właściwie, chłopcu jest potrzebny tylko chrzestny ojciec, a dziewczynce – tylko chrzestna matka. Ale według dawnej rosyjskiej tradycji zapraszają i jedno i drugie. Rodzice nie mogą być chrzestnymi swojego dziecka; mąż i żona chrzestnymi jednego niemowlęcia. Babcie, dziadkowie, bracia i siostry w zupełności nadają się na rodziców chrzestnych.

Po pogrążeniu niemowlęcia w chrzcielnicy chrzestny przyjmuje go z rąk kapłana. Stąd słowiańska nazwa wosprijemnik. Tym samym on na całe życie bierze na siebie obowiązek wychowywać dziecko w prawosławnym duchu i odpowiedź za to wychowanie będzie dawać na Sądzie Ostatecznym.

Rodzice chrzestni zawsze, do końca swoich dni, modlą się za chrześniaków, nauczają ich wiary i pobożności, prowadzą do sakramentów komunii. Związek między chrzestnymi (wosprijemnikami) i ich dziećmi jest wieczny i bardziej głęboki, niż u rodziców naturalnych. Od skrupulatnego wykonania obowiązków chrzestnych zależy los i ich samych i przyjętego od chrzcielnicy niemowlęcia – chrześniaka.